Reklama

Turystyka

Maroko

Miasto z filmu

Turyści szukający atmosfery, nastroju i śladów Casablanki z filmu Michaela Curtiza będą zawiedzeni, ale nie powinni: to jedno z największych miast w Afryce ma sporo do pokazania i zaoferowania.

Niedziela Ogólnopolska 33/2018, str. 45

[ TEMATY ]

turystyka

Witold Dudziński

Wielki meczet Hasana II

Wielki meczet Hasana II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To największe miasto Maroka i Maghrebu, główny ośrodek przemysłowy i kulturalny oraz największy port morski Maroka, jest też jednym z najciekawszych miejsc w tym kraju. I bardzo dla niego ważnym. Port w Casablance przyjmuje lub odprawia jedną trzecią ogólnego handlu portowego kraju. Jak jeszcze niedawno obliczano, w tutejszych fabrykach, zakładach itp. zatrudniona jest połowa marokańskich pracowników. To sprawia, że na wielu młodych szukających pracy Marokańczyków działa jak magnes.

Rick’s Café

Wydawało się, że melodramat noir Michaela Curtiza „Casablanca” przejdzie niezauważony. Obraz, którego akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej w kontrolowanym przez Francję Vichy marokańskim mieście, z głównymi rolami Humphrey’a Bogarta i Ingrid Bergman, trafił jednak w oczekiwania widzów i rozsławił miasto.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Swoją rolę odegrało także to, że premiera w końcu 1942 r. zbiegła się z inwazją aliantów w Afryce Północnej i zajęciem Casablanki, a szeroka publiczność mogła poznać film, gdy na początku 1943 r. tym mieście, w hotelu Anfa, odbyła się konferencja Franklina D. Roosevelta, Winstona Churchilla oraz Charles’a de Gaulle’a na temat strategii aliantów.

Film jest popularny do dziś, uważany za kultowy. Choć wielu miasto kojarzy się z filmem, pamiątek po produkcji w nim nie ma; nie powstała tu ani jedna scena, film kręcono w większości w studiu. Gdzieniegdzie w hotelach i restauracjach można zobaczyć na ścianach plakaty i zdjęcia z filmu, nawiązuje do niego nazwa powstałej 15 lat temu i modnej Rick’s Café, z detalami przypominającymi film, ale to wszystko.

Na urodziny króla

Najczęściej odwiedzanym miejscem w Casablance jest wielki meczet Hasana II. Powstał on z inicjatywy tego króla na jego urodziny jako „najpiękniejsza budowla Maroka”, bezpośrednio nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego, przy użyciu głównie marmuru z Agadiru i drewna cedrowego z gór Atlasu. Upał nie jest tu tak dokuczliwy dzięki przyjemnemu powiewowi wiatru znad oceanu.

Reklama

Meczet jest jednym z kilku największych na świecie, z najwyższym minaretem, wznoszącym się na 210 m. Powstał w modernistycznym stylu mauretańskim. Bogato zdobiony mozaikami, ceramiką, rzeźbieniami z drewna cedrowego i kryształowymi żyrandolami, jest całym kompleksem religijnym. Oprócz sali modlitw, która może pomieścić 25 tys. osób, znajdują się tu także ogromna biblioteka, hammamy, szkoła koraniczna i sale konferencyjne.

Meczet ukończono w 1993 r., po siedmiu latach budowy, a fundusze pochodziły z datków wiernych, bogatych krajów arabskich, jak Arabia Saudyjska i Kuwejt, ale także z pożyczek. W kwestach na rzecz meczetu wzięło udział 12 mln osób. Mogą go zwiedzać nie tylko muzułmanie. Nocami z kopuły minaretu świeci laserowy snop światła w stronę Mekki. Jest widoczny z 30 km.

Plac Francji

Casablanca wiele zawdzięcza francuskim architektom, którzy działali tu w czasie protektoratu Francji nad Marokiem w I połowie XX wieku. Wykorzystywali jako inspirację styl neomauretański i art deco. Tym pierwszym kierowano się podczas budowy Prefektury czy Pałacu Sprawiedliwości, wzorowano się na stylach Imperium Osmańskiego i mauretańskiej Andaluzji.

Obok hotelu Hyatt Regency – w którego barze można wejść w atmosferę panującą w Rick’s Café dzięki plakatom i zdjęciom z filmu Curtiza – ulica prowadzi do samego środka suku. Trudno go porównać z innymi tego typu targami, podobnie jak całą starą medynę. Ta część miasta straciła swój pierwotny charakter przez liczne nowe budynki, które powstały tu w XX wieku.

Najpiękniejszym placem Casablanki jest dawny plac Francji – potem Muhammeda V, a dziś Narodów Zjednoczonych – zaprojektowany przez francuskiego architekta Josepha Marrasta. Pełni on rolę centrum administracyjnego miasta. Tu znajduje się budynek sądu, siedziba Banku Narodowego, policji, Poczta Główna, a także siedziba urzędu miasta z 50-metrową wieżą zegarową.

2018-08-14 11:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Góry dały nam swoją siłę

Niedziela szczecińsko-kamieńska 32/2020, str. VI

[ TEMATY ]

turystyka

wakacje

Marzena Danowska

Wychowawcy i uczestnicy wyjazdu

Wychowawcy i uczestnicy wyjazdu

Wczesnym rankiem 6 lipca na plac przy kościele św. Kazimierza w Policach podjechał autokar. Powoli przychodzili dzieci, młodzież i ich opiekunowie.

Wyjazd jakże inny od wcześniejszych. Maseczki na twarzach, mierzenie temperatury, dezynfekcja dłoni przed zajęciem miejsc to rytuał, który miał się stać codziennością dla uczestników wycieczki do Zakopanego. Kierownik kolonii ks. Łukasz Wdowczyk wraz z wychowawczyniami: p. Beatą, p. Martą, p. Martą i p. Marzeną czuwał nad koordynacją, aby zgodnie z wytycznymi i zaleceniami zapewnić podopiecznym bezpieczeństwo i wdrożyć nawyki.

CZYTAJ DALEJ

Proroctwo św. Andrzeja Boboli. Czy wypełniły się słowa Patrona Polski?

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Episkoapt News

Święty Andrzej Bobola nie pozwolił o sobie zapomnieć – sam zaczął upominać się o swój kult. Po śmierci ukazał się w Pińsku, Wilnie aż wreszcie w Strachocinie. Joanna i Włodzimierz Operaczowie w swojej najnowszej książce – biografii św. Andrzeja Boboli „ Boży Wojownik” poszukują odpowiedzi dotyczących specjalnej misji świętego oraz opisują proroctwo, które wyjawił o. Alozjemu Korzeniewskiemu.

Dominikanin o. Alojzy Korzeniewski należał do ludzi twardo stąpających po ziemi. Był wcześniej nauczycielem fizyki w gimnazjum w Grodnie i przełożył na język polski holenderski podręcznik do tego przedmiotu. Interesował się między innymi nowatorską ideą lotów balonem. Gdy w Grodnie zamieszkał wywieziony przez Rosjan ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, odwiedzał o. Korzeniewskiego w jego laboratorium i rozmawiał z nim o balonach. Po wojnach napoleońskich dominikanin trafił do Wilna. Jako płomienny kaznodzieja często poruszający tematy patriotyczne naraził się władzom carskim, które zmusiły jego przełożonych do zakazania mu głoszenia kazań i słuchania spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

16 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyło się spotkanie z kard. Grzegorzem Rysiem poświęcone jego najnowszej książce „Duch Święty”. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą, po której metropolita łódzki odniósł się do treści książki, podkreślając znaczenie miłości i nadziei w Duchu Świętym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję