Reklama

Świat

Czy można być szczęśliwym bez Boga?

Ks. Ryszard Flakiewicz SDB jest rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie i dyrektorem wspólnoty zakonnej salezjanów w tym mieście. Urodził się w Pile, w 1986 r. wstąpił do Towarzystwa św. Franciszka Salezego. Od 1999 r. jest misjonarzem w Szwecji. Specjalnie dla „Niedzieli” opowiada o życiu w tym kraju, nowym kardynale oraz imigrantach. W Sztokholmie z ks. Ryszardem Flakiewiczem rozmawiał Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP

Niedziela Ogólnopolska 37/2017, str. 22-23

[ TEMATY ]

wiara

rozmowa

Krzysztof Tadej

Pejzaż Szwecji nie obfituje w kościoły

Pejzaż Szwecji nie obfituje w kościoły

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KRZYSZTOF TADEJ: – W Szwecji większość ludzi nie wierzy w Boga. Czy są szczęśliwi?

KS. RYSZARD FLAKIEWICZ SDB: – Rzeczywiście Szwecja to kraj zeświecczony, w którym nie przywiązuje się wagi do wiary. W Sztokholmie oraz w innych miastach i miejscowościach Szwecji można zobaczyć uśmiechniętych i zadowolonych ludzi. Moi wierni, którzy na co dzień pracują ze Szwedami, podkreślają jednak, że często jest to szczęście okazywane na zewnątrz. We wnętrzu tych ludzi jest tęsknota za czymś więcej, za czymś głębszym niż tylko codzienne, przewidywalne życie. Ten wewnętrzny głos jest nieraz zagłuszany oszałamiającymi wakacjami, wystawnymi przyjęciami w restauracjach, niesamowitymi zakupami w centrach handlowych czy piciem alkoholu. Czy naprawdę są szczęśliwi? Nie sądzę, żeby tak było do końca. Człowiek potrzebuje wyższych wartości i żadne rzeczy materialne nie są w stanie tego zastąpić. Opowiem o swoim doświadczeniu z pogrzebów. Nieraz w nich uczestniczę, np. gdy umiera ktoś w rodzinie polsko-szwedzkiej. Na pogrzeb przychodzi wtedy wielu Szwedów i widzę, że przeżywają śmierć w inny sposób niż my.

– W inny sposób? To znaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Są niesamowicie zrozpaczeni. Trudno nawet opisać słowami, jak bardzo przeżywają te chwile. Dla nich wraz ze śmiercią wszystko się kończy. To ostatni moment życia, po którym nic już nie będzie. Na pogrzebach wspominają zmarłych. Każdy wstaje i opowiada o rozmowach i spotkaniach ze zmarłym w minionych latach. My, katolicy, mamy perspektywę zmartwychwstania. Też się smucimy i rozpaczamy, ale mamy nadzieję i myślimy o życiu wiecznym.

– Kilka lat temu biskup Sztokholmu Anders Arborelius powiedział, że bycie katolikiem w Szwecji jest dla mieszkańców tego kraju czymś dziwnym i niezrozumiałym. Czy nadal jest to powszechne przekonanie?

Reklama

– Ten pogląd powoli zmienia się. W ostatnich latach obserwuję zwiększone zainteresowanie Kościołem katolickim. Świadczy o tym chociażby jeden fakt – w ciągu roku w Szwecji jest 100 konwersji, czyli aktów przystąpienia do naszego Kościoła. To sporo jak na Szwecję, bo przecież katolików jest zaledwie 1 proc., czyli ok. 250 tys.
Zainteresowanie Kościołem katolickim wynika m.in. z tego, że Szwedzi zauważyli, jak bardzo cenimy i dbamy o niezmienne wartości dotyczące rodziny. Przez lata w Szwecji niszczono więzi rodzinne. Dzisiaj widzimy tego efekty – bardzo dużo rozwodów i wielu samotnych w domach starców. Ludzie z tego powodu cierpią. Pamiętam opowieść pielęgniarki, która pracowała w jednym z domów spokojnej starości. Jedna z mieszkających tam pań umierała. Pielęgniarka zadzwoniła do jej syna, chciała, żeby jak najszybciej przyjechał. A on powiedział: „Dlaczego zawracasz mi głowę?! Zadzwoń, jak będzie po wszystkim!”. To jeden z wielu przykładów świadczących o tym, jak zniszczone są więzi rodzinne. Dzisiaj w Szwecji następuje zmiana myślenia. Dostrzega się wartość rodziny i, jak sądzę, również dlatego zmienia się myślenie o katolikach. To w dużej mierze również zasługa obecnego kardynała Andersa Arboreliusa, który jest zapraszany do programów radiowych i telewizyjnych. Pisze książki, często spotyka się z ludźmi. Dzięki temu Kościół katolicki jest coraz bardziej rozpoznawalny w Szwecji.

– To pierwszy Szwed w historii tego kraju, który został kardynałem. Jego nominacja była dla Księdza zaskoczeniem?

– Przede wszystkim ogromną radością, bo to człowiek Boży, w pełni zasługujący na taką godność. Ma ogromną wiedzę, mówi w kilku językach. Jest osobą, która nie stwarza żadnych barier – podchodzi do ludzi, rozmawia z nimi i nie ma w tym żadnej sztuczności. Do tego jest bardzo skromny. Jeździ metrem, nie ma limuzyn.

– Mówi po polsku?

– Na razie zna tylko kilka słów i zwrotów. Ale bardzo lubi Polskę, był kilka razy w naszym kraju. Poza tym odczuwamy ogromną serdeczność z jego strony wobec Polskiej Misji Katolickiej. Chętnie uczestniczy w różnych naszych uroczystościach. Ostatnio przełożył zaplanowany wyjazd po to, aby bierzmować naszą młodzież.

– 7 kwietnia 2017 r. wszystkie najważniejsze media świata poinformowały o zamachu w centrum Sztokholmu. Napastnik wjechał ciężarówką w tłum ludzi. Zginęło 5 osób, a 8 zostało rannych. Do tego dnia Sztokholm wśród europejskich stolic był uważany za oazę spokoju... Czy dzisiaj mieszkańcy, w tym Polacy, czują się bezpiecznie w stolicy Szwecji?

– Wyczuwa się obawy o bezpieczeństwo. Szczególnie gdy mieszkańcy wiedzą o dzielnicach, w których jest niebezpiecznie i wyrażana jest opinia, że policja boi się tam wjeżdżać. Wracając do zamachu, dokonał tego człowiek, który nie dostał prawa stałego pobytu i w grudniu 2016 r. miał opuścić Szwecję. Również my w ubiegłym roku mieliśmy sygnały, że należy uważać. Na razie nic się nie stało, ale jesteśmy ostrożni.
Inne obawy związane są z napływającymi tu imigrantami – muzułmanami. Zmniejszane są dotacje na różne wydarzenia i instytucje, aby przeznaczać te środki na pomoc dla nich. Mieszkańcy widzą, że muzułmanie bardzo kultywują swoją wiarę. Nieraz się obawiają, że przybysze będą chcieli narzucać swoje wartości. Znajome przedszkolanki informowały mnie, że muzułmanie zabronili dekoracji bożonarodzeniowej choinki, bo uważali, że w przedszkolu, do którego chodzą ich dzieci, nie może być żadnych oznak religijności. Jest to jeden z faktów, z których wynika obawa, co będzie dalej. Według mnie, nie należy nikogo zbyt pochopnie oceniać. Wśród chrześcijan i muzułmanów są różni ludzie. Znam chrześcijan, którzy są nimi tylko z nazwy, a nie mają Boga w swoim sercu i nie żyją zgodnie z wiarą. Znam też muzułmanów ostro potępiających tych, którzy atakują innych ludzi. Wszystko zależy od konkretnych osób.

2017-09-06 12:16

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szef MON o rozmowie Trump-Putin: bardzo mały krok, ale w dobrym kierunku

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że wtorkowa rozmowa prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, to bardzo mały krok, ale w dobrym kierunku. Dodał, że ze spokojem i bez nadmiernych emocji należy oczekiwać dalszych kroków.

Kosiniak-Kamysz powiedział w środę na konferencji prasowej, że rozmowę Trump-Putin należy ocenić jako "krok w dobrym kierunku, jeśli przybliża nas do pokoju, bardzo mały, ale w dobrym kierunku". Dodał, że ze spokojem i bez nadmiernych emocji należy oczekiwać dalszych kroków.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: św. Szarbelu uproś Kościołowi jedność, a światu pokój

2025-12-01 09:40

[ TEMATY ]

Leon XIV w Turcji i Libanie

Vatican Media

Św. Szarbel uczy nas zachowań, które są sprzeczne z postawami ogółu. Lecz właśnie dlatego tak nas pociągają, bo są jak świeża i czysta woda, której pragną wędrujący przez pustynię. Leon XIV mówił o tym przy grobie libańskiego świętego pustelnika. Jego przemożnemu wstawiennictwu zawierzył jedność Kościoła i pokój na świecie, a w szczególności w Libanie i na Bliskim Wschodzie.

Papież przyznał, że przybywa do grobu św. Szarbela jako pielgrzym. Wyraził przypuszczenie, że i jego poprzednicy pragnęliby tam przybyć, a w szczególności św. Paweł VI, który beatyfikował i kanonizował tego maronickiego mnicha.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie św. Wojciecha we Wrocławiu

2025-12-01 17:28

ks. Łukasz Romańczuk

Relikwie św. Wojciecha

Relikwie św. Wojciecha

Powołane zostało Międzynarodowe Centrum św. Wojciecha we Wrocławiu. Podczas inauguracji sprawowana była Eucharystia pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego. Do kościoła św. Wojciecha zostały przekazane relikwie św. Wojciecha. - Taka była wola zmarłego kard. Dominika Duki, aby te relikwie trafiły do tego kościoła - mówił Julian Golak, jeden z twórców MCŚW we Wrocławiu.

Na Eucharystii obecni byli zaproszeni goście, a wśród nich ks. Petr z Czech, który jest administratorem parafii św. Wojciecha w Libicach nad Cidlinou. To właśnie tam urodził się święty Wojciech. - Całe to wydarzenie i ten projekt Centrum św. Wojciecha jest za sprawą Juliana Golaka z Nowej Rudy i Tadeusza Szczyrbaka z Wrocławska. To dzięki nim jest to centrum oraz Szlak św. Wojciecha i różne wydarzenia związane z naszym patronem - mówił o. Andrzej Kuśmierski OP.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję