Do takich wspólnych wniosków doszli uczestnicy Pierwszego Europejskiego Festiwalu Schumana, który odbył się 13 maja br. w świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Miejsce wybrano nieprzypadkowo, bo budowana świątynia jest symbolem chrześcijańskiej witalności Polski w czasach, gdy na Zachodzie kościoły są zamykane i burzone. – Festiwal w tym miejscu jest takim zaczynem, aby zachęcić nie tylko Polaków, ale i Europę do debatowania i stosowania rozwiązań Roberta Schumana – powiedział „Niedzieli” prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana, który był głównym organizatorem tego wydarzenia.
Uczestnicy festiwalu uważają, że we współczesnej Europie brakuje takich postaci, jak Robert Schuman. Założona przez chrześcijańskich polityków wspólnota narodów została nam zabrana. – Schuman twierdził, że Europa będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale – przypomniał Tomasz Cegiełka, przewodniczący Rady Instytutu Myśli Schumana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Potrzeba świętych polityków
Pierwszy Europejski Festiwal Schumana zbiegł się w czasie z obchodami 100. rocznicy objawień fatimskich. Z tej okazji honorowy redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś przywiózł do świątyni Opatrzności Bożej relikwie św. Hiacynty i św. Franciszka, których papież Franciszek kanonizował w Fatimie. Za ich wstawiennictwem modlono się o powrót Europy do wartości chrześcijańskich oraz o rychłą beatyfikację Roberta Schumana.
Reklama
– Schuman mówił o wspólnocie narodów europejskich. A taka Europa będzie możliwa tylko wtedy, gdy nie będzie odrzucać Boga – podkreślił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki. Według niego, na Starym Kontynencie brakuje cech bliskich Matce Bożej. Europie brakuje pokory, posłuszeństwa wobec Boga i pogłębienia duchowego. – By Unia taką wspólnotą się stawała, potrzebuje pokornego posłuszeństwa Bogu, a nie wyrzucania Go z przestrzeni publicznej. Potrzebuje pogłębienia życia duchowego – wskazał bp Jarecki.
Według niego, Schuman był wiernym mężem Kościoła, który poważnie traktował katolicką naukę społeczną. Gdy rozważamy sytuację kryzysu w Europie, ważne jest, byśmy mieli w niebie orędownika, który był założycielem organizmu międzynarodowego. Europa potrzebuje dziś świętych polityków.
Katolicka integracja
Na Pierwszy Europejski Festiwal Schumana złożyły się panele dyskusyjne, m.in. na temat mediów czy kształtu europejskich struktur. Uczestniczyli w nich przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, politycy, samorządowcy i dziennikarze. Inicjatorzy festiwalu chcą bowiem integrować środowiska katolickie w Polsce i Europie. W planach mają odzyskanie europejskich instytucji oraz wychowywanie młodych ludzi, aby byli aktywni w życiu społecznym i politycznym. Już teraz udało się pozyskać młodych wolontariuszy, którzy aktywnie działają w Grupach Schumana. – Ci ludzie mogą być zaczynem chrześcijańskich elit, które odbudują Europę. Na naszym kontynencie brakuje zarówno elit, jak i autorytetów, takich jak Robert Schuman – podkreślił ks. Skubiś.
Reklama
Wielkość Schumana polega na tym, że potrafił zintegrować wokół idei wiele środowisk i przekonać do nich polityków. Dziś natomiast okazuje się, że nawet próby wspólnych przedsięwzięć katolików nie są łatwe. – Zdziwiłem się, gdy prosiłem o obsługę medialną festiwalu. Usłyszałem bowiem, że jak jeden tygodnik katolicki ma patronat, to drugi nie weźmie udziału w naszym przedsięwzięciu. To jak my przekonamy środowiska liberalne i lewicowe, skoro nie możemy zjednoczyć samych katolików? – zastanawiał się Tomasz Cegiełka.
Największy kryzys
Statystyki nie napawają optymizmem, bo pod względem demograficznym chrześcijaństwo jest w defensywie. – Obserwujemy słabnącą rolę chrześcijaństwa i jednocześnie wzrastającą liczbę osób niewierzących oraz muzułmanów. Choć w skali globalnej liczba chrześcijan wzrasta, to jednak spada w Europie i w USA – wyjaśnił ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, politolog z UKSW.
Jego zdaniem, jest szansa we wspólnotach katolickich, które nie obawiają się zakładać dużych rodzin. To zjawisko widoczne jest w Polsce, ale na zlaicyzowanym Zachodzie trudno będzie zmienić demograficzny trend. – Dlatego jednym z najważniejszych kryzysów Europy jest demografia. To znak, że Europejczycy stracili już nadzieję – podkreślił ks. Mazurkiewicz.