Reklama

Wyrwany z ciemności

Historia francuskiego kapłana nadaje się na najlepszy scenariusz filmowy. Życie tego duchownego pokazuje, że doświadczenie obecności Boga jest możliwe nawet wtedy, gdy jest się daleko od Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matka ks. René-Luca postanowiła urodzić syna mimo presji najbliższych, którzy zachęcali ją do aborcji. Swoje dzieciństwo duchowny wspomina jako czas, w którym nie brakowało biedy ani przemocy. Wychował się w wielodzietnej rodzinie bez biologicznego ojca, który był alkoholikiem. Później był wychowywany przez gangstera. René-Luc zamiast gangsterem został jednak księdzem.

Pragnął poznać Jezusa

Gdy miał 10 lat, jego matka zaczęła się spotykać z mężczyzną ze świata przestępczego. – Przeżywałem wielkie cierpienie po tym, jak moi rodzice się rozeszli, a ja nie poznałem w dzieciństwie swojego ojca. Szybko odkryłem, że człowiek, z którym spotykała się moja mama, był gangsterem. Życie z nim było jak zejście do otchłani, które zakończyło się jego samobójstwem na moich oczach – opowiada „Niedzieli” ks. René-Luc, który niedawno gościł w Polsce. Po tym wydarzeniu nastoletniego chłopca wychowywała ulica. Jego życie było pełne pasji, dziewczyn i problemów z prawem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko zaczęło się zmieniać po tym, jak został zaproszony na spotkanie z nawróconym szefem nowojorskiego gangu. Tam młody René-Luc doświadczył żywej obecności Boga. Po raz pierwszy zaczął się również modlić. – Bóg tamtego dnia przemienił moje życie. Kobieta, która zabrała nas na wykład, pomogła mi stać się chrześcijaninem – wspomina. Podczas modlitwy, do której zostali zaproszeni inni uczestnicy wykładu, nie mógł się powstrzymać od łez. – Zrozumiałem, że Jezus nie jest postacią z zamierzchłych czasów, że potrafi skruszyć kajdany, naprawić to, co zostało zepsute, przebaczyć grzesznikowi. Pragnąłem poznać Jezusa – wyznaje duchowny.

Zawierzenie w Lourdes

Reklama

W czerwcu 1980 r. przed grotą Matki Bożej w Lourdes René-Luc postanowił zawierzyć swoje życie Chrystusowi. – Chciałem być przyjacielem Jezusa. Kiedy stałem się młodym nawróconym chrześcijaninem, zmieniło się moje podejście do kobiet, zmieniła się też moja relacja z mamą. Zacząłem szukać katolików wśród swoich przyjaciół – opowiada duchowny, który założył szkołę misyjną dla młodzieży CapMissio. – Gdy jestem pytany, czy nie odczuwam zmęczenia ciągłym dzieleniem się swoim świadectwem w kraju i za granicą, odpowiadam, że gdyby nie spotkanie z nawróconym szefem nowojorskiego gangu Nickym Cruzem, nie zostałbym księdzem – mówi ks. René-Luc. Gdy pielgrzymował do Lourdes, prawdopodobnie w tych samych dniach przed grotą Matki Bożej modlił się jego ojciec, który po latach opowiedział o tym odnalezionemu synowi.

Umocniony wiarą Polaków

Ksiądz René-Luc nie kryje swojej miłości do Polski i Polaków, którzy – jak mówi – zawsze byli dla niego swoistym światłem we wzrastaniu w wierze. Po raz pierwszy odwiedził nasz kraj w 1979 r. Był wówczas na Jasnej Górze. – Nawróciłem się, gdy żył jeszcze ks. Jerzy Popiełuszko. To był dla was trudny czas, prześladowania przez komunistów. Moje pokolenie francuskich misjonarzy zostało ukształtowane przez wasze świadectwo wiary – wyznaje duchowny. Kilka miesięcy przed tym, jak usłyszał wezwanie do kapłańskiego życia, wyruszył autostopem do Rzymu, aby spotkać się z papieżem Janem Pawłem II. Na Placu św. Piotra przecisnął się przez tłum wiernych, stanął na krześle i krzyczał: „Módl się, Ojcze Święty, za tych, którzy rozeznają swoje powołanie!”. Z Janem Pawłem II spotkał się jeszcze, gdy był w seminarium, a także podczas prywatnej audiencji, gdy jechał do ogarniętego wojną Libanu głosić świadectwo. Ewangelizował również wiernych w Kazachstanie, Stanach Zjednoczonych i Australii. – Gdy słyszę wezwanie, jadę. Ale najpierw w duchu posłuszeństwa i pokory uzgadniam to z biskupem mojej diecezji – mówi ks. René-Luc.

Świadectwo francuskiego kapłana można przeczytać w książce „Serce pełne Boga”, wyd. Esprit.

2019-12-10 08:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ostatni świadek

[ TEMATY ]

film

Materiały prasowe

Kadr z filmu "Katyń - ostatni świadek"

Kadr z filmu

Przeciętny widz z Polski może być zakłopotany. Przecież o sprawie Katynia powiedziano już prawie wszystko. A właśnie: to prawie wszystko robi dużą różnicę i to w tę różnicę wpisuje się polsko-brytyjski film "Katyń - ostatni świadek" w reżyserii Piotra Szkopiaka, na podstawie scenariusza jego i Paula Szambowskiego. Opowiedziany tak - dodajmy - aby mógł go zrozumieć widz nie tylko polski. Dlatego niektóre kwestie mogą się nam wydać uproszczone, powszechnie znane itp. Ale tak chyba musi być, bo zawsze coś jest za coś.

Ktoś, kto oczekuje wielkiej, epickiej opowieści o okolicznościach i przebiegu Zbrodni Katyńskiej, zawiedzie się. To inny film, tak się zresztą na ogół robi kino. Obraz pokazuje wielką, dramatyczną historię poprzez losy pojedyńczych ludzi. Brytyjski dziennikarz Stephen Underwood dość przypadkowo dowiaduje się o przypadkach samobójstw polskich żołnierzy mieszkających w angielskim obozie dla uchodżców. Dziennikarz drąży temat jednego z nich, co - jak się okazuje - wymyka się spod kontroli.

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję