Szanowna Pani Aleksandro!
Mam kompleks niższości na punkcie swojej urody. Zawsze mi się wydaje, że za moimi plecami ludzie opowiadają o tym, jak nieatrakcyjnie wyglądam, i pewnie dlatego nie mam powodzenia u płci przeciwnej. A przecież staram się, jak mogę, czytam różne pisma poświęcone wyglądowi, nadążam nawet za bieżącą modą.
Nie mówię tu o podstawowych wymogach higieny, bo to jest oczywiste. A jednak wśród ludzi nie czuję się swobodnie. Podziwiam moje koleżanki, nawet te mające mniej walorów niż ja, że zawsze są w dobrym nastroju i nie przejmują się drobiazgami. Mnie najdrobniejsza rzecz potrafi odebrać humor na cały wieczór, który miał być taki udany!
Sylwia
Ludzie, którzy zwracają uwagę innym, że np. są za grubi, zwykle uważają się za życzliwych. Jeśli to nas rani, powiedzmy wprost, że takie zachowanie sprawia nam przykrość. Ale przede wszystkim powinniśmy się nauczyć dobrze o sobie myśleć! Zacznijmy od postrzegania siebie jako całości, czyli że mamy nie tylko jakieś mankamenty, ale i wiele zalet. Dlatego na początek zróbmy listę np. 10 cech, które się nam w nas podobają. Potem skupmy się na tym, co potrafimy zrobić, do jakiego wysiłku się zmusić. Tak naprawdę piękno jest dość powierzchowne, a prawdziwy urok bierze się z wnętrza człowieka. Jeśli otoczymy się ludźmi życzliwymi, otrzymamy od nich wiele informacji o tym, że i my tacy jesteśmy. Oczywiście, jeśli nie będziemy sami zrzędami. I nie przejmujmy się tym, co pokazują media – to jest świat fikcji, który z prawdziwym życiem niewiele ma wspólnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu