Niewierzące dzieci wierzących rodziców to dziś – jak się okazuje – bardzo częste zjawisko. Księża słyszą skargi rodziców i dziadków w konfesjonale, a wśród znajomych coraz więcej osób boryka się z tym problemem. Co zrobić? Jak reagować? Gdzie popełniliśmy błąd? Jak zwykle w przypadku tak trudnych, a zarazem delikatnych rodzinnych spraw – nie ma jednej odpowiedzi ani gotowej recepty. Problem jest złożony, co potwierdzi lektura tekstów zamieszczonych w bieżącym numerze. Warto jednak przy tej okazji zauważyć, że zasmucająca powszechność tego zjawiska staje się dla części z nas pretekstem do bagatelizowania problemu, bo skoro „wszyscy dzisiaj tak żyją”... Druga sprawa to obwinianie się rodziców, którym trzeba tłumaczyć, że przecież – na szczęście! – nie wszystko od nich zależy, choć postępowanie dzieci jest często źródłem ich cierpienia.
Rodzice są niezastąpieni w życiu każdego człowieka. Każde dziecko, nawet to dorosłe, liczy się z ich zdaniem, mimo że czasem ma silną potrzebę zewnętrznego manifestowania swojej niezależności. Oczywiście, liczenie się ze zdaniem rodziców w dorosłym życiu nie oznacza bezkrytycznej zgody na każdą ich propozycję. To raczej gotowość do dialogu, wymiany poglądów. I do tej gotowości dialogu wezwani są przede wszystkim rodzice. Niezmiernie ważne jest, by te rozmowy nie przeradzały się w kłótnie. Trzeba być przede wszystkim obrazem Boga i Jego miłości, a nie egocentrycznym moralizatorem. „Dajmy przykład, nie wykład” – jak pisze na naszych łamach ks. Aleksander Radecki.
Trzeba też pamiętać, że ogromny wpływ na młodzież mają rówieśnicy, środowisko. I jeśli mamy w domu dorastające dziecko – należy interesować się jego sprawami, a nie roztaczać własne wizje jego życia. Z gotowością i otwartością trzeba słuchać, rozmawiać, nie zasypywać pytaniami, by dziecko miało w nas bezpieczną przystań, ale też jasno wyrażać swoje stanowisko w rozmowach, a przede wszystkim w postępowaniu. A jeśli jest już za późno na wychowawcze dyskusje, jeśli relacje są zbyt trudne – zawsze pozostanie siła modlitwy. Znam kilka przypadków, w których modlitwa rodziców doprowadziła niewierzące dorosłe dziecko do Boga. Pamiętajmy, że modlitwa zawsze daje nadzieję i ocala od rozpaczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu