Elegancka, inteligentna i elokwentna, a do tego miły głos i ciepły uśmiech. Ponadto staranne wykształcenie i doświadczenie zawodowe: adwokat z praktyką wielu trudnych spraw na koncie, nietuzinkowa pasja – szachy, a więc braku umiejętności logicznego myślenia zarzucić jej nie można; zacięcie społeczne – realizowane m.in. w ramach kampanii społecznych: „Mały Obywatel”, „Szanuję. Nie hejtuję” czy kampanii artystycznej „Mecenasi Sztuki – Patrons of Art”.
Tak, szefowa kampanii Prezydenta RP jest w jego sztabie zdecydowanie „wartością dodaną”. Przyciąga uwagę wyborców, także ludzi młodych, oraz mediów. Wprost przeciwnie w sztabach konkurentów – taka osoba to poważne wyzwanie, o ile nie zagrożenie, bo oto kampania wydźwignięta została na wyższy poziom i trzeba wymyślić nową strategię działania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozpoczęto od... „burzy w szklance wody”. Szefową kampanii skrytykowano i oskarżono o zapędy cenzorskie za słowa: „Dowolność korzystania z wolności słowa może prowadzić do zagrożeń, nawet do zagrożeń interesów, które są ważne z perspektywy państwa”. Jako argument przytoczono udział jej kancelarii adwokackiej w formułowaniu pism do niektórych redakcji o usunięcie artykułów o rzekomych związkach Narodowego Banku Polskiego z aferą Komisji Nadzoru Finansowego. Czyż jednak nie jest tak, że każdy człowiek i każda instytucja mają prawo do obrony dobrego imienia? Poza tym sąd wnioski oddalił, a więc o jakiej cenzurze mowa?
Przede wszystkim jednak szefowa kampanii prezydenckiej mówiła o nadużyciach wolności słowa związanych z tzw. hejtem, czyli bezmiarem nienawiści i agresji zalewającym internet. Trzeba naprawdę dużo złej woli, żeby tego nie zauważyć.