Reklama

Spotkanie z patronem dzieci i młodzieży

Do wyższych rzeczy stworzeni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawet najmłodsze dzieci mogą teraz lepiej poznać postać swojego patrona – św. Stanisława Kostkę, który gości na kartach barwnie ilustrowanej książki wydanej przez Częstochowskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „Regina Poloniae”. Książkę otwierają adresowane do młodych czytelników serdeczne słowa i błogosławieństwo abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego.

Na wstępie autorka tekstu Angelika Dorosławska wyjaśnia dzieciom, kto to jest patron i w jakich sytuacjach można się do niego zwracać. Opowieść o życiu św. Stanisława Kostki rozpoczyna się od zaprezentowania jego rodziców i rodzeństwa. W kolejnych krótkich opowiastkach czytelnik poznaje fakty z dzieciństwa małego Stasia: rok i miejsce narodzin, czas zabawy i nauki w domu, pierwsze sakramenty, do których przystąpił, jego pobożność i prawość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ważną chwilą w życiu św. Stanisława była decyzja rodziców o wysłaniu go, wraz z bratem Pawłem i opiekunem, na dalszą naukę do Wiednia. W nowej szkole okazuje się pracowitym i pilnym uczniem, wyróżnia go też miłość do Matki Bożej. Staś, cudownie uzdrowiony z choroby, postanawia zostać zakonnikiem, a nie mając zgody ojca, wyrusza w ubogim przebraniu do klasztoru w Bawarii.

Reklama

W ten sam sposób, krótko i przystępnym językiem autorka prowadzi czytelników przez dalsze etapy jego życia: pobyt w klasztorze, podróż do Rzymu, przyjęcie do zakonu jezuitów, a także ostatnią chorobę, spowiedź i przyjęcie sakramentu chorych. Św. Stanisław Kostka – wielki czciciel Maryi – zmarł w Jej święto, 15 sierpnia 1568 r.

W ostatnich dwóch rozdziałach autorka wyjaśnia, dlaczego św. Stanisław Kostka został ogłoszony patronem dzieci i młodzieży oraz patronem Polski.

Wspomnienie św. Stanisława Kostki, które obecnie przypada 18 września, łączy się z początkiem roku szkolnego. Warto z pomocą tej książki zapoznać dzieci i młodzież z postacią ich patrona, który jest dla współczesnych wzorem pięknego życia i orędownikiem w potrzebach.

Angelika Dorosławska (tekst), ks. Andrzej Kuliberda (red.), „Święty Stanisław Kostka”, Częstochowskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „Regina Poloniae”, ul. Ogrodowa 24/44, 42-200 Częstochowa,
tel. 34 368 05 60, e-mail: cwa@cwa.com.pl , www.cwa.com.pl .

2018-08-28 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan/ Akt wandalizmu w bazylice Św. Piotra

2025-02-07 22:04

[ TEMATY ]

Watykan

BP KEP

Sprawca aktu wandalizmu w bazylice Świętego Piotra jest osobą z poważnymi zaburzeniami psychicznymi - poinformowało w piątek biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. Mężczyzna wskoczył na główny ołtarz pod Baldachimem Berniniego i zniszczył sześć XIX-wiecznych świeczników.

Według agencji Ansa mężczyzna jest pochodzenia rumuńskiego.
CZYTAJ DALEJ

Okulary wiary

2025-02-04 13:42

Niedziela Ogólnopolska 6/2025, str. 24

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Zadziwiająca jest zbieżność doświadczeń Izajasza, św. Pawła i św. Piotra w dzisiejszej Liturgii Słowa.

Pewnie nie będę daleki od prawdy, gdy powiem, że w mniejszym czy większym stopniu dotyczy to każdego z nas, sióstr i braci w wierze. Cała „trójka” – jeśli można się tak wyrazić – doświadcza niebywałego wręcz lęku, może nawet wstydu dlatego, że znalazła się w bezpośredniej bliskości świętego Boga, „sam na sam”, będąc ludźmi niedoskonałymi. Izajasz mówi: „Biada mi (...), jestem mężem o nieczystych wargach”, Paweł określa siebie dramatycznie mianem „poronionego płodu”, a Piotr wyznaje: „jestem człowiekiem grzesznym”. Izajasz pisze o wizji Boga Ojca, a Paweł i Piotr – o spotkaniu z Chrystusem. Paweł opisuje, co działo się po zmartwychwstaniu, a Piotr pisze o doczesności. Wszyscy są przerażeni. Chcą uciekać, ukryć się, wycofać, niemal zniknąć, trochę tak jak bojące się dzieci, zakrywające oczy rękoma i mówiące, że ich nie ma. Tymczasem Pan Bóg nie kwestionuje ich niedoskonałości, nie godzi się natomiast na sytuację zakładającą dezercję. Najpierw oczyszcza ich i usuwa lęk, daje im odczuć swą bliskość, a potem wyznacza misję do wykonania. Widząc majestat i moc Bożą, godzą się wykonać Jego wolę. Jeśli bazuje się na własnych możliwościach, zadania stawiane przez Boga są dla człowieka niewykonalne. Razem z Bogiem jednak, według Jego koncepcji, na Jego „rozkaz”, koniecznie w Jego obecności i mocy, jest to możliwe. Więcej – okaże się, że owoce przerastają nawet naszą wyobraźnię. Papież Benedykt XVI mawiał, że znakiem obecności Boga jest nadmiar, i podawał przykład cudu w Kanie Galilejskiej. Nie tylko ilość wina była cudem, ale także jego jakość! Tak też jest z owocami powołania. Gdyby się patrzyło z perspektywy świata, można by dojść do wniosku, że nie ma ono sensu, jest niepotrzebne, nieopłacalne, a dziś wręcz śmieszne. Lecz gdy zakładamy okulary wiary, widzimy je zupełnie inaczej, wypływamy na głębię. Mądrość polega na tym, aby pójść drogą wspomnianych mężów Bożych. Niemalże „stracić” wiarę w siebie, a uwierzyć głosowi powołania. Tak jest w historii świętych, a przypomnę z dumą, że pierwsi chrześcijanie nazywali siebie nie inaczej, jak właśnie świętymi. Mam tutaj na myśli powołanie nie tylko kapłańskie czy zakonne, ale każde – małżeńskie, zawodowe czy społeczne. Misję powinni podejmować wszyscy: nauczyciele, wychowawcy, trenerzy, lekarze. A my jak ognia boimy się zarówno słowa „powołanie”, jak również – a może jeszcze bardziej – słowa „służba”. Tymczasem logika chrzcielna mówi, że króluje ten, kto służy jak Chrystus. Właśnie wtedy człowiek jest do Niego najbardziej podobny i obficie błogosławiony. Nie kokietuję, po prostu opisuję liczne obserwacje. Gdy służymy, jesteśmy autentycznie piękni. Gotowość służby to cecha ludzi wolnych! Zbliżając się do Pana, odczuwamy zarówno radość, jak i coś w rodzaju trwogi. Bojaźń Boża polega na tym, że lękamy się głównie o siebie, że nie odpowiadamy adekwatnie na bezgraniczną miłość Bożą naszym oddaniem. Obyśmy mogli powiedzieć: dostrzegłem Cię, Panie, pokochałem i odpowiadam najlepiej, jak potrafię.
CZYTAJ DALEJ

Muzyka jest modlitwą….

2025-02-10 00:06

Mateusz Inglot

Prapremiera wykonania pieni o matxczynej miłościw kosciele Chrystusa Króla w Rzeszowie

Prapremiera wykonania pieni o matxczynej miłościw kosciele Chrystusa Króla w Rzeszowie

Inspiracją powstania pieśni stała się legenda o objawieniu Matki Boskiej na gruszy

w Rzeszowie, gdzie dziś stoi wspaniały klasztor oo. Bernardynów, będący sanktuarium Matki Boskiej Rzeszowskiej. Słowa pieśni napisali Janusz Koryl – znany rzeszowski poeta i Anna Czenczek – dyrektor działającego od 25 lat Centrum Sztuki Wokalnej, która jest także autorką muzyki. Wzruszający, wielkimi emocjami przesiąknięty utwór porywa zarówno tekstem, muzyką, jak i pięknym wykonaniem Anny Czenczek i młodych artystów Centrum Sztuki Wokalnej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję