Reklama

Największy polski reżyser i największy polski ksiądz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniu 4 lipca br. minęła 90. rocznica urodzin Konrada Swinarskiego, wizjonera i geniusza teatru. W młodości, kiedy fascynowałem się teatrem, jego nazwisko wywoływało u mnie drżenie serca, mimo że mieliśmy wówczas plejadę wielkich reżyserów (Jarocki, Grzegorzewski, Hanuszkiewicz, Wajda). Dla mnie Swinarski był spośród nich największy i jego tragiczna śmierć w katastrofie lotniczej pod Damaszkiem bardzo mnie zasmuciła. Do dziś żałuję, że widziałem na żywo tylko jeden spektakl mistrza – „Wyzwolenie”, z niezapomnianą rolą Jerzego Treli, z którego Swinarski uczynił wielkiego aktora.

Jeszcze do niedawna nie wiedziałem, że praca nad inną jego słynną inscenizacją – „Dziadami” zetknęła go z kard. Karolem Wojtyłą. W indeksie osobowym „Kalendarium życia Karola Wojtyły” nie ma nazwiska Swinarskiego. Nie ma tam też odnotowanego faktu, że ówczesny metropolita krakowski był na spektaklu wspomnianych „Dziadów” w Starym Teatrze w Krakowie. Dzięki Halinie Królikiewicz-Kwiatkowskiej, koleżance Karola Wojtyły i jego partnerce scenicznej, dowiedziałem się niedawno, że ci dwaj wielcy ludzie, których łączyła fascynacja teatrem, spotkali się – i nie było to spotkanie kurtuazyjne. Oto natknąłem się na wspomnienie aktorki ze spotkania z cyklu „Z Janem Pawłem II ku przyszłości”, które można obejrzeć na YouTube.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Królikiewicz-Kwiatkowska opowiada, jak w 1975 r. na prestiżowy Światowy Festiwal Teatralny został zaproszony do Londynu krakowski Stary Teatr ze spektaklami: „Noc listopadowa” w inscenizacji Andrzeja Wajdy i „Dziady” w reżyserii Konrada Swinarskiego. Swinarski pojechał do Londynu, aby wybrać miejsce na spektakl. Zadecydował, że „Dziady” będą grane w słynnej XI-wiecznej katedrze w dzielnicy Southwark. Zaszła konieczność, aby przeprowadzić próby w podobnym miejscu w Krakowie. Reżyser zdecydował się na kościół Dominikanów, jednak przeor klasztoru oświadczył, że musi się na to zgodzić ksiądz kardynał. Wspomina Halina Kwiatkowska-Królikiewicz: „Zostaliśmy wydelegowani przez teatr: Konrad Swinarski jako reżyser i ja jako jego koleżanka. Poszliśmy do kurii, aby poprosić o dwie nocne próby. On nas przyjął natychmiast. Na dużej sali był długi stół. I na jednym krańcu siedział największy polski ksiądz, a na drugim – największy polski reżyser. A w środku ja jedna, która słuchałam niezwykłej rozmowy dwóch przewspaniałych intelektualistów – rozmowy o kulturze tego świata, o stylach, o romantyzmie, o «Dziadach», o wszystkim. Naprawdę szkoda, że nie można było tego nagrać”.

Reklama

Kardynał Wojtyła od razu wyraził zgodę na próby w kościele Dominikanów. W marcu 1975 r., a więc na pół roku przed śmiercią Swinarskiego, spektakl został wystawiony z powodzeniem w katedrze Southwark.

W południowym skrzydle katedry znajduje się witraż poświęcony Williamowi Szekspirowi, którego słowa z „Hamleta”: „Są dziwy w niebie i na ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom”, Mickiewicz uczynił mottem II części „Dziadów”. Główną postacią dramatu – jak wiadomo – jest Gustaw-Konrad. To właśnie drugie imię nadał na chrzcie jako trzecie swojemu synowi Apollo Korzeniowski, działacz niepodległościowy, uczestnik powstania styczniowego. Ów syn zaś, po latach, jako obywatel brytyjski, pod nazwiskiem Joseph Conrad zostanie pisarzem światowej sławy.

Zapewne londyńska publiczność, podobnie jak nikt w Polsce, nie wiedziała, że do sukcesu Starego Teatru nad Tamizą dołożył swoją cegiełkę kard. Wojtyła.

Grzegorz Polak
Dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2019-07-03 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 8.): Wszystko moje

2024-05-07 20:53

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobił Jan, kiedy Jezus dał mu Maryję za matkę? Czy naprawdę po prostu „wziął Ją do siebie”? I co to właściwie oznacza dla nas samych? Zapraszamy na ósmy odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że Maryi wcale nie zaprasza się tylko do domu.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Twórca pierwszej reguły

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 20

[ TEMATY ]

Św. Pachomiusz Starszy

commons.wikimedia.org

Św. Pachomiusz Starszy

Św. Pachomiusz Starszy

Ojciec Pustyni, ojciec monastycyzmu.

Urodził się w Esneh, w Górnym Egipcie. Jego rodzice byli poganami. Kiedy miał 20 lat, został wzięty do wojska i musiał służyć w legionach rzymskich w pobliżu Teb. Z biegiem czasu zapoznał się jednak z nauką Chrystusa. Modlił się też do Boga chrześcijan, by go uwolnił od okrutnej służby. Po zwolnieniu ze służby wojskowej przyjął chrzest. Udał się na pustynię, gdzie podjął życie w surowej ascezie u św. Polemona. Potem w miejscowości Tabenna prowadził samotne życie, jednak zaczęli przyłączać się do niego uczniowie. Tak oto powstał duży klasztor. W następnych latach Pachomiusz założył jeszcze osiem podobnych monasterów. Po pewnym czasie zarząd nad klasztorem powierzył swojemu uczniowi św. Teodorowi, a sam przeniósł się do Phboou, skąd zarządzał wszystkimi klasztorami-eremami. Pachomiusz napisał pierwszą regułę zakonną, którą wprowadził zasady życia w klasztorach. Zobowiązywał mnichów do prowadzenia życia wspólnotowego i wykonywania prac ręcznych związanych z utrzymaniem zakonu. Każdy mnich mieszkał w oddzielnym szałasie, a zbierano się wspólnie jedynie na posiłek i pacierze. Reguła ta wywarła istotny wpływ na reguły zakonne w Europie, m.in. na regułę św. Benedykta. Regułę Pachomiusza św. Hieronim w 402 r. przełożył na język łaciński (Pachomiana latina). Koptyjski oryginał zachował się jedynie we fragmentach.

CZYTAJ DALEJ

37 lat temu w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”

2024-05-09 07:29

[ TEMATY ]

lotnictwo

samolot

pl.wikipedia.org

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

Ił-62 w starych barwach PLL LOT (1978)

37 lat temu, 9 maja 1987 r., w warszawskim Lesie Kabackim doszło do największej katastrofy w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. Zginęły 183 osoby - wszystkie, które znajdowały się na pokładzie. Katastrofa ponownie obnażyła dramatyczny stan bezpieczeństwa lotnictwa w krajach komunistycznych.

W drugiej połowie lat pięćdziesiątych po obu stronach żelaznej kurtyny trwały prace nad rozwojem samolotów odrzutowych dalekiego zasięgu. Jedną z pierwszych konstrukcji tego typu był sowiecki Iljuszyn Ił-62. Przeznaczony dla maksymalnie 195 pasażerów odrzutowiec został wprowadzony do służby w liniach Aerofłot w 1967 r. Wykorzystywano go do lotów transkontynentalnych oraz krajowych na najdalszych trasach, m.in. z Moskwy do Chabarowska i Władywostoku. W kolejnych latach wprowadzono zmodernizowaną wersję „M” z cichszymi silnikami. Iły i podobne do nich brytyjskie Vickersy VC10 (struktury były na tyle zbliżone, że podejrzewano Sowietów o kradzież technologii) charakteryzowały się wyjątkową konstrukcją. Obie maszyny posiadały aż cztery silniki na ogonie. W przypadku dużej awarii, np. pożaru jednego z silników, wszystkie pozostałe były narażone na szybkie zniszczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję