Reklama

Wiara

Czy należy się bać wątpliwości w wierze?

Wątpliwości i trudności w wierze dotykają wielu ludzi. Okazuje się, że doświadczają ich nawet papieże i święci. Jak trzeba na nie reagować? Jest się czego obawiać?

Niedziela Ogólnopolska 32/2019, str. 16-17

[ TEMATY ]

wiara

romaset – stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pewnym internetowym forum młoda, dwudziestoletnia kobieta podzieliła się tym, co ją gryzie. „Wszystkie wątpliwości w wierze, które miałam przez te lata, spychałam podświadomie gdzieś w głąb siebie i w końcu wyszły ze mnie. (...) Wątpliwości mam cały czas. Gdy jakoś uspokoję jedne, zaraz następują drugie” – opisała swoją sytuację, skarżąc się na natrętne myśli, które nurtują ją nawet w czasie odmawiania modlitw. Dodała coś jeszcze: „Bardzo się boję. Chciałabym utrzymać moją wiarę”. To nie jest sytuacja odosobniona. Wielu katolików wpada w panikę, gdy dotykają ich wątpliwości dotyczące ich wiary. Obawiają się, że ją tracą.

Czy lęki związane z wątpliwościami w wierze są uzasadnione? Katechizm Kościoła Katolickiego nie bagatelizuje sprawy. Zajmuje się nią w części poświęconej pierwszemu przykazaniu Dekalogu. Ale zwraca uwagę, że wątpienie dotyczące wiary może być dobrowolne i niedobrowolne. Wyjaśnia, że istotą dobrowolnego wątpienia dotyczącego wiary jest lekceważenie tego, co Bóg objawił i co Kościół podaje do wierzenia, albo odmowa uznania tego za prawdziwe. Natomiast wątpienie niedobrowolne „oznacza chwiejność w wierze, trudność w przezwyciężaniu zarzutów związanych z wiarą lub też niepokój spowodowany jej niejasnością”. Niebezpieczne jest wątpienie dobrowolnie podtrzymywane, bo może prowadzić do „duchowego zaślepienia”. Dobrowolność trwania w wątpliwościach ma więc fundamentalne znaczenie przy rozstrzyganiu ich szkodliwości i zagrożenia, które niosą dla wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmagania

Ks. Dariusz Piórkowski SJ zwrócił uwagę, że Pismo Święte nie przemilcza tematu wątpliwości w wierze. To ważne spostrzeżenie. Nie chodzi tylko o postawę św. Tomasza Apostoła, który zasługuje raczej na określenie „wątpiący” niż „niewierny”. Właśnie „wątpiącym” nazywa go hymn Liturgii Godzin. Tomasz nie odrzucał możliwości wiary w Zmartwychwstanie, jednak potrzebował czegoś, co go upewni, że ta wiara ma sens.

Reklama

Obok św. Tomasza Apostoła można znaleźć w Nowym Testamencie inne osoby, które zmagały się z wątpliwościami w wierze. Nie zabrakło wśród nich kogoś tak znaczącego jak św. Jan Chrzciciel, który przecież wskazał na Jezusa jako oczekiwanego Mesjasza. Jednak gdy znalazł się w więzieniu, nabrał tak poważnych wątpliwości, że posłał do Niego swoich uczniów ze zdumiewającym jak na niego pytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” (Łk 7, 19). Chciał mieć pewność, że się nie pomylił w swej wierze.

Wątpliwości w wierze ujawnił też wobec Jezusa ojciec chłopca chorego na epilepsję. Gdy opisywał skutki dolegliwości, które spotykały jego dziecko, powiedział bez szczególnego przekonania: „Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam” (Mk 9, 22). Nie negował, że Chrystus ma moc, aby uleczyć jego chorego syna, ale nie wierzył w to bezwarunkowo.

Jak je przezwyciężyć

Wszystkie wymienione biblijne sytuacje pokazują, że Bóg nie odrzuca ludzi, którzy z jakiegoś powodu doświadczają trudności w wierze, lecz chce im pomóc w jej umocnieniu. Wszystkie przytoczone przykłady z Pisma Świętego pokazują osoby, które swoich wątpliwości nie podtrzymują dobrowolnie, nie chcą w nich trwać, lecz szukają sposobu, aby je przezwyciężyć. Więcej – zdają sobie sprawę, że nie zdołają tego osiągnąć wyłącznie dzięki własnym siłom. Zarówno Jan Chrzciciel, Tomasz Apostoł, jak i ojciec chorego chłopca szukali pomocy przede wszystkim u Boga. Szczególnie dobitnie wyrażał tę postawę ojciec syna chorego na epilepsję. Jego okrzyk: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” (w. 24) jest równocześnie wyznaniem wiary i przyznaniem się do wątpliwości. Jest też żarliwą modlitwą o Boże wsparcie w pokonywaniu problemów z wiarą.

Cytowana wcześniej młoda kobieta na internetowym forum napisała, że przez wiele lat pojawiające się wątpliwości w wierze starała się ignorować, nie podejmowała próby zmierzenia się z nimi, spychała je „gdzieś w głąb siebie”. W rezultacie doszło do ich nagromadzenia i swego rodzaju „wybuchu”, który sprawił, że poczuła się nie tylko bezradna, ale wręcz zagrożona w swej wierze. Zaczęła ostatecznie szukać pomocy, o czym świadczy jej wpis w internecie.

Reklama

Pokonanie tak nawarstwionych wątpliwości wymaga wiele czasu, cierpliwości i odwagi, a przede wszystkim otwartości na Boże działanie. Gromadzone latami potrzebują nie tylko argumentów i wyjaśnień, ale również gotowości ich przyjęcia. Tego raczej nie da się osiągnąć w atmosferze lęku przed utratą wiary. Niezbędna jest ufność i nadzieja, że Bóg znajdzie sposób, aby człowieka wyrwać z mnożących się pytań i nieporozumień.

Jest się zbyt małym

Dominikanin o. Jacek Salij, analizując w książce „Pytania nieobojętne” kwestię: „Czy wiara dopuszcza wątpliwości?”, wprowadził wyraźne rozróżnienie między „wątpliwością” a „zwątpieniem”. „O ile wątpliwość dotyczy sfery poznania, a w swojej postaci pozytywnej prowadzi do prawdy – o tyle zwątpienie jest czymś głębszym, jest ono kryzysem w samym środku ludzkiej osoby” – wytłumaczył. Podkreślił też, że nie nazywa zwątpieniem zwykłych trudności w wierze „czy nawet nawałnicy ciemności, w której jednak człowiek stara się nie utracić łączności z Bogiem żywym”.

Papież Benedykt XVI pytany przez Petera Seewalda, jak poradzić sobie z trudnościami w wierze, odpowiedział: „W pierwszym rzędzie nie odrzucając podstawowej pewności wiary; przekonania, że poniekąd jest się w niej zakotwiczonym; przeświadczenia, że jeśli czegoś się nie rozumie, to nie dlatego, że jest błędne, tylko że jest się zbyt małym”. Opowiedział, że w przypadku niektórych spraw było tak, iż stopniowo w nie wrastał. „To zawsze pozostaje darem, gdy nagle dostrzeże się coś, czego się przedtem nie widziało. Czuje się, że trzeba pokory, a gdy słowa Pisma nie przemawiają, cierpliwości, aż Pan je otworzy” – stwierdził.

Reklama

Papież Franciszek już w pierwszym roku swego pontyfikatu przyznał, że także on miał wątpliwości dotyczące wiary. „Któż ich nie doświadczył?” – zapytał 30 października 2013 r. podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie. „Wszyscy doświadczyliśmy zagubienia, niepewności, wątpliwości, wszyscy to przeżyliśmy” – powiedział i dodał: „Ja także”. Wyjaśnił, że „to stanowi część naszej wiary i nie powinno nas dziwić, bo jesteśmy ludźmi”.

Lęk nie pomaga

Do tematu wrócił w listopadzie 2016 r. Podczas katechezy powiedział: „Oczywiście w pewnych chwilach wszystkich nachodzą wątpliwości! Wątpliwości dotyczące wiary, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, to znak, że chcemy poznać lepiej i dogłębniej Boga, Jezusa i tajemnicę Jego miłości względem nas”. Stwierdził, że stawianie sobie pytań o naszą wiarę jest pewnym dobrem, ponieważ w ten sposób jesteśmy pobudzeni do jej pogłębienia, ale mocno podkreślił, że wątpliwości zawsze muszą zostać przezwyciężone. „Nie czyńmy wiary abstrakcyjną teorią, gdzie mnożą się wątpliwości” – apelował.

Również w tym roku poruszył kwestię wątpliwości w wierze. W kwietniu podczas spotkania z dziećmi i młodzieżą w rzymskiej dzielnicy Monteverde zachęcał, aby nie bać się wątpliwości i kolejny raz przyznał, że sam miał ich wiele, np. w obliczu katastrof. „Jak z tego wyszedłem? Nie sam, nie można samemu uporać się z wątpliwościami; dlatego ważne jest, by zawsze mieć przyjaciół” – tłumaczył i udzielił rady, która może się wydawać zdumiewająca: „Jeśli macie wątpliwości, złośćcie się na Jezusa, powiedzcie Mu: ja w to nie wierzę; to także piękna modlitwa”.

Lęk nie pomaga pozbyć się wątpliwości w wierze. Utrudnia przyznanie się do nich i ich przezwyciężenie. Zamyka nie tylko na ludzi, którzy mogą pomóc, ale przede wszystkim na Boga, który człowieka zmagającego się z trudnościami w wierze nie tylko nie odrzuca, ale bardzo chce mu pomóc. Tak jak pomógł Janowi Chrzcicielowi, Tomaszowi Apostołowi i wielu innym.

2019-08-06 09:21

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rośnie grupa „wierzących na swój sposób”

[ TEMATY ]

wiara

Christian Müller/Fotolia.com

Wśród polskich katolików rośnie grupa „wierzących na swój sposób”, którzy sytuują się już na marginesie Kościoła, ale wciąż są wierzący. Socjologowie nazywają ich „nieświadomymi heretykami”. Oni sami tak o sobie nie powiedzą, ale jeśli proponują własne recepty na wiarę, to znaczy, że nie żyją nią w pełni – powiedział o. dr hab. Andrzej Potocki OP z Uniwersytetu Warszawskiego podczas I Kongresu Teologii Praktycznej, który odbywa się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Trzydniowemu spotkaniu towarzyszy hasło: „Polska krajem misyjnym. 1050 lat po przyjęciu chrześcijaństwa”.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję