Reklama

Kultura

Artyści nie zostali sami!

– Program pomocowy „Kultura w sieci” został przygotowany i wdrożony w ekspresowym tempie. A my, zespół Narodowego Centrum Kultury (NCK), musieliśmy pracować na trzy zmiany, także w dni wolne od pracy, by rozpatrzyć rekordową w historii programów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego liczbę wniosków – mówi prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor NCK.

Niedziela Ogólnopolska 21/2020, str. 26-27

[ TEMATY ]

sztuka

kultura

Artur Stelmasiak

Prof. Rafał Wiśniewski twierdzi, że na kulturę chrześcijańską zawsze jest zapotrzebowanie, zwłaszcza teraz, w okresie zwiększonej autorefleksjij

Prof. Rafał Wiśniewski twierdzi, że na kulturę chrześcijańską zawsze jest zapotrzebowanie,
zwłaszcza teraz, w okresie zwiększonej autorefleksjij

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Na wstępie pytanie do naukowca i profesora socjologii. Co się dzieje w naszym społeczeństwie w czasie pandemii?

Prof. Rafał Wiśniewski: Przyszedł taki czas, gdy człowiek przekonany o swojej omnipotencji i sprawczości zderzył się z siłami natury, która powiedziała nam: „sprawdzam”. Charakterystyczny dla współczesnego człowieka antropocentryzm został nagle podważony przez naturocentryzm. Wszystko wydawało się przewidywalne i kontrolowalne; cieszyliśmy się wzrostem gospodarczym, planowaliśmy wyjazdy turystyczne, żyliśmy w sytuacji megakonsumpcji, myśleliśmy o pomnażaniu wielorakich dóbr. I oto okazało się, że człowiek nie jest wszechwładnym panem otaczającego go świata. Nagle i w sposób bezprecedensowy nasze życie się zmieniło, a głównym tematem dyskusji stały się choroba i śmierć – kategorie graniczne. Sytuacja jest trudna, a nastroje pesymistyczne, bo trudno przewidzieć, co się stanie w najbliższych tygodniach i miesiącach. Nie wiemy, czy będziemy zdrowi, czy będziemy mieli pracę.

Jesteśmy bezradni...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie mamy nawet modeli predykcyjnych, czyli narzędzi statystycznych bazujących na rachunku prawdopodobieństwa, którymi moglibyśmy sobie wyjaśnić obecną sytuację i bardzo dokładnie prognozować naszą przyszłość.

Czy spadnie poziom absolutyzacji naszych możliwości, bo każdy człowiek dowiedział się, że nie jest bogiem?

Na pewno tak, bo trochę uwierzyliśmy, że jesteśmy wszechwładni, a tu nagle pandemia zdemaskowała naszą bezradność. Bez względu na to, czy jesteśmy wierzący czy nie, przekonujemy się, że nie jesteśmy panami swojego losu i podlegamy prawom, które nie są pisane przez człowieka. Wszyscy staliśmy się równi, bo każdy może zachorować i każdy musi zachowywać rygor sanitarny, aby ustrzec się przed chorobą COVID-19.

Reklama

Pewnie powstanie na ten temat niejedna praca socjologiczna...

Już powstają, bo socjologowie na bieżąco dokonują różnych badań, pomiarów i analizują treści, które pojawiają się w dyskursie publicznym. Także w Narodowym Centrum Kultury przeprowadziliśmy badanie w zakresie funkcjonowania polskich domów kultury w trakcie pandemii. I niestety, wyniki są pesymistyczne, bo ludzie boją się o miejsca pracy i nie wiedzą, jak będzie wyglądało ich życie w okresie kryzysu ekonomicznego.

Czy świat po tej pandemii wróci na swoje tory, czy będzie taki sam?

Socjologia, ale przypuszczam, że i każda inna dyscyplina naukowa z wyjątkiem futurologii nie mają żadnych narzędzi, by to przewidzieć. To raczej wróżenie z fusów. Ten świat już się radykalnie zmienił i nadal się zmienia na naszych oczach, a my się zastanawiamy, jak go na nowo poukładać. Przecież gospodarka dynamicznie się rozwijała, PKB wzrastało, ludzie mieli plany i coraz więcej podróżowali, a obecnie dane z Eurostatu wskazują na największy spadek PKB w strefie euro od 20 lat. Nagle zostaliśmy w domach i musieliśmy na nowo ułożyć sobie życie z bliskimi, w codziennych relacjach społecznych. Nauczyliśmy się pracować on-line, a także w ten sposób organizować konferencje i spotkania. Bardzo szybko zwiększamy swoje kompetencje komunikacyjne i informatyczne. Praca on-line była kompetencją przyszłości, a obecnie to po prostu kompetencja.

Przejdźmy do kultury w kwarantannie, a właściwie do wielkich wyzwań, przed którymi stanęło Narodowe Centrum Kultury. Czy można już podsumować program „Kultura w sieci”?

Artyści i ludzie kultury nie zostali sami, bo rząd z inicjatywy wicepremiera prof. Piotra Glińskiego włączył sektor kultury w wiele mechanizmów pomocowych i wyasygnował dodatkowe środki finansowe. Są one dystrybuowane m.in. za pośrednictwem NCK. W ostatnich tygodniach bardzo intensywnie pracujemy, by wesprzeć ludzi i instytucje kultury. Program „Kultura w sieci” ma dwa komponenty. Pierwszy to stypendia dla artystów i twórców (osób fizycznych), a drugi – dla instytucji, fundacji, stowarzyszeń, Kościołów i ludzi prowadzących działalność gospodarczą. Pierwotnie na te dwa programy przeznaczono 20 mln zł, ale gdy się okazało, że tych wniosków jest ok. 12 tys., budżet został zwiększony do 80 mln zł. To potwierdzenie zarówno rozmachu programu, jak i konkretnej pomocy udzielanej twórcom i ludziom kultury.

Czy to największa operacja, jaką prowadziło NCK?

To było największe wyzwanie logistyczne dla naszej instytucji, bo w bardzo szybkim tempie w samym NCK musieliśmy rozpatrzyć 6 tys. wniosków. Program „Kultura w sieci” procedowaliśmy w ekspresowym tempie i zespół NCK musiał pracować na trzy zmiany, także w dni wolne od pracy. W tzw. normalnym trybie o wiele mniejsze programy oceniamy i rozstrzygamy w okresie kilku miesięcy, a ten zrealizowaliśmy w trzy tygodnie, żeby pieniądze jak najszybciej trafiły do autorów projektów, którzy czekają w blokach startowych, by zacząć działać. Do tego wartość programu jest równa rocznemu budżetowi wszystkich pozostałych ośmiu programów dotacyjnych, którymi zarządza NCK. W tym roku instytucjom, animatorom i twórcom przekażemy łącznie ponad 125 mln zł w postaci dotacji i stypendiów. Mam nadzieję, że na tym działalność pomocowa się nie skończy. Bez wątpienia to organizacyjnie i z perspektywy wielkości dystrybuowanych środków program wyjątkowy.

A czy artyści są kreatywni w internecie?

Bardzo... Widać, że łakną bezpośredniego kontaktu ze swoimi odbiorcami, ale cyberprzestrzeń stanowi także miejsce intensywnego rozwoju kultury. Zaczęli więc tworzyć na masową skalę w swoich mieszkaniach, ogródkach, garażach i zamieszczać artystyczne projekty w internecie. Program „Kultura w sieci” jest odpowiedzią na te trudne czasy, bo wspiera artystów, ale także w sposób egalitarny zwiększa dostęp do kultury wszystkich Polaków, którzy odpowiedzialnie zostali w domach.

A czy w tej puli finansowanej przez państwo jest także kultura chrześcijańska? Pytam z myślą o czytelnikach Niedzieli.

Cieszy mnie, że również takie propozycje się pojawiły, choć muszę podkreślić, że kryterium oceny jest zawsze jakość projektu. Każdy dobry wniosek, spełniający wymogi formalne, ma szansę na uzyskanie dofinansowania. Są wśród nich projekty, które łączą kulturę z aksjologią chrześcijańską, w tym zgłoszone przez podmioty związane z Kościołem katolickim, Kościołem protestanckim i Kościołem prawosławnym.

Ta kultura także praktycznie straciła możliwość kontaktu z odbiorcami, bo przecież liczba wiernych w świątyniach została mocno zredukowana. Czy jesteśmy w stanie oszacować, ile wniosków złożonych w tej puli było związanych z chrześcijańską kulturą w sieci?

Nie podam dokładnych danych, bo w ten sposób ich nie kategoryzujemy, ale nie było tego wiele – w ogólnej puli wniosków nie przekroczyły one szacunkowych 5%. Jest jakaś bariera mentalna lub motywacyjna, a przecież wystarczy złożyć dobry projekt, który zaspokaja społeczne potrzeby uczestnictwa w kulturze. A na kulturę chrześcijańską jest zapotrzebowanie, szczególnie w okresie większej autorefleksji i poszukiwania tematów związanych z podmiotowością i sensotwórczością.

Paradoksalnie czas pandemii i program „Kultura w sieci” wyrównają szanse w dostępie do kultury. Każdy, kto ma internet, ma do niej jednakowy dostęp – bez względu na to, czy mieszka w Warszawie, w małym miasteczku czy na wsi.

Oczywiście, że tak. Pojawienie się tylu nowych dzieł i przedsięwzięć z obszaru kultury w sieci zwiększa możliwość dotarcia do tych środowisk, które na co dzień nie mają do niej dostępu ze względu na różne kryteria wykluczenia. Bez wątpienia jest to promocja kultury i zachęta do tego, by jej odbiorcą zostać także w tzw. realu. W końcu w internecie odbywa się edukacja kulturalna, która, ufam, będzie miała swoje konsekwencje w zakresie partycypacji w kulturze, w okresie postpandemicznym. Ale to także szansa na wypromowanie kultury małych lokalnych społeczności i pokazanie jej na szeroką skalę. Każdy może zaprezentować całej Polsce, że ma coś ważnego do powiedzenia, a przede wszystkim do przekazania tego, co stanowi sedno kultury – uniwersum znaczeń i symboli.

2020-05-20 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Artysta nie może zasłaniać Boga

Niedziela Ogólnopolska 35/2018, str. 11

[ TEMATY ]

sztuka

Artur Stelmasiak/Niedziela

Kamil Drapikowski

Kamil Drapikowski

Figura w ołtarzu adoracji Gwiazdy Niepokalanej jest dziełem rzeźbiarza Kamila Drapikowskiego. – Ta sztuka musi być teocentryczna, czyli ma kierować na Boga, a nie na artystę. Celem i sensem naszej pracy jest takie piękno, które prowadzi ludzi do modlitwy i otwarcia na Boże działanie – mówi „Niedzieli” Drapikowski

Artysta jest synem Mariusza Drapikowskiego, który sztuką sakralną na najwyższym światowym poziomie zajmuje się od kilkudziesięciu lat. – Można więc powiedzieć, że jestem w tym fachu od dziecka. Już w podstawówce zacząłem rysować, w liceum malować, a później rzeźbić – mówi Kamil, który skończył wydział rzeźbiarski na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, a jego pracą dyplomową był pierwszy ołtarz w ramach Międzynarodowego Centrum Modlitwy o Pokój – 12 Gwiazd w Koronie Maryi. – Teraz cieszę się szczególnie, bo w roku 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę mogliśmy zrealizować ołtarz w naszej Ojczyźnie – zaznacza Kamil Drapikowski.

CZYTAJ DALEJ

Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej: w liturgii nie wolno wykonywać utworów o charakterze świeckim

2024-05-07 10:00

[ TEMATY ]

muzyka liturgiczna

Karol Porwich/Niedziela

W trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej w kurii warszawsko-praskiej przypomina, że muzyka w kościołach powinna być odgrywana wyłącznie na żywo, a nie odtwarzana z nagrania. Komunikat w tej sprawie wydano z uwagi na "niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio, zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych". Ponadto dokument tłumaczy m.in., że nie wolno w liturgii wykonywać utworów o charakterze świeckim.

Zwracając się do kapłanów i diecezjan świeckich, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej wydała komunikat dotyczący odtwarzania utworów audio w kościołach. W "trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów" zwraca w nim uwagę na "pojawiające się niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych podczas mszy świętych, nabożeństw i innych aktywności liturgicznych".

CZYTAJ DALEJ

Świętowali piękny jubileusz

2024-05-07 16:09

Marek Białka

    Z udziałem J.E. ks. bp. Stanisława Salaterskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, wspólnota parafialna z Uszwi przeżywała radość z wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie odpustu parafialnego.

Tarnowski sufragan, który przewodniczył uroczystej Mszy świętej, wygłosił również słowo Boże, w którym powiedział, m.in. że depozyt wiary zapoczątkowany na przestrzeni kilkuset lat przez naszych przodków, przejawiał się w trosce o tę świątynie, która dzisiaj zachwyca swoim blaskiem i pięknem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję