Reklama

Wiadomości

Zielony nie-Ład

Na szczycie Rady Europejskiej ws. klimatu premier Mateusz Morawiecki wynegocjował specjalne warunki dla Polski. W istocie jest to tylko odroczenie sprawy do czerwca 2020 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Na forum Unii Europejskiej praktycznie nikt nie zastanawia się także nad skutkami restrykcyjnej polityki klimatycznej dla europejskiej gospodarki. Czy przy takich ograniczeniach dla energetyki i przemysłu Europa będzie mogła konkurować gospodarczo z resztą świata?

– Jeśli Unia Europejska narzuci nam zapisy zawarte w Europejskim Zielonym Ładzie, to Polska będzie ubezwłasnowolniona i uwięziona w systemie wielu zależności – mówi prof. Ryszard Legutko, europoseł. – Problem polega na tym, że polityka klimatyczna w krajach Europy Zachodniej przybrała charakter podstawowego światopoglądu, ideologii, z którą coraz trudniej dyskutować.

Podziel się cytatem

Wyłączenie Polski

Zielony Ład jest wprowadzany do polityki europejskiej tylnymi drzwiami. Najpierw powinna się nim zająć Rada Europejska, a dopiero później Komisja. Tym razem było na odwrót. Nowa szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawiła propozycję na forum Parlamentu Europejskiego, w którym uzyskała duże poparcie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Także unijni przywódcy na szczycie w Brukseli wyznaczyli dla całej UE cel neutralności klimatycznej w 2050 r., ale z zastrzeżeniem, że „jeden kraj członkowski na tym etapie nie może się zobowiązać do wdrażania tego celu. Rada Europejska wróci do tej kwestii w czerwcu 2020 r.”. Chodzi, oczywiście, o Polskę i efekt twardych negocjacji Mateusza Morawieckiego. – To były niełatwe negocjacje, ale Polska uzyskała zwolnienie ze zobowiązania co do 2050 r. – powiedział premier. – Najpierw mówi się nam, że węgiel jest niedobry, więc zaczęliśmy zajmować się gazem. Potem mówi się, że gaz jest niedobry, więc zaczynamy mówić o energii nuklearnej. A teraz i ta ma być niedobra – tak Morawiecki miał za zamkniętymi drzwiami narzekać na ambicje klimatyczne Unii.

Niestety, dotychczasowa taktyka UE, a zwłaszcza Fransa Timmermansa, który jest odpowiedzialny za Europejski Zielony Ład, nie pozostawia złudzeń, że grudniowa potyczka była tylko pierwszym podejściem. Bruksela ma wiele możliwości, by zwiększać presję – od zwiększania opłat za emisję CO2, aż po pomoc finansową na transformację energetyczną.

2 biliony złotych

Reklama

Na razie sprawa jest odwleczona do czerwca, kiedy to KE ma przedstawić szczegóły Zielonego Ładu. Także Polska musi być uzbrojona w dodatkowe argumenty i wyliczenia kosztów, ale wszystko wskazuje na to, że forsowany przez UE pakiet środków ruszy z impetem. Bruksela nie zrezygnuje z neutralności klimatycznej w 2050 r. ani z podwyższenia celu redukcyjnego na 2030 r. z obecnych 40% do 50-55% w porównaniu z 1990 r. – Nie zmienimy harmonogramu Zielonego Ładu – powiedziała von der Leyen.

W świetle wytycznych powyższego programu Polska jest w najgorszej sytuacji ze wszystkich państw. Energetyka nad Wisłą jest bowiem w 80% oparta na węglu, który przez dekady gwarantował nam bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną. Bogate polskie złoża sprawiały, że kolejne ekipy rządzące nie decydowały się na budowę elektrowni jądrowych, jak w Czechach, na Słowacji czy we Francji. Przestawienie prawie całej energetyki na bezemisyjną w ciągu tak krótkiego czasu może być zabójcze dla całej polskiej gospodarki. – Wszyscy chcielibyśmy żyć w zdrowym środowisku, oddychać czystym powietrzem, pić czystą wodę i nikt tego nie kwestionuje. Należy sobie natomiast postawić pytanie o koszty, bo ktoś będzie musiał za to zapłacić, a na końcu pewnie zapłaci obywatel – podkreśla Paweł Sałek, doradca prezydenta RP ds. klimatycznych.

Szacunki wskazują, że osiągnięcie przez nasz kraj neutralności klimatycznej do 2050 r. to koszt co najmniej 500 mld euro (2,1 bln zł), czyli ok. 70 tys. zł na każdego dorosłego Polaka. Według zapewnień von der Leyen, na cel klimatyczny ma być przeznaczone zaledwie 100 mld euro na wszystkie państwa Unii Europejskiej.

2019-12-31 08:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijańska Europa

Niedziela Ogólnopolska 16/2017, str. 47

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Europa

Wojciech Dudkiewicz

Póki większość w Polsce i Europie stanowią jeszcze chrześcijanie, trzeba się organizować.

Ostatnia kwietniowa sesja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Wjeżdżamy do tego pięknego miasta, mijając nowy wielki meczet. Niebawem docieramy do siedziby głównej parlamentu, z której okien widać tysiącletnią katedrę, z jedną tylko wieżą. Drugiej nie zdołano do dziś dokończyć. To nie tylko, jak sądzę, symboliczny obraz dzisiejszej Unii Europejskiej, czy jak mówią jej apologeci – Europy. Organizacja ta właśnie świętowała swoje 60-lecie. Główne uroczystości odbywały się w Rzymie, gdzie w 1957 r. podpisano słynne Traktaty Rzymskie, których inicjatorami byli chrześcijańscy demokraci. Chrześcijańscy, tzn. publicznie przyznający się do zmartwychwstałego Chrystusa. Dwóch z nich (Robert Schuman i Alcide de Gasperi) to kandydaci na ołtarze Kościoła katolickiego. Podstawą europejskiej kultury, rozumianej kompleksowo, było chrześcijaństwo. Obecnie wiele społeczeństw się laicyzuje bądź islamizuje, ale to chyba nie powód, by zapominać o naszych korzeniach, tradycji, historii i wierze. Coraz więcej osób tę rzekomą niefrasobliwość postrzega jako działanie celowe i długofalowe. Dzwonkiem alarmowym były właśnie wspomniane unijne uroczystości, podczas których nawet nie zająknięto się na temat tożsamości Europy, czyli chrześcijaństwa. Poruszono ważniejsze, czyli „topowe”, sprawy, jak prawa lesbijek, gejów... słowem – LGBTIQ. To pokazuje, jakie Unia Europejska ma priorytety, co promuje, a czego się wstydzi. Idyllę tę burzą inicjatywy, jak chociażby ta, która wyszła z Częstochowy, z Jasnej Góry, czyli Ruch „Europa Christi”. Honorowy redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś publicznie twierdzi, że Europa jest Chrystusowa. Niby każdy o tym wie, ale hasło wzbudziło emocje, oczywiście, także negatywne. Samo sformułowanie dla unijnych kreatorów, nazwanych niedawno w PE „mafią”, w najłagodniejszej wersji pobrzmiewa jako: „król jest nagi”. Jedno, dwa sympozja, kilkunastu prelegentów, ministrowie polskiego rządu i list byłego premiera, a sprawa już zaczęła przybierać formę. Zelektryzowały się środowiska dotychczas niezbyt widoczne, chociażby Instytut Myśli Schumana, którego przewodniczący na specjalnej konferencji zapowiedział „promocję idei Europy opartej na wartościach chrześcijańskich”. Czyli jednak można. Póki większość w Polsce i Europie stanowią jeszcze chrześcijanie, trzeba się organizować. Istnieje wszak obawa, że pojawią się osoby, niekoniecznie o szczerych intencjach, pragnące je skanalizować i wypłukać z treści. Żeby się więc nie okazało, że to właśnie ich dłonie trzymać będą szyld z napisem „Chrześcijańska Europa”.
CZYTAJ DALEJ

Przeżył radykalne nawrócenie i zmienił styl życia

[ TEMATY ]

św. Tomasz Becket

Giogo / pl.wikipedia.org

Św. Tomasz Becket

Św. Tomasz Becket

Dziś, 29 grudnia, Kościół wspomina św. Tomasza Becketa, zmarłego w 1170 r. biskupa i męczennika, patrona Anglii. Człowiek ogromnej erudycji i kultury umysłowej, dostojnik kościelny i kanclerz królestwa Anglii, miłośnik zabaw rycerskich przeżył radykalne nawrócenie i zmienił styl życia gdy niemal pod przymusem został prymasem Anglii. Od tej pory wiódł życie świątobliwe i walczył o prawa Kościoła, aż do męczeńskiej śmierci.

Św. Tomasz urodził się w Londynie w 1118 r., studiował w Paryżu i Bolonii. Po powrocie do Anglii został archidiakonem Canterbury. W 1154 r. mianowany kanclerzem królestwa, stał się zarazem towarzyszem i przyjacielem króla. Mimo iż był dostojnikiem Kościoła, wiódł życie człowieka świeckiego i chętnie oddawał się zabawom rycerskim.
CZYTAJ DALEJ

USA: powstaje cyfrowa biblioteka relikwii z całego świata

2025-12-29 15:34

Karol Porwich/Niedziela

W Stanach Zjednoczonych powstaje The Relic Project - cyfrowa biblioteka relikwii z całego świata. Ma ona przypominać o ich duchowym znaczeniu i ich roli w życiu chrześcijańskim. Projekt ma być również zachętą do kultu relikwii, będącego pomocą w modlitwie i nawróceniu, poprzez kontemplację Boga w życiu jego świętych.

Projekt, który zrodził się w Spokane, w stanie Waszyngton, ma objąć kompletny wykaz relikwii pierwszej i drugiej klasy. Relikwiami pierwszej klasy są doczesne szczątki świętego, takie jak kości, krew czy prochy. Za relikwie drugiej klasy uważa się przedmioty, który do niego należały lub którymi się posługiwał, np. ubrania czy przedmioty osobiste.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję