Ks. Zbigniew Suchy: – Rozmawiałem z pewnym uczonym i szlachetnym księdzem, który mówił, że ma kłopot z litanią w maju, bo to jest po prostu przeżytek. Od razu przyszła mi na myśl wypowiedź biblisty Alessandro Pronzato z książki „Radość na każdy dzień”. Odkrył on przede mną, że w litanii mówimy „módl się za nami”, a nie „za mną”. Pisze, że często w modlitwie ukrywamy trudne dla nas problemy i wtedy ta prośba „módl się za nami” jest prośbą o modlitwę w tych właśnie sprawach, o których sami nie umiemy rozmawiać lub o które nie ośmielamy się prosić. Chyba Eucharystia też potrzebuje takiego myślenia, że jest to spotkanie we wspólnocie.
Reklama
Ks. Łukasz Jastrzębski: – Eucharystia jest tylko we wspólnocie i dla wspólnoty. Zdarzają się sytuacje, w których kapłan musi odprawić Mszę św. sam, bez wiernych. Księża pytają często, jakiego formularza wtedy użyć, jak sprawować taką Eucharystię. Mszał Rzymski zawiera obrzędy Mszy św. bez ludu, ale już w pierwszych słowach kapłan mówi: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, natomiast odpowiada mu ministrant. Zawsze więc powinien być ktoś jeszcze. Jeśli popatrzymy na moment ustanowienia Eucharystii, to widzimy, że on dokonał się w konkretnej wspólnocie. Pan Jezus mówi „bierzcie i jedzcie”. I wszystko, co mówi jest w liczbie mnogiej. Naturalnym miejscem sparowania Eucharystii jest zgromadzenie liturgiczne Kościoła.
– Jest to więc sygnał do każdego z wiernych, że jest potrzebny w tej wspólnocie niedzielnej Eucharystii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Oczywiście. Moglibyśmy to rozszerzyć także na Liturgię godzin, która jest modlitwą całej wspólnoty Kościoła i nawet jeśli kapłan odmawia ją sam, to odmawia ją indywidualnie, ale wraz z całym Kościołem, nigdy prywatnie.
– Czy można powiedzieć, że modlitwa brewiarzowa jest modlitwą intymności? Rozpoczynając Brewiarz, ogarniam modlitwą wszystkich, którzy wraz ze mną wypowiadają słowa tej liturgii, choć przecież ich nie znam.
– Jak najbardziej. Chciałbym tu nawiązać do słów abp. Józefa Michalika, który z okazji 10. rocznicy naszych święceń kapłańskich sprawował Mszę św. i wygłosił kazanie. Zachęcał nas bardzo i życzył nam, żebyśmy byli kapłanami-żebrakami, żeby żebrać przed Bogiem za powierzony lud, za ludzi, których mamy przy sobie, za przyjaciół, rodzinę, krewnych. To jest misja kapłana. A pomocą do tego żebrania jest piękna Liturgia godzin, gdzie modlimy się wraz z całym Kościołem i za cały Kościół, za każdego.
– Jest Ksiądz sekretarzem Metropolity, co daje Księdzu możliwość obecności na Eucharystii w różnych miejscach. Jakie się z tego rodzą refleksje?
Reklama
– Mogę powiedzieć, że tam, gdzie ministranci, ceremoniarze są dobrze prowadzeni przez kapłanów, jadę zupełnie spokojny na różne posługi z Arcybiskupem. Kiedy widzę ceremoniarzy, którzy skończyli naszą szkołę ceremoniarza, pięknie ubranych, to zawsze mówię, że „mam wolne”, bo jestem przekonany, że oni sobie doskonale poradzą. I naprawdę robią to w sposób niesamowity. Są przygotowani, wiedzą, co i kiedy trzeba zrobić. Można być spokojnym, że liturgia będzie sprawowana tak, jak być powinna. Natomiast jeśli chodzi o błędy czy niewierności liturgiczne, to czasami serce boli. Niekiedy chodzi o naprawdę proste sprawy, takie jak wystrój przestrzeni liturgicznej. Tyle razy się o tym mówi i przypomina, więc tym bardziej zaskakuje to w negatywny sposób. Ważne są, jak już mówiliśmy: świadomość, wierność przepisom liturgicznym, ale przede wszystkim wiara w obecność Pana Jezusa w Eucharystii.
– Jest taka tendencja wśród wiernych, żeby prosić o odprawienie Mszy św. w jakiejś intencji koniecznie w niedzielę, co nie zawsze jest możliwe. Co mówią na ten temat przepisy?
– Te sprawy są normowane przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Kapłan w ciągu dnia sprawuje jedną Mszę św. i na nią przyjmuje intencję. Ksiądz proboszcz ma obowiązek sprawować w niedzielę Mszę św. w intencji parafii. Oczywiście mogą wypaść różnego rodzaju Msze św. obrzędowe: ślub, pogrzeb, chrzest. Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś przychodzi i chce zamówić intencję na konkretny dzień, a nie jest to już możliwe. Co wtedy zrobić? Według prawa kapłan nie może sprawować dwóch Mszy św. w czasie jednego, powszedniego dnia z racji przyjętej intencji. Myślę, że jest tu potrzebny apel do naszych wiernych, żeby zamówili tę intencję na inny dzień albo zgodzili się na przekazanie jej do odprawienia w innym miejscu, przez innego kapłana.