W kaplicy szkolnej kościoła pw. św. Józefa w Toruniu w dniach 24-25 lutego odbywało się „Seminarium darów i charyzmatów Ducha Świętego”, zorganizowane przez toruńską wspólnotę Przymierze Miłosierdzia. Spotkanie zgromadziło ponad 180 osób, zarówno tych związanych z PM (z Torunia, Poznania, Wolsztyna, Śremu, Olsztyna, Warszawy, ale i z tak oddalonych ośrodków, jak Wrocław czy Kraków), pragnących założyć u siebie taką wspólnotę (Grudziądz, Bydgoszcz), jak i z innych ruchów kościelnych (grup działających np. w Toruniu, Chełmnie, Inowrocławiu). Swoim doświadczeniem dzielili się misjonarze wywodzący się z brazylijskiej gałęzi wspólnoty: o. Pedro Mariano, Rafael, Luiz, Camilla i Gabriel.
Potrzebna moc Ducha
Reklama
Czy posługa charyzmatyczna jest wymysłem ostatnich stu lat? Żadną miarą – odpowiadają goście. Kościół był zawsze zarówno charyzmatyczny, jak i hierarchiczny, jednak takie właśnie duchowe ożywienie jest odpowiedzią Ducha Świętego na ubóstwo dzisiejszego człowieka, który częstokroć nie zna Boga. Tak jak św. Paweł, mówiąc do pogan, nie mógł odwoływać się do nauczania starotestamentalnych proroków (bo ci zwyczajnie o nich nie słyszeli), ale docierał do nich poprzez znaki i cuda, podobnie jest z głoszeniem Słowa Bożego do współczesnych. Skoro – jak zaznacza kaznodzieja domu papieskiego o. Raniero Cantalamessa – trzeba „ewangelizować ochrzczonych”, przemawianie tylko z perspektywy ludzkiej mądrości nie wystarczy. Aby przemienić serce człowieka, często zagubionego, poranionego, podchodzącego do spraw Bożych z pewną rutyną, potrzebna jest moc Ducha Świętego. Skuteczna więc wydaje się być tutaj posługa charyzmatyczna, niejednokrotnie przynosząca owoc w postaci pojednania z Bogiem, ożywienia i pogłębienia wiary, modlitwy, odkrycia powołania i umocnienia w nim (jako ciekawostkę warto dodać, że w Brazylii 70% powołań pochodzi z ruchów charyzmatycznych).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Goście krok po kroku objaśniali różne dary, charyzmaty i owoce Ducha Świętego, wymienione w listach św. Pawła. Nie brakło też okazji do korzystania z obdarowania zarówno podczas modlitwy wstawienniczej (którą uczestnicy często służyli sobie nawzajem), jak i chociażby podczas wspólnych rozmów na stołówce. Od służby innym nie można się wymawiać, twierdząc: „Jestem niegodny, by korzystać z charyzmatów”. Otrzymaliśmy je w sakramentach chrztu i bierzmowania, trzeba więc otwierać się na działanie Ducha Bożego i pytać, w jaki sposób robić z nich użytek. Niezwykle istotna jest wierność w rzeczach małych i codzienna rozmowa z Bogiem. Wzorem postępowania dla ucznia Chrystusa jest Maryja – odpowiadająca „tak” na Boże zaproszenie, wsłuchana w Słowo Pana, rozważająca je w sercu, ufająca Mu pośród trudności.
By głosić Chrystusa
Jasne jest, że ewangelizatora spotkają próby. Sprawdzają one stopień jego przylgnięcia do Boga, weryfikują priorytety. Kiedy jednak zdejmujemy maski, okazuje się, że Stwórca zna słabość człowieka, ale mimo to chce w nim działać. Jest wierny swoim obietnicom, nigdy nie zawodzi. Pragnie natomiast, aby Jego uczniowie nie zatrzymywali nic dla siebie. Jak przypominali misjonarze, dary i charyzmaty nie są celem same w sobie, ale środkiem, by „głosić innym Chrystusa, żyć miłością i przebaczeniem, kochać i wielbić Pana”. Trzeba „wyjść do zranionej, zagubionej ludzkości, która nie wierzy w prawdziwą miłość i prosić, aby zstąpił na nią Duch Święty – miłość z Serca Boga”.
Spotkaniu w sobotę towarzyszył koncert zespołu Omnes Filii Dei Domini, a niedzielna Msza św. w toruńskim kościele Ojców Redemptorystów odbyła się pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego.