Ktoś niedawno przesłał mi drogą e-mailową następujące zestawienie:
„Przywódcy Europy Zachodniej:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Prezydent Francji Emmanuel Macron – nie ma dzieci.
– Kanclerz Niemiec Angela Merkel – nie ma dzieci.
– Premier Wielkiej Brytanii Theresa May – nie ma dzieci.
– Premier Szkocji Nicola Sturgeon – nie ma dzieci.
– Premier Włoch Paolo Gentiloni – nie ma dzieci.
– Premier Holandii Mark Rutte – nie ma dzieci.
– Premier Szwecji Stefan Löfven – nie ma dzieci.
– Premier Luksemburga Xavier Bettel – nie ma dzieci.
– Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker – nie ma dzieci”.
Poniżej dołączone było kolejne zestawienie:
„Przywódcy Europy Środkowej:
– Premier Polski Beata Szydło – 2 dzieci.
– Premier Czech Bohuslav Sobotka – 2 dzieci.
– Premier Słowacji Robert Fico – 1 dziecko.
– Premier Rumunii Sorin Grindeanu – 2 dzieci.
– Premier Chorwacji Andrej Plenković – 2 dzieci.
– Premier Węgier Viktor Orbán – 5 dzieci.
– Premier Bułgarii Bojko Borisow – 1 dziecko.
– Prezydent Serbii Aleksandar Vučić – 2 dzieci”.
Komentarz pod listą brzmiał krótko: „no comments”.
Dla własnej ciekawości postanowiłem sprawdzić, jak sprawy wyglądają w krajach muzułmańskich. Sięgnąłem po pierwsze z brzegu przykłady:
Reklama
– Król Arabii Saudyjskiej Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud – 13 dzieci (2 zmarło).
– Emir Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani – 10 dzieci.
– Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan – 5 dzieci.
– Prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi – 4 dzieci.
– Prezydent Iranu Hasan Rouhani – 4 dzieci.
– Prezydent Iraku Fu’ad Masum – 6 dzieci (1 zmarło).
– Prezydent Syrii Baszar al-Asad – 3 dzieci.
Demografia jest nieubłagana, a elity pełnią funkcje wzorotwórcze. Natura nie znosi próżni i puste miejsce zawsze zajmie ktoś inny. Przekonali się o tym Serbowie w Kosowie. Dr Stojan Adašević, którego odwiedziłem kilka razy w Belgradzie, powiedział mi wprost, że zlaicyzowani prawosławni Serbowie przegrali walkę o Kosowo z muzułmańskimi Albańczykami nie na polach bitew, lecz w salach porodowych klinik położniczych. Wystarczyło 50 lat: – Nieprzypadkowo pierwsze błogosławieństwo w Biblii brzmi: „Rozmnażajcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną” – przypominał dr Adašević. – Istnieje bowiem zależność między rozmnażaniem się a panowaniem. Kto odmawia prokreacji, ten rezygnuje z panowania nad ziemią. Ziemia należy do tych, którzy mają pełne kołyski.
Reklama
Podobny punkt widzenia bliski jest wielu muzułmańskim myślicielom, dla których islam to cywilizacja życia, a Zachód – cywilizacja śmierci. Kilkadziesiąt lat temu brytyjski historyk Arnold J. Toynbee napisał, że cywilizacja zachodnia w krajach Trzeciego Świata wytworzyła z jednej strony ekonomiczną i polityczną pełnię, z drugiej zaś – społeczną i duchową pustkę – i w pustkę tę wchodzi islam. Sami muzułmańscy politycy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego przy każdej okazji prezydent Recep Tayyip Erdogan zachęca tureckie rodziny – zarówno w kraju, jak i na emigracji w Europie – aby miały minimum 3 dzieci.
Przykład tego kraju jest zresztą bardzo symptomatyczny. Otóż w 1960 r. Polska miała 29,8 mln mieszkańców, podczas gdy Turcja 27,8 mln, a więc 2 mln mniej od nas. Dziś Rzeczpospolita liczy ok. 38 mln, natomiast Turcja – ok. 80 mln, czyli ponad 2 razy więcej niż my.
Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego z 2015 r., Polska jest 25. gospodarką świata z PKB w wysokości 474 mld dol., podczas gdy Turcja zajmuje 18. miejsce z PKB znacznie wyższym od naszego – 733 mld dol.
Zdaniem jednego z najwybitniejszych w historii teoretyków zarządzania Petera Druckera, kluczem do odniesienia sukcesu gospodarczego w XXI wieku będzie nie technologia, lecz demografia, bez stałego przyrostu naturalnego nie da się bowiem zbudować potęgi ekonomicznej. Dzieje się tak choćby z tego powodu, że starzenie się społeczeństw nie pozwala w pełni zaspokoić potrzeb odnowy i rozwoju technologicznego. Bez wzrostu demograficznego niemożliwe jest też zachowanie systemów socjalnych i świadczeń emerytalnych na obecnym poziomie.
Współczynnik dzietności gwarantujący zastępowalność pokoleń to 2,1 dziecka na 1 kobietę. Kraje, które sytuują się poniżej tego wskaźnika, starzeją się i kurczą ludnościowo. Według danych z 2014 r., Polska ze współczynnikiem 1,33 została sklasyfikowana wśród 224 państw i terytoriów zależnych na całym świecie na miejscu... 212. No comments.
Grzegorz Górny, reporter, eseista, autor wielu książek i filmów dokumentalnych, stały publicysta tygodnika "wSieci"