Reklama

Wiadomości

By dziadek był sprytniejszy od oszusta

Od kilku lat niepokojąco wzrasta liczba przestępstw wobec ludzi starszych. To już nie tylko osławiona metoda na wnuczka i wiele jej nowszych wariantów, ale też naciąganie seniorów na zakup garnków za 5 tys. zł czy horrendalnie drogich tzw. kilkuletnich pakietów zdrowotnych na „życiodajne zabiegi” lub „cudowne leki” od egzotycznych cudotwórców

Niedziela Ogólnopolska 46/2018, str. 44-45

[ TEMATY ]

oszustwo na wnuczka

Photographee.eu/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sytuacja stała się na tyle poważna, że zajął się nią rząd, który przygotował specjalny program „Bezpieczny i aktywny senior”. Min. Elżbieta Rafalska, gdy ogłaszała start projektu, powiedziała, że chodzi o podwyższenie świadomości polskiego społeczeństwa na temat bezpieczeństwa osób starszych oraz o zwiększenie aktywności ich samych, o poprawienie jakości życia codziennego. Część propozycji odnosiła się właśnie do ograniczenia haniebnych działań niektórych firm, które bezlitośnie żerują na dobroduszności i łatwowierności ludzi starszych. I ten temat chcemy podjąć jako pierwszy.

Nowocześnie wspierać

Wśród przeprowadzonych już działań jest pokaźna kampania informacyjna mająca ostrzegać osoby starsze przed metodami oszustów. Niestety, niewiele pomogło 20 tys. ulotek, które rozrzucono na pocztach, w urzędach, szpitalach i przychodniach. Na nic filmiki, które emitowano w placówkach ZUS-u. Na niewiele zdały się też programy telewizyjne pokazujące, jak działają oszuści i co trzeba zrobić, by być sprytniejszym niż oni. Osoby starsze nadal są łatwym łupem dla złodziei, oszustów i naciągaczy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Marek Niechciał – szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) powiedział kiedyś, że państwo powinno być silne wobec silnych i nowocześnie wspierać potrzebujących. W UOKiK znają wiele przypadków np. sprzedaży starszej osobie przedmiotu wartego 50 zł za 3,5 tys. zł albo wyciągnięcia dużych pieniędzy, często całych oszczędności, na medyczne „cuda”, które z medycyną mają niewiele wspólnego, i tak dalej...

A sposobów, by okraść, oszukać i ograbić starszego człowieka, jest coraz więcej. Wspomniana już metoda na wnuczka to prehistoria. Lista metod jest, niestety, długa. Na fałszywego policjanta, na hakera, na messengera, na lekarza, na parawan, na inkasenta itd. Coraz liczniejsza obecność seniorów na portalach społecznościowych rodzi kolejne zagrożenia. Internetowi hakerzy, podszywając się pod znajomego czy dalekiego krewnego, uzyskują dane pozwalające wejść do bakowości internetowej, reszta jest już formalnością – z konta seniora znikają oszczędności życia.

Postaw granice zaufania

Reklama

Starsze osoby – mimo ostrzeżeń, które padają nawet z ambony – mają ciągle w zwyczaju wpuszczać do mieszkania fałszywych pracowników ZUS-u, urzędu skarbowego, pomocy społecznej, kuriera z paczką dla sąsiadki czy ekipę remontową ze spółdzielni chcącą sprawdzić szczelność instalacji gazowej (przy okazji: warto pamiętać, że każda wizyta prawdziwej ekipy jest wcześniej ogłaszana informacją wywieszaną na klatce schodowej). Dla przykładu opiszemy sytuację, w której pracownik ZUS-u, oczywiście fałszywy, przychodzi do nas z informacją, że istnieje możliwość zwiększenia emerytury. Wiadomo, że te nie należą do najwyższych, więc senior kusi się na rozmowę. W jej trakcie okazuje się, że konieczne są badania, które można zrobić na miejscu, bo miły pan „urzędnik” zadzwoni po lekarza, rzecz jasna, też fałszywego. Gdy przebrany w kitel przestępca udaje, że przeprowadza badania, jego pomocnik okrada w tym czasie mieszkanie. Scenariuszy takich zdarzeń jest mnóstwo. Przestępcy wiedzą, że starsi ludzie w Polsce nie ufają bankom i zazwyczaj trzymają pieniądze w domu. Wciąż zadziwia twórcza inwencja bandziorów, którzy co rusz wymyślają metody, by skłonić starszego człowieka do dobrowolnego oddania im pieniędzy, kart bankomatowych razem z numerem PIN i tak dalej... Warszawscy policjanci, którzy razem ze stołeczną strażą miejską i bankowcami opracowali stronę: www.seniorzeniedajsie.pl , opowiadają o starszym panu, którego oszust naciągnął na – uwaga – 700 tys. zł, wmówiwszy mu, że pieniądze te posłużą do schwytania groźnego przestępcy.

Uważajmy także na wszelkie zaproszenia na wydarzenia, podczas których dostaniemy prezent za samo przyjście, albo na loterie, w których każdy los wygrywa. Nie każda, ale sporo takich propozycji jest podszyte oszustwem. Organizator, jeśli wręcza nam prezent lub wygraną, musi zapłacić od tego podatek, czyli musi uzyskać od nas dane. Nic niepodejrzewający starszy pan czy pani wypełniają więc stosowne formularze pełne informacji, które wystarczą albo do wyczyszczenia konta seniora w banku, albo do zaciągnięcia w jego imieniu pożyczki. Sytuacja, która z pozoru wydaje się niewinna, sprowadza na starszą osobę i jej najbliższych finansowe tsunami. Przykłady można mnożyć.

Jak się ustrzec?

Kilka lat temu policja zaczęła liczyć przestępstwa wobec osób starszych. Okazało się, że rocznie jest tych przypadków ponad 40 tys., a i tak policjanci sądzą, że dane te są zaniżone. Część starszych ludzi wstydzi się przyznać, że dzieje im się krzywda, wielu nie chce martwić rodziny. A ta dowiaduje się o zobowiązaniach finansowych seniora z groźnych ponagleń z banku lub od komornika.

Pocieszająca jest informacja, którą powinniśmy napisać wielkimi literami – każda umowa zawarta poza lokalem firmy oraz te umowy, które są zawierane przez telefon, mają 14-dniowy czas na wypowiedzenie. Nie wolno dać się straszyć oszustom i naciągaczom – w ciągu dwóch tygodni można zerwać umowę.

Reklama

Poza tym po co tracić nerwy i czas? – lepiej nie korzystać z drogich ofert, niczego nie podpisywać, nie wyrażać na nic zgody, zwłaszcza gdy transakcja ma się odbywać przez telefon.

Nie tylko Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stara się przemówić do rozsądku seniorom, ostrzec ich, uchronić od nieszczęścia. Obok wspomnianej już inicjatywy policji w Warszawie niemal w całym kraju policjanci prowadzą tzw. prewencję. Dla przykładu – policjanci z Bydgoszczy zamieścili na swojej stronie internetowej kilka konkretnych porad dla osób starszych. Co powinny zrobić i jak się zachować, by nie zostały wykorzystane przez oszusta.

Policjanci przekonują, że po pierwsze, trzeba dać sobie czas i rozmowę z takim podejrzanie brzmiącym wnuczkiem czy krewnym zakończyć słowami: Muszę chwilę się zastanowić. Zadzwoń do mnie za pół godziny. Po drugie, natychmiast zadzwonić do rodziny i ustalić, czy przypadkiem rzeczywiście nie dzwonił ktoś bliski. Jeśli nie, wspólnie się zastanowicie, co zrobić dalej. Oczywiście, trzeba dzwonić na policję i opowiedzieć, co się stało. Dzwonimy pod bezpłatny numer 997, a z komórki – pod numer 112. Policjanci chwalą takich energicznych seniorów, którzy potrafią przechytrzyć oszusta, i przypominają, że nawet jeśli tym razem nie chodziło o oszustwo, dzwoniący nie ponosi żadnych konsekwencji. Nie ma się więc co bać.

Zaapelujmy przy okazji do dzieci i wnuków starszych osób, by sprawili im wizjer w drzwiach oraz solidną blokadę – tzw. łańcuch. To minimalne wymogi bezpieczeństwa. Należy też nieustannie pamiętać i przypominać, by osoby starsze mieszkające samotnie nie wpuszczały do domu nieznajomych ani nie oddawały nieznajomemu gotówki, choćby nie wiadomo, dla jakiego szczytnego celu miała być rzekomo spożytkowana. Nie wolno się krępować ani wahać – przed wpuszczeniem za próg jakiegoś urzędnika czy funkcjonariusza każcie pokazać legitymację. Przez wizjer można ją wyraźnie zobaczyć.

Bez względu na to, jak bardzo oczywiste wydają się niektórym nasze rady – są one konieczne, biorąc pod uwagę liczbę przestępstw, które są dokonywane w Polsce ze szkodą dla seniorów. Niestety, osoby starsze, wychowane jeszcze w czasach, gdy nawet złodziej miał swój honor, nie potrafią do końca ocenić niebezpieczeństw, które stwarza codzienność.

2018-11-14 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak nie dać się oszukać przez telefon

Niedziela Ogólnopolska 51/2021, str. 57

[ TEMATY ]

senior

oszustwo na wnuczka

Adobe.Stock

Oszustwa „na wnuczka”, „na policjanta” czy „na administratora”... Sposobów na wyłudzenie pieniędzy, najczęściej od osób starszych, jest wiele.

Schemat działania przestępców od lat się nie zmienia. Przestępca najczęściej dzwoni na telefon stacjonarny ofiary.
CZYTAJ DALEJ

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje życie pięknym!

2025-01-16 10:17

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

BP Episkopatu

Przemiana wody w wino była „początkiem znaków” Jezusa na ziemi. Był to cud podtrzymania radości ziemskiej, radości związanej z miłością. Jezus przemienił wodę w wino i kazał sługom roznosić je gościom. Wiara mówi, że w życiu wiecznym, które – mówiąc obrazowo – przypominać będzie też radosną ucztę, już sam Jezus będzie usługiwał zbawionym winem wiecznej radości.

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
CZYTAJ DALEJ

Biskup Zaporoża: z cierpienia Ukrainy rodzi się nowa perspektywa jedności chrześcijan

2025-01-18 13:35

[ TEMATY ]

Ukraina

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Zaporoże

bp Jan Sobiło

PAP/EPA

Pomnik ofiar Wielkiego Głodu w centrum Kijowa, Ukraina

Pomnik ofiar Wielkiego Głodu w centrum Kijowa, Ukraina

„Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest tragiczna, ale ludzie odnajdują w niej żywego Boga” - mówi Radiu Watykańskiemu bp Jan Sobiło. Wskazuje, że doznawane cierpienie zjednoczyło wszystkie Kościoły chrześcijańskie. „Po wojnie ekumenizm będzie wyglądał zupełnie inaczej. Z cierpienia Ukrainy rodzi się nowa perspektywa jedności” - podkreśla biskup Zaporoża na początku Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest coraz trudniejsza. Rosjanie ze wszystkich sił atakują kluczowe miasta, starając się je podbić, jednocześnie zmasowane ataki mają na celu sterroryzowanie mieszkańców i zmuszenie ich do porzucenia swych domów.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję