Reklama

Wiadomości

Człowiek z Davos jest martwy

O sytuacji w Europie, zmianach w Stanach Zjednoczonych i roli Polski na arenie międzynarodowej z Tedem Mallochem – doradcą prezydenta Donalda Trumpa i kandydatem na ambasadora USA przy Unii Europejskiej – rozmawia ks. Cezary Chwilczyński

Niedziela Ogólnopolska 22/2017, str. 22-23

[ TEMATY ]

wywiad

Sławomir Ozdyk

Ted Malloch w bibliotece jasnogórskiej

Ted Malloch w bibliotece jasnogórskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. CEZARY CHWILCZYŃSKI: – Jak ocenia Pan ostatnie wyniki wyborów prezydenckich we Francji w kontekście przyszłości Unii Europejskiej?

TED MALLOCH: – Nie są one zaskakujące. Co ciekawe, przedstawiciele głównych francuskich partii zostali pokonani, a na prowadzenie wysunęło się dwoje outsiderów z przeciwnych sobie nurtów: globalistycznego oraz nacjonalistycznego. Fakt, że Marine Le Pen zdobyła tyle głosów, też jest istotny. To oznacza, że populizm i nacjonalizm są dziś we Francji poglądami liczącymi się, mającymi wpływ na życie polityczne. Wielką niewiadomą jest to, czy Emmanuel Macron – postać świeża na politycznej scenie – będzie potrafił wypełnić swoje obietnice. Moim zdaniem, będzie to bardzo trudne. Ma przeciw sobie po pierwsze – związki zawodowe, po drugie – przedstawicieli establishmentu, po trzecie – wszystkich sceptycznie nastawionych do jego poglądów. Kolejną niewiadomą jest to, jak ułożą się jego relacje z zagranicznymi partnerami, zwłaszcza kiedy widzi się jego ambicje w stosunku do Unii Europejskiej. Sądzę zatem, że Macrona czeka droga pod górę.

– Co roku w europejskich i polskich mediach pojawia się informacja o konferencji w Davos jako o wielkim wydarzeniu. W jednym z wywiadów powiedział Pan, że „człowiek z Davos jest martwy”. Co dokładnie miał Pan na myśli?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Byłem członkiem rady nadzorczej Światowego Forum Ekonomicznego, organizacji zrzeszającej ponad 3 tys. podmiotów, liderów gospodarczych i politycznych z całego świata, która przygotowuje styczniowe spotkania w szwajcarskim Davos. Można powiedzieć, że gromadzi się tam elita, aby debatować o sytuacji współczesnego świata i najbliższych kierunkach rozwoju. Raporty tam tworzone obejmują diagnozy oraz prognozy polityczne, ekonomiczne i dotyczące relacji międzynarodowych, które wyraźnie wskazują globalistyczny trend. Od 4,5 roku można zaobserwować zupełnie inny rozwój sytuacji: fakt Brexitu, zwycięstwo Donalda Trumpa w USA i powrót do łask tendencji narodowościowych w wielu europejskich krajach. Widać wyraźnie, że następuje odwrót od trendu globalistycznego. Stąd moje kontrowersyjne stwierdzenie, że „człowiek z Davos jest martwy”. Czy już nie żyje, czy jeszcze umiera – wkrótce się przekonamy, ale sądzę, że rysuje się przed nami nowy porządek świata, który będzie opierać się bardziej na państwach narodowych niż na idei wielopodmiotowych instytucji bądź, uchowaj Boże, ponadnarodowego rządu.

– Unia Europejska to przedłużenie Niemiec, tylko innymi środkami – takie opinie mogliśmy słyszeć podczas kampanii wyborczej we Francji czy w Wielkiej Brytanii. Jaki jest Pana stosunek do tych wypowiedzi?

– Panuje przekonanie, że na przestrzeni ostatnich lat Unia przekształciła się z organizacji eurocentrycznej w twór niemieckocentryczny, że Niemcy przez swoją mocną gospodarkę mają dominujący wpływ na instytucje unijne i działają na swoją korzyść. Myślę, że należy zbadać zasadność takiego przekonania, oczyścić je z irracjonalności i jeśli rzeczywiście Europa ma być bardziej wyważona, jej instytucje muszą być bardziej zorientowane na interes wszystkich krajów. Warto się przyglądać relacjom francusko-niemieckim i temu, jak będą one wpływać na instytucje europejskie. Chciałbym też powiedzieć, że Stany Zjednoczone – za rządów Donalda Trumpa – są proeuropejskie. Nie ma żadnych antyeuropejskich resentymentów w Białym Domu. Istnieje, oczywiście, pewna podejrzliwość co do pomysłu utworzenia ponadnarodowego rządu, który wchłonąłby niezależność państw europejskich. Prezydent Trump popiera głos brytyjski w sprawie opuszczenia UE; wypowiadał się w tej sprawie zarówno przed, jak i po referendum. Powiedział też, że Stany Zjednoczone nigdy nie zgodzą się na dołączenie do superpaństwa; nie oddalibyśmy naszej suwerenności.

Reklama

– Niedawno prezydent Trump podpisał ustawę o wolności religijnej. W opinii przewodniczącego Episkopatu USA kard. Daniela N. DiNardo, „rozpoczyna ona łagodzenie poważnych, dotkliwych skutków ustawy zdrowotnej wprowadzonej przez administrację Baracka Obamy”. Ustawa ta obligowała wszystkie instytucje, w tym katolickie, do finansowania zabiegów aborcyjnych. Innym ważnym punktem rozporządzenia jest ograniczenie tzw. poprawki Johnsona z 1954 r., która odbierała przywilej zwolnienia z podatku Kościołom zajmującym stanowiska w sprawach politycznych. Dlaczego decyzja Trumpa jest tak bardzo krytykowana zwłaszcza przez środowiska lewicowe w USA?

– Dlaczego propagatorzy sekularyzmu nienawidzą religii? Moglibyśmy napisać tomy na ten temat. Ci z nas, którzy są religijni, muszą, moim zdaniem, nieustannie zwracać uwagę na to, jak praktykują, jak wyrażają wiarę, jak na jej podstawie podejmują decyzje. Ponieważ to nasza wiara, jesteśmy silnie przekonani o jej prawdziwości i powinniśmy mieć prawo to wyrażać. Wolność sumienia, a co za tym idzie: wolność religijna jest podstawową wolnością. Sekularyści, moim zdaniem, obawiają się takiej wolności umysłu, ponieważ wierzą, że wszystkie pytania mają już swoje odpowiedzi, że ateizm jest jedyną opcją, że ponad nami nie ma żadnych większych mocy, że człowiek istnieje autonomicznie i że nie istnieje Bóg, a w konsekwencji – brakuje miejsca na jakikolwiek byt wyższy w życiu rodzinnym, społecznym i publicznym. Jest to zatem coś, z czym musimy walczyć jako ludzie religijni, a podpisanie tego aktu wykonawczego przez prezydenta Trumpa to pierwszy ważny krok. Oczywiście, wolność religijna w Stanach Zjednoczonych nie zniknęła, ale tym podpisem została ustawiona na należnym jej miejscu w amerykańskim społeczeństwie i mam nadzieję, że inne kraje pójdą za tym przykładem.

Reklama

– Jedną z pierwszych decyzji Donalda Trumpa było wstrzymanie dofinansowania organizacji proaborcyjnych. Kiedy w styczniu br. odbywał się marsz pro-life w Waszyngtonie, prezydent napisał: „Macie moje pełne poparcie”. Jak dzisiaj chronione jest życie w Stanach Zjednoczonych?

– Bez wątpienia mamy do czynienia ze zmianą. W Partii Demokratycznej jest frakcja centrowa, która w odróżnieniu od lewicowej frakcji opowiada się za życiem. Zupełnie niedawno jej przedstawiciele usłyszeli, że nie są mile widziani w Partii Demokratycznej, co według mnie, nie wróży jej dobrze na przyszłość. Myślę, że administracja Trumpa, wstrzymując finansowanie programów aborcyjnych, zrobiła to, co jasno zapowiadano w kampanii. Wspomniał Ksiądz o marszu pro-life, który odbył się niedługo po zaprzysiężeniu prezydenta Trumpa. Bardzo znaczące jest to, że za jego wiedzą i zgodą przemawiał tam wiceprezydent Mike Pens, człowiek mocnej wiary i zasad. Kellyanne Conway, prezydencka doradczyni, jedna z kluczowych osób podczas kampanii, także miała tam wystąpienie. Sądzę, że jest to przełom w kwestii podchodzenia do aborcji przez administrację USA i zobaczymy, jak sytuacja ta będzie się rozwijać. Zapewne nie od razu Sąd Najwyższy wyda decyzje zgodne z nowym trendem, ale będzie on przenikał do prawodawstwa poszczególnych stanów. A konsekwencje tego zobaczymy już niedługo. Sądzę, że to jedna z chwalebnych zmian wprowadzonych przez administrację Trumpa.

– Często ze środowisk i mediów europejskich o charakterze lewicowym dochodzą głosy, że Polska jest spychana na margines życia politycznego. Jak Polskę postrzegają środowiska amerykańskie?

– W mojej opinii – i jest to stanowisko prezydenta – znaczenie Polski na arenie międzynarodowej jest istotne i mamy nadzieję, że nie będzie ona dyskryminowana, umniejszana czy sankcjonowana za to, w co głęboko wierzą Polacy. Powiedzmy sobie otwarcie co do Polski: jest ona zarzewiem wolności w Europie. To tu zaczęła się wolność w postkomunistycznej Europie, kiedy mury systemu zaczęły upadać. Polska jest ważnym państwem Europy, z punktu widzenia zarówno polityki, ekonomii, jak i wolności religijnej, i należy się jej szacunek, na który zapracowała przez minione dekady.

2017-05-24 09:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrzest początkiem i powołaniem

Niedziela bielsko-żywiecka 9/2016, str. 4

[ TEMATY ]

wywiad

Monika Jaworska

Konferencja ks. Tomasza Chrzana do katecheto´w woko´ł tematyki Chrztu Polski

Konferencja ks. Tomasza Chrzana
do katecheto´w woko´ł tematyki Chrztu Polski

Diecezjalny wizytator katechizacji ks. Tomasz Chrzan podczas wielkopostnych dni skupienia dla katechetów podejmuje tematykę Chrztu Polski. Głosi kazania wokół sakramentu chrztu św. i konferencje poświęcone 1050. rocznicy Chrztu Polski, która to rocznica jest głównym tematem tegorocznej formacji katechetów w diecezji bielsko-żywieckiej. Pierwszy dzień skupienia dla katechetów odbył się w parafii NMP Królowej Polski w Pogórzu 13 lutego. Kolejne odbędą się 5 marca w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej i 12 marca w parafii Narodzenia NMP w Żywcu.

MONIKA JAWORSKA: – Czym jest dla Księdza chrzest?
CZYTAJ DALEJ

Bóg jest miłosierny dla Ciebie!

2024-10-16 09:35

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

BP KEP

Rozważania do Ewangelii Łk 15, 1-10.

Czwartek, 7 listopada
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: co rozumiem przez słowa - "mój Bóg"?

2024-11-08 13:56

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Prorok Eliasz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał za nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!» Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy». Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i swemu synowi zrobisz potem. Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię» Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się, zgodnie z obietnicą, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję