To już 26. raz pielgrzymowały dzieci z Żytomierszczyzny na Ukrainie do Matki Bożej na Jasnej Górze w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Z paulińską grupą 16. w Pielgrzymce Warszawskiej szły dzielnie dziesięciolatki z nastolatkami ze swoim duszpasterzem – ks. Jerzym Skwierczyńskim i dwojgiem opiekunów – małżeństwem Ireny i Olega Kopaczów. Tradycyjnie dzieci przyjęły na nocleg rodziny z częstochowskiej parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W grupie 28 dzieci były dzieci z rodzin o polsko i polsko-ukraińskich korzeniach. – Proszę nie pytać dzieci o ich pochodzenie, dla nich ważna jest rodzina a nie narodowość czy wyznanie – mówił do częstochowskich rodzin przyjmujących dzieci na nocleg ks. Skwierczyński. I tych właśnie wzorów rodzinnych oczekiwał dla swoich podopiecznych. – Chcemy, aby dzieci i młodzież wróciły na Ukrainę ubogacone duchowo, moralnie i kulturalnie. Spotkanie z Wami jest bardzo ważne. W większości rodzin na Ukrainie nie ma życia rodzinnego. Chcemy, aby się od Was uczyły – podkreślał kapłan. Opiekunka Irena Kopacz dodała: – Dzieci pochodzą z różnych rodzin, często rozbitych. Ks. Jerzy mówi, że przychodzą do Was uczyć się wiary. Pragnie, by to, czego doświadczą w Polsce, owocowało, by przyprowadzały do kościoła swoich rodziców, uczyły ich modlić się.
Przez te lata wśród pielgrzymujących do Polski dzieci zrodziły się dwa powołania kapłańskie, kilkoro dzieci studiowało w Polsce i tu znalazło swój dom. Sama Irena to już weteran pielgrzymek do Polski. Kiedyś jako dziecko, dziś jako opiekunka
Ks. Jerzy Skwierczyński wybudował na Żytomierszczyźnie dwa kościoły w dwu parafiach: w Marianówce i w Bykówce i cztery kaplice. Jeździł po świecie i zbierał datki na odradzanie się wiary w tym tak doświadczonym ludobójstwem przez sowiecki reżim regionie. To, co działo się z Polakami i innymi narodowościami zamieszkującymi Żytomierszczyznę w 1937 r., dopiero teraz dociera do świadomości ogółu. To, że polskość i wiara przetrwała na tym terenie, to cud – mówią historycy. Ks. Jerzy Skwierczyński jest już na emeryturze, ale ukazywanie Polski swoim podopiecznym w parafiach w Marianówce i Bykówce traktuje jak powołanie. – Bardzo pokochałem tych ludzi – wyznaje. – Nie widzę życia bez nich, czuję, że jestem im bardzo potrzebny. W tym roku kapłan koordynuje wyjazd. Głównym organizatorem jest Szkoła Języka Polskiego przy Towarzystwie Polaków na Ukrainie im. św. Jana Pawła II w Bykówce. Dzieci spędzają w tym roku w Polsce cały miesiąc. Zwiedzają Kraków, Warszawę, Kielce i wiele innych miejscowości i sanktuariów, goszczeni przez polskie rodziny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu