Reklama

Niedziela Małopolska

Doświadczyć pątniczego trudu

– Z każdym dniem pielgrzymowania przybywa radości i ufności, a pątnicy stają się w drodze zupełnie innymi ludźmi – mówi „Niedzieli” doktorant KUL-u, ks. Wojciech Lech, który w tym roku po raz 18. wyruszy z Pieszą Pielgrzymką z Tarnowa na Jasną Górę

Niedziela małopolska 31/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Archiwum

– Takiej atmosfery, jaka panuje na pielgrzymce, nie ma w żadnym innym miejscu – zapewnia ks. Wojciech Lech (na zdjęciu 1 z lewej). Tu z przedstawicielami grupy nr 19 z Podegrodzia

– Takiej atmosfery, jaka panuje na pielgrzymce, nie ma w żadnym innym miejscu – zapewnia ks. Wojciech Lech (na zdjęciu 1 z lewej). Tu z przedstawicielami grupy nr 19 z Podegrodzia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIA FORTUNA-SUDOR: – W jakich okolicznościach po raz pierwszy wyruszył Ksiądz na pielgrzymi szlak?

KS. WOJCIECH LECH: – Mój katecheta, ks. Andrzej Górski z parafii pw. św. Anny w Łapczycy, chodził na pielgrzymki, gdy byłem jeszcze małym szkrabem. Kiedyś zapytał mnie, czy byłem na pielgrzymce. Gdy odpowiedziałem, że nie, on stwierdził: „No to w tym roku idziesz po raz pierwszy.” Od tamtego czasu nie wyobrażam sobie wakacji bez pielgrzymki.

– Co sprawia, że wraca Ksiądz na pielgrzymi szlak?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Przez pierwsze lata pielgrzymowałem z bocheńską grupą nr 6 bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Myślę, że w dużej mierze im zawdzięczam to, że jestem księdzem. Oni modlili się o moje powołanie do kapłaństwa. Dzięki rozmowom, atmosferze, która panowała w grupie, dzięki paniom, traktującym mnie jak własnego syna, czułem sie jak w domu i co roku wracałem na pielgrzymi szlak. Od 9 lat chodzę z grupą nr 19 św. Kingi – góralsko-lachowską grupą folklorystyczną. To górole z Doliny Dunajca (Łącko) oraz lachy sądeckie (Podegrodzie). Autentyzm, który płynie z ich postawy, ubogaca mnie każdego dnia. To jest niezwykle piękne, gdy grupa wchodzi na Jasną Górę – piękni, dumni, kolorowi i rozmodleni pielgrzymi. Za świadectwo, za to, że niezmiennie co roku są, jestem niezmiernie wdzięczny i pątnikom z grupy 6, i z 19.
Na pielgrzymce człowiek styka się z dwoma rzeczywistościami. Pierwsza to trud, zmęczenie, niedogodności noclegowe. To wynika z faktu, że pielgrzymka ma charakter pokutny. Ale jest i druga rzeczywistość, która sprawia, że chętnie wracam na pielgrzymi szlak. To są przede wszystkim relacje. Ta z Panem Bogiem, w której się pielgrzym umacnia, i ta z innymi pątnikami. Pomimo że idziemy spoceni, umordowani, czasem śmierdzący (śmiech), ale wzajemnie się wspieramy. Zawiązuje się wspólnota, w której czujemy się jak jedna wielka rodzina.

– Co w ciągu 17 minionych pielgrzymek uważa Ksiądz za szczególnie cenne?

– To przede wszystkim atmosfera. Tam nie ma ludzi, którzy są na siebie obrażeni, którzy mają przysłowiowego focha. Wszyscy przeżywamy ten sam stan, bo wszyscy jesteśmy zmęczeni. Wszyscy się modlimy, wszyscy niesiemy pewien bagaż… Takiej atmosfery, jaka panuje na pielgrzymce, nie ma w żadnym innym miejscu.

– A co okazało się najtrudniejsze?

– Mierzenie się z ludzkimi problemami, o których dowiaduję w drodze i nie jestem w stanie ich rozwiązać. To trudne i bolesne sprawy. Czasem dzieci idą, aby prosić Boga, za wstawiennictwem Maryi, o dar uzdrowienia taty czy w ogóle rodziców z alkoholizmu. Innym razem ktoś ofiarowuje trud i cierpienie, aby uratować małżeństwo bliskich osób przed rozwodem.

– W czasie pielgrzymki ksiądz ma szczególną rolę...

Reklama

– Ksiądz jest do tańca i do różańca (uśmiech). Pewne predyspozycje charakterologiczne kapłana odbijają się na powierzonej mu grupie. On ma wpływ na to, jaka atmosfera w niej panuje. Oczywiście, pielgrzymka ma charakter pokutny, ale w drodze jest miejsce na zabawę, śpiew, taniec. To także głoszone konferencje i okazja do rozmów, dyskusji. To czas przeznaczony na spotkania; te z Panem Bogiem i te z drugim człowiekiem. Spowiedzi, które mają miejsce w drodze, są inne. To niejednokrotnie zwierzanie z problemów i przeciwności, a nie tylko wymienianie grzechów. Uważam, że przynajmniej raz w życiu człowiek powinien pójść na pielgrzymkę, żeby doświadczyć pątniczego trudu. Zauważyłem też, że zawsze na koniec, obok radości płynącej z dotarcia na Jasną Górę, pojawia się także smutek, że to już koniec. I pątnicy pytają, dlaczego tak krótko, a przecież tarnowska pielgrzymka trwa 9 dni! Ale wtedy warto ich przekonać, aby zabrali to, co przeżyli, do swego codziennego życia. A poza tym mówimy sobie, że widzimy się za rok.

– Pielgrzymka to także konkretne intencje pątników.

– Wszyscy je niosą i każda jest ważna. Często pielgrzymi, zwłaszcza młodzi, wyruszają z takich typowo ludzkich pobudek; dziewczyna idzie, żeby poznać chłopaka. On szuka żony. Ale po kilku dniach przychodzą i mówią; „Proszę księdza, to nie jest już takie ważne, abym znalazła tego męża. Cieszę się, że tu jestem, że mogę się modlić, że mogę rozpoznać swoją drogę życiową…”. Są też pielgrzymi, którzy idą w intencji swych rodzin. I z każdym dniem przybywa radości i ufności, a pątnicy stają się w drodze zupełnie innymi ludźmi. Pielgrzymi modlą się także za swych kapłanów. W trakcie pielgrzymki jest dzień kapłański. Dziękujemy wtedy za księży, którzy nas ochrzcili, prowadzili do bierzmowania, których mamy w parafiach.

– A z jakimi intencjami pielgrzymuje na Jasną Górę Ksiądz Wojciech?

– Jeszcze przed wstąpieniem do seminarium modliłem się o rozeznanie swego powołania. Mam też główną intencję, która towarzyszy mi od lat; modlę się, abym był dobrym i świętym kapłanem, abym potrafił służyć tym, do których mnie Pan posyła. W tym roku będę się także modlił o ukończenie doktoratu z prawa kanonicznego. Idę prosić Matuchnę, żeby mi w tym pomogła.

– Czego się można nauczyć na pielgrzymim szlaku?

Reklama

– Po pierwsze, pokory (śmiech). Nieraz udajemy herosów. A na pielgrzymce szybko tracimy siłę, energię i okazuje się, że bez pomocy drugiego będzie nam trudno dojść do celu. Uczymy się także wdzięczności, zarówno do idących z nami i wspierających nas w drodze, jak i tych, którzy nas przyjmują w swych domach na nocleg. Gdy przychodzą pielgrzymi, właściciele domów, mieszkań, często przenoszą się do jednego pokoju, aby swym gościom umożliwić nocny odpoczynek. I jesteśmy im wdzięczni za każdy metr kwadratowy podłogi.

– Powiedział Ksiądz, że właściwie każdy powinien przynajmniej raz w życiu wejść na pielgrzymi szlak. Zapytam przekornie; a po co?

– Aby sprawdzić siebie. Nie tylko sprawdzić, ale także poznać. Znaleźć odpowiedzi na pytania: jaki naprawdę jestem, jaką mam relację z Bogiem, jak podchodzę do samego siebie i drugiego człowieka. W drodze nie ukryjemy egoizmu, pychy, naszego wygodnictwa. Tam wszystko wychodzi na jaw.

W tym roku po raz 37. wyruszy w kierunku Jasnej Góry Piesza Pielgrzymka Tarnowska. Pątnikom będzie towarzyszyć hasło „Parafia wspólnotą uczniów Chrystusa”. W parafiach trwają już zapisy na pielgrzymkę, która rozpocznie się 17 sierpnia, a na stronie: pielgrzymkatarnowska.pl/ można poznać szczegóły m.in. na temat udziału.

2019-07-31 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

26. Pielgrzymka Czytelników i pracowników Tygodnika Katolickiego "Niedziela" na Jasną Górę

Serdecznie zapraszamy naszych Czytelników i pracowników na wspólne pielgrzymowanie na Jasną Górę.

Nasze spotkanie odbędzie się 17 września 2022 r. w Częstochowie.
CZYTAJ DALEJ

W Barcelonie beatyfikacja Lycariona Maya. Chciał być bratem wszystkich

2025-07-11 17:18

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Vatican Media

Brat Lycarion May, marysta

Brat Lycarion May, marysta

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, będzie przewodniczył jutro, 12 lipca, Mszy Świętej, podczas której młody szwajcarski zakonnik, wychowawca ubogich w Hiszpanii, zamordowany w czasie rewolt ludowych w 1909 roku, zostanie wyniesiony na ołtarze. Głosił braterstwo w świecie pełnym konfliktów.

„Aby udać się do Pueblo Nuevo, trzeba być gotowym oddać życie”. Tak mawiał Lycarion May (z domu François Benjamin), brat marysta, który 12 lipca, zostanie beatyfikowany w Barcelonie, w Hiszpanii. Uroczystość odbędzie się w południe w kościele św. Franciszka Salezego i będzie jej przewodniczył w imieniu Papieża kardynał Marcello Semeraro.
CZYTAJ DALEJ

Bp Jacek Kiciński CMF: - Módlmy się o kapłanów kochających Boga, Kościół i ludzi

2025-07-12 11:37

ks. Łukasz Romańczuk

Po raz czwarty w Miliczu odbywa się Pielgrzymka Margaretek i Dwunastek. To pielgrzymka osób, które każdego dnia modlą się za kapłanów oraz o wierne i święte powołania do życia kapłańskiego zakonnego i misyjnego.

Pielgrzymka rozpoczęła się od adoracji Najświętszego Sakramentu oraz modlitwy różańcowej prowadzonej przez ks. Waldemara Kocendę, proboszcza parafii Narodzenia NMP w Miękini oraz koordynatora Margaretek w Archidiecezji Wrocławskiej. Z racji deszczowej pogody tym razem pielgrzymi nie zgromadzili się na placu kościelnym i przy ołtarzu polowym, ale w kościele św. Anny. Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF, a w słowie wprowadzenia ks. Waldemar Kocenda, witając wszystkich obecnych oracz uczestników pielgrzymki powiedział: Ufamy, że nasza wspólna modlitwa przyczyni się do wielkiego dzieła, które zawiera się w słowach: “Proście Pana żniwa, żeby posłał robotników na swoje żniwo”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję