Reklama

sól ziemi

Wiarygodność w polityce

Zbliża się „wielka kumulacja”, czyli na przestrzeni kilkunastu miesięcy będziemy mieli eurowybory, wybory do parlamentu krajowego i wybory prezydenckie. A od ich wyniku będzie zależało, w jakiej Polsce będziemy żyli.

Niedziela Ogólnopolska 4/2019, str. 38

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla ludzi dobrej woli oczywiste jest, że cel polityki stanowi roztropna troska o dobro wspólne. W modernistycznej koncepcji polityki natomiast, promowanej przez ideologię liberalną, za „najwyższe dobro” są uznawane sukces i skuteczność. Władza odrywa się od służby dobru wspólnemu i determinuje stosunki między ludźmi na zasadzie brutalnej gry interesów. Czytelne są więc odniesienia do Heraklita („Wojna jest ojcem wszystkich rzeczy”), Hobbesa („Wojna wszystkich ze wszystkimi”) czy Hegla („Pokój usypia człowieka, a ludzie rosną przez wojnę”).

Logiczną konsekwencją takich założeń jest podział ludzi na „nieżyciowych” (złych) i „życiowych” (dobrych). „Życiowi”, według tych standardów, to np. ludzie zręczni, którzy uczynią wszystko, „czego prawo nie zabrania”, dla osiągnięcia swych dążeń, a jeżeli prawodawstwo stawia jakieś ograniczenia, to potrafią je ominąć. Bez względu na sytuację utrzymują swoją pozycję i uczestniczą we wszelkich profitach, które mogą uzyskać, jednocześnie są – zwłaszcza w mediach – podziwiani jako ludzie sukcesu i prezentowani jako wzór do naśladowania. „Nieżyciowi” natomiast to ludzie, którzy nie potrafią się poruszać według ustanowionych w ten sposób reguł „gry”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzisiejsza zatrata rozumienia polityki jako „roztropnej troski o dobro wspólne” wyzwala, niestety, postawę, że ludzie uczciwi i sprawiedliwi nie mają nic wspólnego z polityką, „nie angażują się”. I wielu dobrych ludzi zamiast przywracać polityce właściwy jej sens – umywa ręce i rezygnuje z uczestnictwa w życiu publicznym, a tym samym oddaje pole „tym innym”. Można się jednak takim tendencjom skutecznie przeciwstawiać. Największym bowiem zagrożeniem dla tak skonstruowanego systemu jest wejście do parlamentu i innych ośrodków władzy jak największej liczby osób o wysokim morale, które nie mają skomplikowanych życiorysów i na dodatek znają się na tym, co będzie przedmiotem ich działań.

I dlatego obywatele tak bardzo oczekiwali zmiany polegającej na wprowadzeniu do życia państwowego solidaryzmu społecznego i polityki wyrównywania szans. Dlatego masowo poparli w 2015 r. obóz Zjednoczonej Prawicy, który z tymi hasłami bezprecedensowo wygrał wybory i może samodzielnie rządzić. Są badania CBOS, z których wynika, że Polacy oceniają 2018 r. jako bardzo pozytywny, najpozytywniejszy po 1989 r. To dowód na to, że znaczna część opinii publicznej zgadza się z polityką stwarzania takich warunków społeczno-gospodarczych, żeby każdy mógł dążyć do rozwoju swojej rodziny. Jednak obywatele, którzy zagłosowali w 2015 r. na „dobrą zmianę”, rozliczają polityków również z wiarygodności. Dlatego niejasności wokół zarobków w NBP tak poruszyły opinię publiczną. Zwłaszcza że w toku różnych kampanii wyborczych i na przestrzeni lat funkcjonowania PiS-u jego politycy napiętnowali nieprawidłowości i nadużycia w tym zakresie. Tym ugrupowanie to miało się odróżniać od innych.

Brak zdecydowanej reakcji w sytuacjach kryzysowych może spowodować, że deklaracje o przejrzystości i skromności aparatu państwowego będą odbierane jako słowa bez pokrycia, a ludzie, którzy je składali, będą postępować tak samo jak inni i próbować jak najwięcej korzyści wyszarpać dla siebie. Świadomość możliwości pojawienia się takich skojarzeń ma prezes Jarosław Kaczyński, który wielokrotnie wypowiadał się na ten temat publicznie i na spotkaniach zamkniętych z politykami PiS. Stąd często pojawiają się radykalne działania, które mają na celu cięcie tego typu praktyk – właśnie po to, żeby nie tworzyć takiego wrażenia. Gdyby nie było tych działań, gdyby nie było pokazywania woli przeciwdziałania tego typu zachowaniom, środowisku, które co innego mówi, a co innego robi, zostałaby odebrana wiarygodność. I trzeba o tym nieustannie pamiętać, tym bardziej że zbliża się „wielka kumulacja”, czyli na przestrzeni kilkunastu miesięcy będziemy mieli eurowybory, wybory do parlamentu krajowego i wybory prezydenckie. A od ich wyniku będzie zależało, w jakiej Polsce będziemy żyli.

Jan Maria Jackowski
Publicysta i pisarz, eseista, senator RP www.jmjackowski.pl

2019-01-23 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tusk: jeśli Nawrocki będzie chciał przeszkadzać, zobaczy kto rządzi w kraju

2025-08-07 11:26

[ TEMATY ]

Donald Tusk

Karol Nawrocki

PAP/Grzegorz Momot

Donald Tusk

Donald Tusk

Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że będzie witał z otwartymi ramionami pomoc i gotowość do współpracy ze strony prezydenta Karola Nawrockiego. Dodał również, „wszędzie tam, gdzie Nawrocki będzie chciał przeszkadzać, zobaczy na czym polega reguła konstytucyjna, tzn. kto rządzi w kraju”.

Tusk był pytany na konferencji prasowej w Męcinie (woj. małopolskie) jak wyobraża sobie współpracę z nowym prezydentem Karolem Nawrockim. Odpowiedział, że rząd ma dużo rzeczy do zrobienia i „każdy kto będzie chciał pomóc, będzie - niezależnie od poglądów politycznych, stanowiska jakie pełni - mile widzianym partnerem”.
CZYTAJ DALEJ

Francja: rezygnacja moderatora jednego z najważniejszych ruchów kościelnych

2025-08-07 18:41

[ TEMATY ]

Francja

rezygnacja

moderator

Adobe Stock

Moderator generalny Wspólnoty Emmanuel, Michel-Bernard de Vregille zrezygnował ze stanowiska. W 2023 roku został on wybrany na to stanowisko na drugą pięcioletnią kadencję. Jego dymisję przyjął prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia kard. Kevin Farrell.

Poinformował o tym w liście do członków sam de Vregille. Ujawnił, że gotowość do rezygnacji złożył 12 lipca, a została ona przyjęta 31 lipca. Wśród powodów swego odejścia wskazał wewnętrzne napięcia w łonie Wspólnoty, związane ze skutkami przypadków nadużyć, trudnością z wysłuchaniem ofiar i „wzrastającymi napięciami” w gronie jej władz.
CZYTAJ DALEJ

Castel Gandolfo: Leon XIV zje obiad z osobami ubogimi

2025-08-07 20:27

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

obiad

Papież Leon XIV

osoby ubogi

PAP/EPA

Papież Leon XIV na spotkaniu z wiernymi

Papież Leon XIV na spotkaniu z wiernymi

W niedzielę 17 sierpnia papież Leon XIV zje obiad z osobami ubogimi w Castel Gandolfo. Wcześniej będą one obecne na Mszy św., którą papież odprawi w sanktuarium Santa Maria della Rotonda w Albano.

Biskup diecezji Albano Vincenzo Viva poinformował, że chodzi o osoby, którym pomaga diecezjalna Caritas. W około stuosobowej grupie znajdą się też wolontariusze i pracownicy Caritas. Obiad odbędzie się w Wiosce Laudato si’ po modlitwie „Anioł Pański” na placu Wolności w Castel Gandolfo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję