Reklama

Rosja już nie chce rewolucji

Niedziela Ogólnopolska 48/2017, str. 35

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był 7 listopada 2017 r., centrum Moskwy, a ja stałem otoczony tłumem ludzi powiewających czerwonymi flagami z sierpem i młotem, trzymających portrety Lenina i Stalina oraz sztandary organizacji komunistycznych z całego świata. Równo 100 lat temu bolszewicy rozpoczęli w Rosji marsz po władzę. Ze sceny dobiegały zachwyty nad szczęściem, które miała dać Rosji i światu wielka rewolucja rosyjska 1917 r. W kulminacyjnym momencie wiecu na scenę wszedł Giennadij Ziuganow, lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, i gromko zawołał: „Chwała rewolucji, która dała postęp, edukację i dobrobyt milionom ludzi. Chwała rewolucji, która dała nam zwycięstwo nad faszyzmem”. Rozentuzjazmowany tłum zaintonował „Międzynarodówkę”.

Tak to wyglądało i takie relacje przekazały światu największe stacje telewizyjne oraz agencje prasowe. To oczywiste horrendum – oto zbrodnicza ideologia odpowiadająca za śmierć 100 mln ludzi, wciąż siejąca śmierć i nędzę w wielu miejscach świata, nadal bezkarnie jest propagowana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ale jest i druga strona medalu. Wraz z międzynarodową grupą dziennikarzy (4. edycja programu Inside Russia Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie) przez tydzień spotykałem się w Moskwie z przedstawicielami opcji rządowych i opozycyjnych, z historykami i nauczycielami, z ludźmi kultury, nauk społecznych, biznesu. Każdego pytaliśmy m.in. o to, jak dziś patrzy na rewolucję 1917 r. I wszyscy, z jednym wyjątkiem lidera Komsomołu (wciąż istnieje), ze smutkiem odpowiadali: „To była wielka tragedia. Straszne wydarzenie w historii naszego kraju”. Tak samo mówili zwykli moskwianie.

Jednoznaczność tych odpowiedzi była zaskakująca. Podobnie jak ogromny dystans współczesnej Rosji do tej rocznicy – tak okrągłej, a wcześniej przez dekady czczonej z tak ogłuszającym hukiem. Poza manifestacją komunistów rocznicę można było odnaleźć w dodatkach historycznych do gazet i filmach dokumentalnych emitowanych w telewizji. Wszystko utrzymane w tonie krytycznym, a nawet spiskowym. Dominuje bowiem w mediach rosyjskich pogląd, że przewrót bolszewicki był po prostu niemiecką operacją mającą na celu osłabienie, wewnętrzne rozbicie imperium carów. Była jeszcze defilada na placu Czerwonym, ale zdecydowanie przeprowadzona jako wspomnienie defilady z 7 listopada 1941 r., kiedy to maszerujące pułki od razu poszły na front.

I to właściwie wszystko.

Uznaliśmy z polskim kolegą, że na zakończenie tego dnia powinniśmy pójść do Soboru Chrystusa Zbawiciela – ogromnej świątyni zbudowanej w II połowie XIX wieku, a zburzonej w 1931 r. przez Stalina. Miał w tym miejscu stanąć monumentalny (prawie 500 m) Pałac Rad, z wielką figurą Lenina na szczycie. Gdy Niemcy podchodzili pod Moskwę, metalowe elementy budowanej konstrukcji zostały użyte jako zapory przeciwczołgowe. Do budowy już nie wrócono, a ogromny wykop przerobiono na otwarty basen. Gdy upadał komunizm, rozpoczęto odbudowę świątyni. Skończono ją w 2000 r. Rosja weszła w nowe millennium z odzyskaną narodową świątynią.

Reklama

Gmach imponuje wielkością, wnętrza poruszają. Ale najbardziej zapada w pamięć widok wielu młodych ludzi z pokorą modlących się przed ikonami. To oczywiście tylko społeczny wycinek – niekoniecznie taki jest obraz całości młodego pokolenia, bo skutki komunizmu trwają. Ale mimo wszystko: Sowietów nie ma, sobór odnowiony, chrześcijaństwo trwa. Na lotnisku spotykamy jeszcze przemiłą siostrę zakonną, Polkę na stałe posługującą w Moskwie. Widomy znak, że i katolicyzm jest tu obecny.

Zbrodniczy, bezbożny system przegrał. Miliony grobów i spustoszenia, których dokonał we wszystkich sferach życia, pozostają ostrzeżeniem dla tych ideologów, którzy i dzisiaj marzą o ulepieniu nowego człowieka – bez Boga.

Oby tylko Rosjanie zmądrzeli, oby zrozumieli, że siła i przemoc, marzenia o panowaniu nad innymi nic dobrego nie niosą. Bo przecież w jakimś sensie krwawa rewolucja była konsekwencją carskiej tyranii, od której cierpieli pod zaborami także Polacy. To zło wróciło do nich rykoszetem.

2017-11-22 12:42

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczęśliwy i oczekiwany dzień dla diecezji

2025-05-31 16:20

[ TEMATY ]

święcenia prezbiteratu

Gorzów Wlkp.

Karolina Krasowska

Neoprezbiterzy z biskupami naszej diecezji i przedstawicielami wspólnoty seminaryjnej

Neoprezbiterzy z biskupami naszej diecezji i przedstawicielami wspólnoty seminaryjnej

Bp Tadeusz Lityński udzielił święceń prezbiteratu dwóm diakonom Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Uroczysta liturgia odbyła się 31 maja w gorzowskiej katedrze pw. Wniebowzięcia NMP.

W tym szczególnym momencie, diakonom, towarzyszyli bliscy, znajomi i rodzina, kapłani oraz przedstawiciele wspólnoty seminaryjnej. Neoprezbiterzy to ks. Jakub Błażyński z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Otyniu i ks. Jakub Cieplak z parafii św. Henryka w Sulęcinie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: Jerozolima ma wymiar duchowy i teologiczny

2025-05-29 13:08

Adobe Stock

„Dla uczniów każde miejsce będzie Jerozolimą, będzie miejscem, gdzie podobnie jak ich Mistrz, będą wezwani do oddania życia. I podobnie jak ich Mistrz, doświadczą, że także dla nich Jerozolima będzie bramą, otwartą bramą, przez którą będą mogli powrócić do Ojca” - stwierdza kard. Pierbattista Pizzaballa OFM. Łaciński patriarcha Jerozolimy skomentował fragment Ewangelii (Łk 24,46-53) czytany w obchodzoną w tym roku 1 czerwca uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Ewangelia św. Łukasza ponownie interpretuje ziemskie dzieje Jezusa, traktując je jako jedną wielką drogę, która ma określony cel, którym jest Jerozolima. Jest to cel fizyczny, ale przede wszystkim duchowy i teologiczny: Jerozolima jest miejscem, do którego się wstępuje, żeby oddawać cześć Bogu. Natomiast Jezus, po przybyciu do Jerozolimy, złoży Ojcu prawdziwą ofiarę, swoje życie, ofiarowane jako dar miłości dla zbawienia wszystkich. Z powodu grzechu człowieka ofiara ta będzie krwawa i przybierze formę bolesnej śmierci na krzyżu. Droga Jezusa ku Jerozolimie prowadzi Go do tego kroku, którego Jezus jest w pełni świadomy i aby stawić mu czoła, Jego twarz staje się wyrazistsza i podejmuje stanowczą decyzję, że pójdzie aż do końca (Łk 9,51).
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV zaktualizował swój peruwiański dowód tożsamości

2025-06-01 13:42

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Papież Leon XIV zarejestrował się w celu uzyskania elektronicznego peruwiańskiego dowodu tożsamości. Pracownicy Narodowego Rejestru Identyfikacji i Stanu Cywilnego (Reniec) południowoamerykańskiego kraju udali się w piątek do Watykanu, aby uzyskać niezbędne dane, takie jak odciski palców i podpis papieża - poinformowały peruwiańskie media.

W historycznym wydarzeniu dla Peru, Leon XIV zaktualizował swój prywatny adres i zdjęcie do nowego dowodu osobistego, poinformował portal Peruinforma. Otrzyma on teraz nowy elektroniczny dowód osobisty DNI 3.0.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję