Reklama

Kościół

Duch Święty „pracuje” w Kościele

Kim jest właściwie Duch Święty? Gdzie można Go spotkać? Jak rozpoznać Jego działanie w Kościele i w człowieku?

Niedziela Ogólnopolska 23/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

Duch Święty

Magdalena Pijewska/Niedziela

Gdy wołamy: „Duchu Święty, przyjdź”, to prosimy także o odnowienie Kościoła

Gdy wołamy: „Duchu
Święty, przyjdź”,
to prosimy także
o odnowienie Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katechizmowo – Duch Święty to trzecia Osoba Boża. Zauważmy, że gdy tylko zaczynamy mówić o Duchu Świętym, natychmiast musimy się odnieść do Trójcy Świętej. To nie jest przypadek. Można powiedzieć, że „rolą” Ducha Świętego jest wskazywanie na Boga, który jest jeden, ale w trzech Osobach. Jest jednością Trzech Osób. To największa tajemnica wiary. Przy czym słowo „tajemnica” nie oznacza, że Bóg jest kimś całkowicie niedostępnym czy niezrozumiałym. Chodzi o to, że Boga nie da się poznać do końca, natomiast można Go wciąż na nowo odkrywać. Po to nam się objawił, by Go poznać i pokochać. Dał się nam poznać jako odwieczna miłość między trzema Osobami. „Bóg nie jest nieskończoną samotnością, ale jest wydarzeniem miłości. Istnieje Syn, który rozmawia z Ojcem. I obaj są jednym w Duchu, będącym jak gdyby sferą wzajemnego daru i miłości, która czyni z Nich jedynego Boga” (Benedykt XVI).

„Zadaniem” własnym Ducha Świętego jest tworzenie jedności, budowanie komunii miłości. Dotyczy to nie tylko „wnętrza” Boga, ale także Kościoła i człowieka. Jezus objawił nam tajemnicę Trójcy Świętej po to, aby nas wprowadzić do „wnętrza” miłości Bożej, do serca Boga. Mamy stać się jedno z Nim. Taka jest perspektywa ludzkiego życia. Taka jest podstawowa misja Ducha Świętego – prowadzić nas na ucztę weselną z Bogiem-Oblubieńcem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Twarz Ducha Świętego

Reklama

Nie da się zobaczyć Ducha Świętego. To prawda, ale zbyt często rozumiemy słowo „duch” jako rzeczywistość oderwaną od ciała lub wręcz przeciwstawną ciału. Tymczasem myślenie biblijne jest inne. W Starym Testamencie słowo „ruah” (duch) oznaczało wiatr. A także zasadę życia, oddech, siłę witalną. Coś najbardziej wewnętrznego w Bogu i człowieku. Te intuicje trzeba odnieść do Osoby Ducha Świętego. Jego samego nie widać, ale On ożywia ciała, wprawia w ruch. W świecie widoczne są więc przejawy Jego mocy i działania.

Obecność Ducha Świętego można rozpoznać w dwóch „miejscach”. Można powiedzieć, że to Duch, który ożywia dwa „ciała”. Pierwszym jest Ciało Chrystusa, czyli wspólnota Kościoła. Drugim jest każdy ochrzczony.

Zacznijmy od Kościoła. Jak działa w nim Duch Święty? Św. Jan Chryzostom pisał w IV wieku, że bez Ducha Świętego Kościół nie miałby szans się ostać. Znając zawirowania, które Kościół przechodził w historii, a także obecne jego zmagania, możemy to tylko potwierdzić. Samo trwanie Kościoła przez wieki mimo słabości i upadków jego ludzi jest „dowodem” na działanie Ducha Świętego.

Reklama

Gdzie w Kościele „widać” Ducha Świętego? Zgodnie z obietnicą Jezusa jest On Duchem Prawdy, który „przypomina” Jezusowe nauczanie. Jest „pamięcią” Kościoła. Strzeże Chrystusowej Prawdy od fałszu i wspiera przekazywanie Dobrej Nowiny. Duch Święty „niesie” słowo Ewangelii i sprawia, że to słowo jest uświęceniem, miłością, mocą Bożą, ogniem. Jak konkretnie to robi? 1. Jest źródłem natchnienia Pisma Świętego. 2. Strzeże Tradycji, czyli wiernego przekazywania wiary z pokolenia na pokolenie. 3. Asystuje Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła (biskupi pod przewodnictwem papieża, sobory, synody), którego zadaniem są ochrona wiary przed błędem i pogłębianie jej rozumienia. 4. Działa przez proroków, czyli „Bożych szaleńców”, którzy potrząsają nieraz Kościołem i dokonują jego odnowy (np. św. Franciszek). 5. Duch Święty daje też całemu ludowi Bożemu intuicję wiary, która odróżnia prawdę od fałszu (tzw. sensus fidei).

Działanie Ducha rozpoznajemy w sakramentach. W Eucharystii przed słowami konsekracji kapłan wyciąga ręce nad chlebem i winem, mówiąc: „Uświęć te dary mocą Twojego Ducha, aby się stały Ciałem i Krwią Twojego Syna” (tzw. epikleza). To Duch Święty sprawia, że słowa wypowiadane przez kapłana mają moc przeistoczenia. Podobnie jest ze słowami rozgrzeszenia w spowiedzi i w każdym innym sakramencie. Duch Święty czyni sakramentalne znaki i słowa skutecznym kanałem Bożej łaski.

Duch Święty rozdziela również poszczególnym ludziom wyjątkowe osobiste uzdolnienia, czyli tzw. charyzmaty. Wszelkie charyzmaty mają służyć całej wspólnocie. To jest kryterium ich autentyczności. Nigdy nie mogą one prowadzić do działania wbrew – czy obok – nauczaniu Kościoła czy sakramentom. Duch Święty sprawia, że Kościół jako żywa wspólnota osób staje się świątynią Boga, czyli miejscem Jego uwielbienia. On jednoczy ludzi różnych charyzmatów, języków, kultur, stanów, powołań w jedną wspólnotę. Kościół jest w jakimś sensie „twarzą” Ducha Świętego.

Bóg w nas

Reklama

Duch Święty „pracuje” nie tylko w Kościele jako całości, ale również w każdym ochrzczonym. Św. Augustyn po latach poszukiwań odkrył Boga żyjącego na dnie jego serca. Zapisał w „Wyznaniach”: „Ty byłeś bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie było najbardziej osobiste”. Duch Święty to Bóg w nas. On przypomina człowiekowi, że najważniejsze jest wnętrze. Centrum człowieka nie jest on sam, ale Bóg. Duch Święty chroni przed narcyzmem, pychą, przed skoncentrowaniem się na sobie. Duch, który sam jest „więzią” Ojca i Syna, uczy nas stawania się osobą. A być osobą znaczy budować więzi, otwierać serce dla innych, dawać siebie i przyjmować innych, kochać. Każdy święty w Kościele jest dowodem na działanie Ducha Świętego.

Św. Paweł pisze: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3, 16). Kościół jest „wielką świątynią” Ducha Świętego, a każdy z wierzących jest „małą świątynią”. To chrzest jest początkiem budowania tej Bożej świątyni w nas. Duch Jezusa pomaga nam się modlić i żyć ku chwale Boga. Mówi też w głosie sumienia. W każdym z nas toczy się duchowa walka: duch tego świata zmaga się z Duchem Boga, niewiara z wiarą, rozpacz z nadzieją, grzech ze świętością. Sami tej walki nie wygramy. Ale Duch Święty jest naszym sprzymierzeńcem, obrońcą, duchowym trenerem. „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8, 26). Jak to pojąć? Czy Bóg modli się do siebie samego? Nie wolno pomijać prawdy o Trójcy Świętej. Jest Ojciec i Syn, a Duch Święty jest miłością, która „krąży” między Nimi i rozlewa się na świat i ludzi. Celem modlitwy nie jest modlitwa, ale Bóg. Tego celu nie osiągniemy o własnych siłach. Potrzebujemy łaski. Modlić się to pozwolić Bogu, aby Jego Miłość przepływała przeze mnie, oczyszczała, uświęcała. Stajemy się wtedy jedno z Nim. Nie tracimy jednak niczego ze swojej osobowości, przeciwnie – odnajdujemy pełnię swojego człowieczeństwa. Duch Święty porywa nas w głąb Boga.

Tak więc gdy wołamy: „Duchu Święty, przyjdź”, prosimy o odnowienie Kościoła, o Nową Pięćdziesiątnicę, o tchnienie, które daje życie wspólnocie wiary. Prosimy także dla nas samych o poznanie Prawdy i o spotkanie z Miłością. Prosimy o niebo, czyli o komunię z Ojcem, Synem i Duchem Świętym.

2019-06-04 13:08

Oceń: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie z Chrystusem

Niedziela lubelska 10/2017, str. 8

[ TEMATY ]

modlitwa

Duch Święty

Archiwum Anny Saj

Szkoła miłości łączy pokolenia

Szkoła miłości łączy pokolenia

Weekendowe Szkoły Miłości koordynowane przez Annę Saj są okazją do spotkania dzieci, młodzieży i dorosłych na modlitwie uwielbienia, a także poznania osób, które w swoim życiu doświadczyły mocy Ducha Świętego

Spotkanie, zorganizowane w Lublinie w dniach 10-12 lutego, odbyło się z udziałem Marii Vadii, świeckiej misjonarki, która podróżując po świecie, głosi prawdę o królestwie Bożym, zachęca ludzi do poznania Jezusa i doświadczenia Jego miłości. – W Weekendowej Szkole Miłości uczymy się i wzrastamy w wierze. Chcemy z pasją oddawać Bogu chwałę w taki sposób, jaki Mu się najbardziej podoba – mówiła Anna Saj, założycielka Armii Dzieci. – Wierzymy, że Bóg przygotował dla nas wielkie rzeczy. Pragniemy być w miejscu, które On dla nas przygotował, dlatego nie trzymamy się sztywno planu. Jako że są z nami wszystkie pokolenia, staramy się dopasowywać treść i formę do wieku odbiorców. 3 dni to wspaniały czas poznawania nowej tożsamości, w której nie chodzi o to, co robimy, ale o to, co Jezus uczynił na krzyżu – wyjaśniała Gabriela Sawa. Prowadzący spotkanie podkreślali, że Bóg poniósł największą ofiarę z miłości do nas, dlatego chcemy miłością odpowiedzieć na miłość Bożą. Weekendowa Szkoła Miłości jest czasem poznawania i uwielbienia Boga przez modlitwę, rozważanie Słowa Bożego, śpiew i taniec. Tutaj nikt nie jest bierny, ale ciągle zachęcany do przemiany myślenia i stylu życia.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

W mediach społecznościowych po pierwszym dniu konklawe i głosowaniu, zakończonym brakiem wyboru papieża, pojawiło się bardzo dużo komentarzy, których bohaterką jest właśnie rzymska mewa. Czasem dosiadała się do niej także druga.
CZYTAJ DALEJ

80 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2025-05-07 22:26

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Wikipedia

80 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję