Reklama

Sól ziemi

Nie osądzili zbrodniarzy

Wbrew pozorom w Niemczech nie przeprowadzono rozliczenia za zbrodnie II wojny światowej

Niedziela Ogólnopolska 34/2019, str. 34

[ TEMATY ]

felieton

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeżywaliśmy dopiero 75. rocznicę Powstania Warszawskiego, a już za kilka dni 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. Przy tej okazji wielu Polaków dowiedziało się o kacie Warszawy, a po wojnie znanym niemieckim polityku Heinrichu Friedrichu Reinefarthcie (1903-79). W czasach II wojny światowej znany był jako generał SS Heinz Reinefarth i był odpowiedzialny za wymordowanie w masowych egzekucjach w pierwszej dekadzie sierpnia 1944 r. ok. 50 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy. Ten zbrodniarz wojenny po II wojnie światowej, w latach 1951-63, był burmistrzem miasta Westerland, a w okresie 1958-67 był nawet posłem do Landtagu Schleswig-Holstein. Nigdy nie poniósł odpowiedzialności za popełnione zbrodnie, choć jego wina była ewidentna. Mimo licznych wezwań władz polskich władze RFN konsekwentnie odmawiały im wydania zbrodniarza, esesman Reinefarth otrzymywał nawet od rządu niemieckiego rentę generalską.

Reklama

Rodzi się oczywiste pytanie, jak to było możliwe, skoro podobno w RFN przeprowadzono tzw. denazyfikację, czyli działanie polegające na osądzeniu zbrodniarzy wojennych i wykluczeniu zasad, ustaw oraz organizacji hitlerowskich z życia polityczno-społecznego Niemiec. Pouczający jest jednak faktyczny przebieg denazyfikacji, dobrze ukazujący jej realia. Oskarżani o zbrodnie wojenne byli weryfikowani na drodze sądowej. Weryfikacja – jak pisał prof. Franciszek Ryszka – następowała na podstawie liczącego 131 pytań formularza personalnego, następnie dzielono podejrzanych na 5 kategorii: 1. główni winni; 2. obciążeni; 3. obciążeni w mniejszym stopniu; 4. współpodążający; 5. uwolnieni od zarzutów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1948 r. wraz z narastaniem zimnej wojny ze względów politycznych zdecydowano o wygaszeniu procesu denazyfikacji. Przyszło to tym łatwiej, że po II wojnie światowej zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie wykorzystywali do swoich celów zbrodniarzy hitlerowskich, którym – o ile byli „użyteczni” – gwarantowali bezkarność i bardzo dobre warunki życia. Niemieccy naukowcy produkujący broń zabijającą niewinnych ludzi pracowali po wojnie równie gorliwie dla swoich niedawnych wrogów. Wernher von Braun, zwolennik Hitlera i oficer SS, który był konstruktorem V-1 i V-2, po wojnie pracował w NASA nad amerykańskim programem kosmicznym „Apollo”. Podejmowano również inne „pragmatyczne” decyzje. W 1951 r. „w związku z brakiem kadr” na podstawie art. 131 ustawy zasadniczej RFN 10 kwietnia 1951 r. Bundestag zdecydował niemal jednogłośnie, przy 2 głosach wstrzymujących się, o dopuszczeniu wszystkich, których nie zakwalifikowano do 1. lub 2. kategorii winnych, do służby urzędniczej w RFN. W ten sposób wielu zbrodniarzy uniknęło odpowiedzialności karnej.

Wbrew pozorom w Niemczech nie przeprowadzono zatem rozliczenia za zbrodnie II wojny światowej. Opinia publiczna często słyszy o słynnych procesach norymberskich, ale tam sądzono jedynie część głównych zbrodniarzy. A co z pozostałymi? Przecież były ich dziesiątki tysięcy! Jak wynika z badań Instytutu Historii Najnowszej, spośród blisko 173 tys. zarejestrowanych podejrzanych po wojnie skazano zaledwie 4 proc., a więc ok. 6,?6 tys. Z tego tylko 1,1 tys. osób zostało skazanych za morderstwo. A przecież wielu spośród tych ponad 160 tys. nieskazanych pracowało – podobnie jak Heinrich Friedrich Reinefarth – przez lata w niemieckim sektorze publicznym, mimo że ich zbrodnicza działalność z czasów wojny była dość powszechnie znana.

2019-08-21 11:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie dajmy się uwieść powierzchowności

Niedziela rzeszowska 52/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Archiwum Mariana Salwika

Marian Salwik

Marian Salwik
Świąteczny nastrój, niektórzy mówią, że „magiczny”, już od 2-3 tygodni zapewniały galerie handlowe i kiermasze, gdzie na okrągło „leciały” świąteczne melodie. Jakże miło w takiej atmosferze robiło się świąteczne zakupy, zwłaszcza że „nowa władza” uszczęśliwiła nas aż dwiema przedświątecznymi niedzielami handlowymi. No i prezenty, bo jakie by to były święta bez prezentów? Mieszkanie wysprzątane i udekorowane. Stoły zastawione świątecznymi potrawami, ciastami i wyszukanymi smakołykami. Znowu ponad miarę tego wszystkiego, ale przecież na święta nikt nie będzie żałował większych wydatków.
CZYTAJ DALEJ

Co zrobić, kiedy doświadcza się, że modlitwa nie pomaga?

2025-04-06 20:42

[ TEMATY ]

modlitwa

Katechizm

Katechizm Wielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś co nieco o modlitwie.

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

2025-04-06 15:07

[ TEMATY ]

sanktuarium Otyń

Wielkopostne czuwanie kobiet

Karolina Krasowska

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję