Zacheusz to wspólnota i szkoła Nowej Ewangelizacji, która powstała w Cieszynie, ale zaczęła się szybko rozrastać – w tej chwili ma około 15 filii w Polsce i za granicą. Od 2013 r. działa także filia wrocławska. – Głosimy Dobrą Nowinę, staramy się doprowadzić do spotkania człowieka z żywym Bogiem. Ewangelizujemy, ale także formujemy ewangelizatorów oraz zakładamy nowe wspólnoty. To dzieło pączkuje, rozrasta się i idzie w świat – tłumaczy Joanna Tomankiewicz, lider wrocławskiej wspólnoty Zacheusz. – Przede wszystkim ewangelizujemy poprzez kursy. Trafiamy dzięki nim do każdej grupy wiekowej. Od początku naszej działalności we Wrocławiu nastawieni byliśmy w dużej mierze na ewangelizację dzieci. Prowadzimy dla nich takie kursy, jak Dzieci Króla, Skrzydła oraz kurs Barka. Oprócz tego raz w miesiącu organizujemy wieczory biblijne. Widzimy wielką potrzebę przyprowadzania dzieci do Jezusa. Nie zatrzymujemy się jednak tylko na ewangelizacji dzieci, ale również prowadzimy kursy dla dorosłych: Nowe Życie, Emaus, Wspólna Droga dla małżeństw, Jakub dla mężczyzn czy Eureka dla młodzieży. Wspólnota prowadzi również kursy Alfa. Po tych kursach wiele osób szuka swojego miejsca w Kościele, trafia do różnych wspólnot, także do Zacheusza – dodaje.
Reklama
Sama wspólnota Zacheusz także stale się formuje i rozwija, m.in. na własnych spotkaniach. – Spotykamy się w kościele św. Idziego na Ostrowie Tumskim w każdy wtorek o godz. 19. Pasterzem Wspólnoty jest o. Efraim Kostrzewa, franciszkanin, a w ramach parafii opiekę sprawuje proboszcz ks. Paweł Cembrowicz. Spotkania są otwarte, zapraszamy wszystkich – mówi Kinga Klucznik, komendant SK we wspólnocie Zacheusz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skauci Króla
Wspólnocie bardzo zależało także na stałej formacji dzieci. – Dzieci mają ogromne potrzeby duchowe. Często wydaje nam się, że to my mamy potrzeby duchowe, a dzieci ich nie mają. To jest błędne myślenie. My dorośli musimy dostrzec te potrzeby u dzieci i wyjść im naprzeciw – zauważa Joanna Tomankiewicz. – My formujemy się we Wspólnocie i SNE Zacheusz, ale nasze dzieci też potrzebują formacji, potrzebują kształtować się od najmłodszych lat. Spodobała nam się forma skautingu i dołączyliśmy do Skautów Króla.
Pierwsza we Wrocławiu rozpoczęła formację dzieci w ramach Skautów Króla wspólnota Dom Boży. Jak podkreśla komendant główny SK hm. Paweł Chwiłkowski, przez wiele lat szukali metody pracy z dziećmi, która byłaby atrakcyjna dla nich, a zarazem pozwalała przekazać dzieciom duchowość wspólnot, w których są rodzice. – Jeżeli tworzycie wspólnotę katolicką i brakuje wam pomysłu na pracę z dziećmi, a nie boicie się nowych wyzwań, wędrówek oraz biwaków pod namiotami, zapraszamy do skontaktowania się z nami. Przyjedziemy i przedstawimy wam metodę, wg której pracujemy z dziećmi i instruktorami – zachęca hm. Paweł Chwiłkowski ze wspólnoty Dom Boży.
– We wspólnotach zazwyczaj formację mają tylko dorośli, a dzieci nie mają swoich spotkań, są tylko „przy” wspólnocie. Skauci Króla dają możliwość dobrej i ciekawej formacji dzieci dostosowanej do wieku – mówi Kinga Klucznik. – Zbiórki Skautów Króla w naszej wspólnocie odbywają się w trzech grupach wiekowych: Tropiciele (5-6 lat), Odkrywcy (7-9 lat) i Zwiadowcy (10-13 lat). Najbliższe spotkanie odbędzie się 12 czerwca. Każdy może do nas dołączyć – zaprasza Kinga Klucznik i dodaje: – Najistotniejszym punktem stałym zbiórek jest poselstwo, czyli moment, w którym czytamy dzieciom fragment Pisma Świętego. Żeby dzieci dobrze zrozumiały Słowo Boże, posługujemy się np. inscenizacją czy zabawą. Na zbiórkach jest też oczywiście dużo ruchu, biegi patrolowe, dzieci rozwijają się nie tylko duchowo, ale też fizycznie, intelektualnie i społecznie.
Zwiadowca z dobrymi uczynkami
Skauci Króla przy wspólnocie Zacheusz przeżywali w maju wyjątkową uroczystość – nałożenie chust skautowych. Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, zwolennik skautingu i ewangelizacji dzieci przez skauting. – Jaki ma być skaut Króla? Ma być duchowy, gotowy, czysty, uczciwy, dzielny, wierny, uczynny i posłuszny. Bp Andrzej Siemieniewski na Mszy skautowej podsumował to bardzo prosto: „skaut to zwiadowca, który cały czas wypatruje, co można jeszcze dzisiaj zrobić dobrego”. Wszystkie powyższe określenia sprowadzają się tak naprawdę do tego właśnie jednego zdania – tłumaczy Joanna Tomankiewicz.