Reklama

Niedziela w Warszawie

Szlak, który uczy życia

Jego powstanie zmieniło oblicze harcerstwa. Zwiększył samodzielność dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami, przeciwdziała wykluczeniu społecznemu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla jednych to zarośnięta, trudna do przejścia górska ścieżka, dla innych radość, wspólna zabawa, przyjaciele, wędrówka i blask ogniska – 60 lat temu powstał „Nieprzetarty Szlak”. Początki harcerstwa dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami to dzieło druhny Marii Łyczko, która w 1958 r. poprowadziła w Rabce trzytygodniowy kurs dla pracowników instytucji oświatowych i leczniczych, wzbogacający ich umiejętności metodyczne o formy pracy z dzieckiem niepełnosprawnym, wynikające z metodyki harcerskiej. Celem było także przygotowanie kadry dla drużyn harcerskich powstających w placówkach specjalnych. Łyczko od razu nawiązała współpracę z prof. Marią Grzegorzewską, która obejmowała wtedy pierwszą w Polsce Katedrę Pedagogiki Specjalnej na Uniwersytecie Warszawskim.

Nazwa „Nieprzetarty Szlak”, która narodziła się już na pierwszym kursie, nawiązuje do trudów przecierania szlaku przy zdobywaniu przez kursantów w grze harcerskiej pokrytego śniegiem szczytu Lubonia Wielkiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wzajemna wymiana

Już w pierwszym roku istnienia ruchu powstało 50 drużyn „Nieprzetartego Szlaku”, liczących 1500 członków. W dziesiątą rocznicę 663 drużyny skupiały 20 tys. członków, a w dwudziestą „Nieprzetarty Szlak” objął harcerskim wychowaniem ponad 53 tys. dzieci i młodzieży. Dzisiaj w ok. pięciuset drużynach Związku Harcerstwa Polskiego zrzeszonych jest prawie 6 tys. dzieci z lekkim i umiarkowanym niedorozwojem umysłowym, niewidomych, głuchych i niepełnosprawnych ruchowo.

Gromady zuchowe i drużyny harcerskie działają dziś przy specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, w domach pomocy, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, warsztatach terapii zajęciowej, w dużych aglomeracjach i małych miasteczkach w całej Polsce.

S. Jordana Warmowska, franciszkanka od pokuty i miłości chrześcijańskiej, jest nauczycielką w Szkole Podstawowej Specjalnej nr 111 w Warszawie. Prowadzi także drużynę „Nieprzetartego Szlaku”. Jak mówi, praca z dziećmi z niepełnosprawnościami więcej daje jej, niż ona może dać swoim wychowankom. – Jestem przekonana, że te dzieci są bardziej potrzebne nam niż my im, bo one przywracają nam prawdziwy system wartości, który powinien mieć człowiek, czyli bezinteresowność, wdzięczność, prostotę. One nie mają masek, są szczere – jak są smutne, to płaczą, jak wesołe, to skaczą. Uczę się od nich każdego dnia samozaparcia i tego, aby nigdy się nie poddawać – mówi s. Jordana.

Reklama

Razem łatwiej

W Warszawie odbyła się jubileuszowa ogólnopolska konferencja instruktorów „Nieprzetartego Szlaku”, którą poprzedziła Msza św. w kościele akademickim św. Anny. – Każdy gest wobec osoby niepełnosprawnej jest nie tylko wypełnieniem służby Bogu, ale też uwielbieniem Jego miłości – mówił ks. Wojciech Jurkowski SAC, naczelny kapelan ZHP. Podczas uroczystości minister Wojciech Kolarski w imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy wręczył odznaczenia państwowe zasłużonym dla rozwoju ruchu. – „Nieprzetarty Szlak” to prawdziwy przykład budowania wspólnoty, która łączy wszystkich – powiedział minister.

Dlaczego drużyny „Nieprzetartego Szlaku” są wyjątkowe? Dzięki ich działalności niepełnosprawni uczestnicy zajęć pod okiem instruktorów, najczęściej nauczycieli i wychowawców, pedagogów specjalnych, uczą się pracować w grupach-zastępach, zdobywają pierwsze sprawności. Są nimi małe ordery za pokonanie lęku przed nieznanym światem, za zaangażowanie, nową wiedzę i niestandardowe umiejętności przydatne w codziennym życiu. „Nieprzetarty Szlak” tworzą z jednej strony niezwykli młodzi ludzie, których los obdarował różnymi ograniczeniami, z drugiej – ogromna siła, aktywność i pozytywne podejście do wszystkiego, co ciekawe, rozwijające zainteresowania i pozwalające spędzić czas w działaniu.

– Nasi podopieczni podejmują wyzwania, które kiedyś pozostawały tylko w sferze marzeń, zdobywają pewność siebie. Są dumni ze swych osiągnięć indywidualnych i drużynowych – opowiada s. Jordana, zaznaczając, że nie uważa, aby praca z dziećmi z niepełnosprawnościami była trudna. Bez wątpienia jest piękna. Na jej efekt trzeba wprawdzie dłużej czekać, ale za to daje ona o wiele więcej satysfakcji.

2018-12-18 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zarzuty pod adresem organizatorów obozu w Suszku są przykre i oburzające

[ TEMATY ]

harcerstwo

Archidiecezja Łódzka

Smutne jest to, że zamiast wspierać poszkodowanych i doceniać to jak poradzili sobie uczestnicy obozu z żywiołem oraz potem w oczekiwaniu na pomoc służb, ktoś w nieuprawniony sposób wydaje sądy o niedopilnowaniu procedur - mówi w rozmowie z KAI ks. hm. Robert Mogiełka, Kapelan Naczelny ZHR, nawiązując do dyskusji wokół tragicznej śmierci dwóch harcerek wskutek nawałnicy, która przeszła nad obozem harcerskim w Suszku (pow. chojnicki) na Pomorzu. Zapewnia też o modlitwie w intencji ofiar, która łączy harcerzy w Polsce i poza granicami kraju.

Jak dodaje, modlitwa w intencji zmarłych harcerek trwa także poza granicami Polski m.in. w Kanadzie, gdzie w ubiegłym tygodniu zakończył się IX Światowy Zlot ZHP poza granicami Kraju.    Ks. Mogiełka podkreśla, że dla młodych ludzi tragiczne wydarzenie jest tym trudniejsze do zrozumienia, że harcerze nie są dla siebie nawzajem anonimowi, ale łączą ich więzi przyjaźni i młodzieńczej solidarności.   "U młodych ludzi rodzi się pytanie: dlaczego? Do odpowiedzi na nie dochodzi się drogą wiary i dojrzałości - to jest zadanie dla nas wszystkich. Pocieszenie, to olbrzymi proces, tym bardziej, że jako harcerze budujemy więzi - na obozy ZHR nie jedzie się przypadkowo, z nieznajomymi, ale z przyjaciółmi" - mówi kapłan. 

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję