Szczecińska Pielgrzymka jest niewątpliwym fenomenem ze względu na wymiar trasy, ale także strukturę uczestników.
– W tym roku uczestniczyło w niej jak mówi – Sebastian Świłpa główny organizator – 250 osób, wśród których najmłodszym był rowerowy pątnik liczący 7,5 roku, a najstarszy 77 lat. Byli pośród nas pielgrzymi ze Szczecina, regionu, ale także z Gdańska, Częstochowy czy Koszalina. W tym roku było dużo nowych twarzy. Warto również dostrzec większą aktywność młodych ludzi, co odczytujemy jako owoc ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Młodzi stanowili ok. 40 procent całej pielgrzymki, czyli o 20 procent więcej niż w ubiegłym roku. Początek naszej pielgrzymki – dodaje Sebastian Świłpa – podobnie, jak i pieszej miał miejsce już w sobotę 1 lipca w Świnoujściu, skąd tamtejsza grupka przybyła do Szczecina. W poniedziałek 3 lipca uroczyście wystartowaliśmy już całą grupą z naszego miasta. Najpierw pielgrzymi spotkali się o godz. 6 na modlitwie przed pomnikiem św. Jana Pawła II na Jasnych Błoniach, a potem uczestniczyli we Mszy św. w szczecińskiej katedrze sprawowanej przez bp. prof. Henryka Wejmana, który po jej zakończeniu udzielił wszystkim pielgrzymom Bożego błogosławieństwa. Podobnie jak rok temu Ksiądz Biskup towarzyszył pielgrzymom czynnie na pierwszym odcinku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Trasa tegorocznej pielgrzymki – wspomina ks. kan. Roman Rostkowski – niestudzony od lat pielgrzym rowerowy i motocyklowy – wiodła sprawdzonymi sprzed lat szlakami i miała pewne ważne duchowo wyznaczniki. Odwiedziliśmy miejsca związane z historią naszej archidiecezji, historią Polski, ale także znajdujące się na trasie sanktuaria maryjne. Przejeżdżaliśmy więc m.in. przez: Pyrzyce, Brzesko, Barlinek, Rokitno, Międzyrzecz, Zbąszyń, Obrę, Wschowę, Górę, Żmigród, Trzebnicę, Oleśnicę i Kluczbork, by dotrzeć w niedzielę 9 lipca do duchowej stolicy Polski. Nasze rowerowe pielgrzymowanie to jak zawsze „rekolekcje w drodze”. Na ten czas formacji duchowej składały się: codzienna Msza św., Różaniec, „Anioł Pański”, Apel Jasnogórski, liczne modlitwy, konferencje i śpiew. Trójka uczestniczących kapłanów sprawowała opiekę duchową nie tylko poprzez odprawianie Eucharystii, ale szczególnie przez szafowanie Miłosierdziem Bożym w sakramencie pokuty i pojednania. Dużą rolę odegrała także czwórka naszych kleryków, którzy dbali o modlitwę, śpiew i tworzenie pogody ducha wśród uczestników. Każdy z uczestników naszego pielgrzymowania – kontynuuje ks. Roman – wiózł w swoim sercu istotną intencję, która była inspiracją i motywem przewodnim podjęcia trudu wyrzeczenia i ofiarowania przejechania tylu kilometrów, co łączy się zawsze ze sporym wysiłkiem. Część z nas wyruszyła z Częstochowy w dalszą drogę, aby zakończyć pielgrzymkę w Zakopanem pod krzyżem z Giewontu i u stóp Pani Fatimskiej w sanktuarium na Krzeptówkach. W ten sposób możemy powiedzieć, że nasza rowerowa pielgrzymka przejedzie od morza po Tatry, a co za tym idzie, przebędzie dystans ponad tysiąca kilometrów.
Zakończenie pielgrzymki miało miejsce w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. W koncelebrowanej Mszy św. brali udział wszyscy uczestnicy, którzy dziękowali za łaski otrzymane w czasie trasy. W tym dniu na Jasnej Górze odbywała się również Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja i nasza pielgrzymka została przez to jeszcze bardziej doceniona.