Reklama

Kościół

Bieda ciągle zmienia oblicze

Czy „transfery miłosierdzia” zmniejszają liczbę uchodźców? Jak pomagać biednym, by poprawić ich los, i kim są wrażliwi przedsiębiorcy? Z dyrektorem Caritas Polska ks. Marcinem Iżyckim rozmawia Katarzyna Woynarowska

Niedziela Ogólnopolska 39/2019, str. 32-33

[ TEMATY ]

Kościół

pomoc

dobroczynność

Zdjęcia: Caritas Polska

Trudno jest nie reagować, gdy widzi się dramat naszych bliźnich

Trudno jest nie reagować, gdy widzi się dramat naszych bliźnich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA WOYNAROWSKA: – Księże Dyrektorze, co jest lepsze w pomocy bliźniemu – dać rybę czy wędkę? Nauczyć radzić sobie w życiu czy organizować pomoc doraźną? Myślę tutaj o ogromnej liczbie uchodźców w Europie, a także o tym, czy można pomagać ludziom tak, by nie stali się uchodźcami...

KS. MARCIN IŻYCKI: – Pomagamy zawsze. Często jest to pomoc tu i teraz, ale mądre pomaganie polega na tym, że myślimy o tym, co będzie dalej. Ten sam mechanizm powinien być stosowany zarówno wobec tych, którzy są blisko nas, np. w rodzinie czy wśród sąsiadów, jak i wobec naszych braci i sióstr mieszkających daleko od naszego kraju.
Jeśli uchodźcy są już w Polsce, to nie możemy im odmówić pomocy. Naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest zapewnić im wsparcie. Jednocześnie mamy świadomość, że pomoc będzie najbardziej skuteczna w miejscu, w którym ci ludzie mają swój dom, przyjaciół, rodzinę. Z tego powodu uruchomiliśmy program „Rodzina rodzinie”, który w zwykły sposób „transferuje miłosierdzie” z polskich rodzin do syryjskich.

– Jakich rejonów świata dotyczy wasz „transfer miłosierdzia”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Takim priorytetem jest pomoc w kolebce chrześcijaństwa, czyli na Bliskim Wschodzie, oraz w miejscach dotkniętych obecnie największym kryzysem humanitarnym, tj. w Jemenie i Wenezueli. Priorytetowo Caritas Polska traktuje współpracę z Caritas Europa i Caritas Internationalis, którą udało nam się w ostatnich dwóch latach ponownie zaktywizować. Jesteśmy również naturalnym liderem w niesieniu pomocy wśród Caritas narodowych Europy Środkowo-Wschodniej.

– Trudno jest nie reagować, gdy widzi się dramat naszych bliźnich w różnych częściach świata.

– Niemal codziennie słyszymy tragiczne historie o ofiarach kataklizmów, konfliktów zbrojnych. Polacy są bardzo wrażliwym narodem, szybko reagują, gdy trzeba pomóc. Dziś znacznie łatwiej jest pomagać, ponieważ bardzo szybko dowiadujemy się o potrzebie pomocy w miejscach oddalonych tysiące kilometrów od nas. Ta profesjonalna pomoc jest możliwa dzięki przynależności do międzynarodowej sieci Caritas Internationalis. W ten sposób Polacy szybko dowiadują się o kryzysach i odpowiednio na nie reagują.

– Jak w przypadku Aleppo...

– W przypadku Syrii można mówić o pewnym ewenemencie. Z jednej strony pomagamy tu i teraz rodzinom syryjskim, z drugiej – myślimy o ich przyszłości. Zależy nam na tym, aby ci, którzy mogą, zaczęli się utrzymywać z pracy własnych rąk. Potrzebują jedynie wsparcia w rozpoczęciu własnej działalności zarobkowej. Podczas wizyt w Syrii często spotykałem dzieci, które muszą pracować, aby pomóc swoim rodzicom lub rodzeństwu. Dla ubogich Syryjczyków najważniejsze jest, żeby przetrwać, a edukacja dzieci jest na drugim miejscu. Z tego powodu uruchomiliśmy nowy projekt „Szkoła szkole”, który umożliwi wsparcie placówek edukacyjnych w Aleppo. Naszym zdaniem, edukacja jest niezbędna do przywrócenia normalności w tym kraju.

Reklama

– W tym samym regionie świata jest inna tykająca bomba humanitarna...

– Pewnie myśli Pani o Jemenie. Tam oprócz tego, że wszechobecny jest głód, który zagraża życiu Jemeńczyków, istnieje jeszcze inny problem. Ponad 20 mln ludzi nie ma dostępu do pomocy medycznej, wiele dzieci cierpi z powodu niedożywienia. Za priorytet w tym kraju postawiliśmy sobie zapewnienie Jemeńczykom podstawowej i ponadpodstawowej opieki medycznej. Wspólnie z MSZ realizujemy tam projekt wsparcia placówki medycznej w Imran.
Nasza uwaga skupia się również na Wenezueli – kraju, w którym obecnie trwa głęboki kryzys społeczno-ekonomiczny. We współpracy z Pallotyńskim Sekretariatem Misyjnym udało nam się sfinansować zakup żywności i lekarstw oraz zorganizować paczki z artykułami pierwszej potrzeby, takimi jak ubrania i środki higieniczne.

– Polska jest dziś krajem, w którym biednych ludzi jest znacznie mniej. Programy socjalne partii rządzącej mocno zmieniły krajobraz polskiej biedy. Wy jednak ciągle podkreślacie, że macie sporo pracy, zgodnie z ewangelicznym: „Biednych zawsze u siebie mieć będziecie”...

Reklama

– Bieda ciągle zmienia swoje oblicze. W Polsce mamy coraz mniej osób naprawdę głodnych albo tych, które nie mają się w co ubrać. Jednak nieustannie wspieramy osoby, które potrzebują wsparcia żywnościowego, dzięki któremu niewielki budżet rodzinny mogą wydać na inne potrzeby. W tym miejscu warto powiedzieć, że zmienia się oblicze pomocy, np. sklepy mogą przekazywać żywność organizacjom charytatywnym. 35 Caritas diecezjalnych w Polsce podpisało umowy z prawie tysiącem sklepów. Dzięki otrzymanej żywności blisko 40 tys. osób regularnie otrzymuje paczki lub posiłki w jadłodajniach Caritas.
Z pomocy żywnościowej korzystają także bezdomni, seniorzy i rodziny. Każdego roku tuż przed świętami 10 tys. osób, które nie mają z kim spędzić Wigilii, uczestniczy w kilkudziesięciu miastach w Polsce w Wigilii Caritas. Potrzebujący i wolontariusze wspólnie zasiadają przy stole nakrytym białym obrusem, by podzielić się opłatkiem, zjeść przygotowaną wieczerzę i razem zaśpiewać kolędy. Nawet teraz, przy wdrożonym programie „500+”, paczki żywnościowe w dużych rodzinach wciąż są chętnie przyjmowane. Z kolei pomoc dzieciom i młodzieży polega przede wszystkim na wspieraniu rozwoju, zainteresowań, pasji, tak aby każde dziecko, nawet z najmniejszej miejscowości, miało taką możliwość. Ogromną rolę odgrywają w tym nasze programy: „Skrzydła” i „Dwa talenty”.

– Czy można powiedzieć, że istnieją dwie Polski – jedna bogatsza i druga, która nie całkiem dobrze sobie radzi?

– Nasze społeczeństwo się bogaci, widzimy to na każdym kroku, ale wciąż wiele jest osób bezdomnych. Tutaj praca jest bardziej skomplikowana, ponieważ wymaga od człowieka w potrzebie radykalnej decyzji i współdziałania, nieraz przez dłuższy czas. Nie zawsze to się udaje, bo człowiek bezdomny jest wycofany, pełen lęku, braku nadziei, często już przyzwyczajony do swojej pseudowolności. Staramy się docierać do bezdomnych przebywających poza schroniskami z zaopatrzeniem i pomocą ratowniczo-medyczną, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Grupą, wobec której mamy szczególny obowiązek pamiętania i wspierania, są seniorzy. Zwykle są to osoby, które się nie skarżą, nie stoją w kolejkach po pomoc, wręcz przeciwnie – działają w Parafialnych Zespołach Caritas, opiekując się innymi potrzebującymi. W tym działaniu bardzo ważne są osobisty kontakt z wolontariuszami, wspólny czas i relacja. Moim zdaniem, kluczowe jest aktywizowanie osób starszych: zapraszanie ich do wspólnego działania, poprawa ich kondycji psychicznej przez spotkania międzypokoleniowe, rozwijanie zainteresowań i motywowanie do samodzielnego aktywnego życia. Caritas diecezjalne w Polsce realizują te zadania w programie Senior Caritas oraz przez liczne działania w swoich lokalnych placówkach.

– Czy Polacy to nadal naród hojny, który chętnie dzieli się z biedniejszymi? Czy bardziej liczą się dziś duże podmioty, zdolne wpłacić spore kwoty?

– Polacy są wyjątkowo wrażliwym narodem i są w ciągłej gotowości do udzielania pomocy. Cieszy nas zaufanie do Caritas i przekonanie wśród naszych darczyńców, że organizacja, którą kieruję, jest pełna miłosierdzia i profesjonalizmu. Jesteśmy wdzięczni wszystkim darczyńcom. Wspierają nas głównie osoby indywidualne, ale z roku na rok rośnie liczba firm, które chętnie angażują się w nasze projekty pomocowe. Przykładem tego jest współpraca Caritas Polska z siecią sklepów Biedronka, dzięki której wsparcie otrzymuje ponad 10 tys. seniorów w całej Polsce. Karta „Na codzienne zakupy”, którą otrzymują najubożsi, jest nowoczesną formą pomocy socjalnej. Seniorzy mogą płacić za zakupy spożywcze w sklepach Biedronka kartą, która jest zasilana kwotą 150 zł miesięcznie.
Współpraca z wrażliwymi przedsiębiorcami przynosi wiele różnych korzyści obu stronom. Firmy angażują się w działania dobroczynne nie tylko po to, by poprawić swój wizerunek oraz przekonać do swoich produktów i usług konsumentów bardziej wrażliwych społecznie. Udział firm w projektach charytatywnych daje też większą satysfakcję w pracy oraz lojalność osób zatrudnionych u danego przedsiębiorcy, jak również wpływa na większe zaufanie partnerów biznesowych.

2019-09-25 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostoł dobroci i przyjaciel ubogich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 15/2021, str. IV

[ TEMATY ]

dobro

dobroczynność

Archiwum ojców franciszkanów

Brat Alojzy jako kwestarz

Brat Alojzy jako kwestarz

W okresie gospodarczego kryzysu, panowania epidemii, przemian polityczno-społecznych, poszukujemy moralnego wsparcia w życiu charyzmatycznych postaci naszej Ojczyzny.

Jedną z nich jest brat Alojzy Kosiba, wielki przyjaciel ludzi ubogich.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy i Orkiestra

W Polsce od kilkudziesięciu już lat słyszymy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wśród katolików akcja Jerzego Owsiaka ma swoich zwolenników i przeciwników.

Stosunek do WOŚP wyraźnie pokazuje różne nurty polskiego katolicyzmu. Katolicy sympatyzujący z Wielką Orkiestrą uważają, że akcja Jerzego Owsiaka to piękna inicjatywa. Ich zdaniem, Kościół w Polsce przeszedł ewolucję w ocenie WOŚP - od negacji i dystansu po aprobatę. Natomiast katolicy dystansujący się od Wielkiej Orkiestry nazywają akcję Jerzego Owsiaka "graniem na ludzkich uczuciach" oraz "laicyzacją działalności charytatywnej". Orkiestra jest zjawiskiem bardzo złożonym, w którym dobro miesza się ze złem. Szlachetności wolontariuszy i darczyńców towarzyszy ideologia Wielkiego Dyrygenta, który promuje wizję życia obcą chrześcijaństwu.
CZYTAJ DALEJ

Kolędowa stolica Polski

2025-01-27 12:38

[ TEMATY ]

festiwal

festiwal kolęd

Karolina Gnutek, o. Fabian Witkowski OFM, Jakub Malinowski

W ramach obchodów Roku Jubileuszowego i 800-lecia wielkiego dzieła, jakim jest „Pieśń słoneczna” autorstwa św. Franciszka z Asyżu oraz 1000-lecia koronacji księcia Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski, w franciszkańskim kościele św. Bonawentury i archidiecezjalnym sanktuarium Męki Pańskiej w Pakości k. Inowrocławia zorganizowano „II Ogólnopolski Festiwal Muzyki Chóralnej Kolęd”.

Pakość to miasteczko pięknie położone na pograniczu Kujaw i Pałuk. Jest drugą najstarszą Kalwarią w Polsce, w której znajduje się relikwiarz z największą cząstką Krzyża św. Franciszkanie wraz z parafianami z Pakości są już znani w Polsce z wielu akcji charytatywnych na rzecz pomocy osobom chorym w hospicjach, szpitalach, domach pomocy społecznych, domach seniora, a także w domach dziecka i ośrodkach szkolno-wychowawczych. Festiwal stał się promocją miasta i regionu. Wymowne były słowa znanego i cenionego piosenkarza oraz kompozytora Jana Wojdaka, który będąc pod wielkim wrażeniem organizacji i atmosfery wydarzenia, stwierdził: - Pakość, to kolędowa stolica Polski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję