Reklama

Niedziela Łódzka

Książę niezłomny

Niedziela łódzka 20/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum krakowskiej Kurii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA SKOPIŃSKA: – Siostra ma na co dzień do czynienia – poprzez dokumenty, archiwalia – z wielkością i świętością ludzi, którzy tworzyli ten krakowski, ale też nasz polski Kościół. Jednym z tych wielkich jest kard. Adam Sapieha...

S. KAROLA ZABORSKA: – Wiele już naszkicowano piórem jego portretów i wypowiedziano pięknych słów. Ja chciałabym pokazać trochę jego dom i osiągnięcia, jakich dokonał w archidiecezji krakowskiej. „Był on bowiem – jak napisał we wstępie do Księgi Sapieżyńskiej kard. K. Wojtyła – jak drzewo zasadzone nad strumieniem wód, drzewo owocodajne i niezachwiane, którego widok nie tylko dla Polaków, ale dla całego chrześcijaństwa był podstawą nadziei i radości. Jakby widok owego dębu, który w dniu urodzin Adama Stefana przed stu laty zasadzono w rodzinnym Krasiczynie”.

– To „drzewo” najbardziej ukształtował dom rodzinny. To stąd ta późniejsza niezłomność...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Był ostatnim z siedmiorga dzieci Jadwigi z Sanguszków i Adama Stanisława Sapiehy. Rodzice mieli największy wpływ na jego wychowanie i osobowość. Matka – jak wspomina ją Matylda Sapieżyna, żona brata księcia Pawła w swoich pamiętnikach pt. „My i nasze Siedliska” – potrafiła dać swoim dzieciom, a szczególnie swoim synom to, czym była najpełniej przesiąknięta: wiarę, przywiązanie do Kościoła i do niezmiennych zasad chrześcijańskiego życia. Dawała przykład poświęcenia w każdej potrzebie, miłosierdzia względem potrzebujących, znosiła w milczeniu wszelkie krzyże i zachowała aż do końca świeżość i młodość serca... Książę Adam Stefan Sapieha odziedziczył po matce zmysł pracy charytatywnej, współczucie dla wszelkiej nędzy i bólu. Podobno też w dzieciństwie był bardzo gwałtowny. Po ojcu zaś, jak twierdzi ks. prof. B. Przybyszewski, Adam Stefan odziedziczył niezłomność i odwagę cywilną. Ojciec był bowiem znany, według Księdza Profesora, z burzliwego, nieokiełznanego usposobienia. Adam dzieciństwo spędził wraz ze swoim bratem Pawłem w Krasiczynie. Rodzice dbali o gruntowne wychowanie chłopców, zapewniając im szeroki dostęp do wiedzy. Adam również od najmłodszych lat pilnie obserwował działalność patriotyczną ojca, który wpajał swoim synom najcenniejsze według niego wartości: pracę dla kraju i poczucie godności rodowej. Od najmłodszych lat Adam poznawał też świat i kulturę innych narodów poprzez liczne podróże. Był też osobą wrażliwą na piękno przyrody, na co niewątpliwie miał wpływ krasiczyński park bogaty w różne przywożone przez ojca rośliny i drzewa. Ojciec okazał mu wielkie wsparcie duchowe w momencie przyjęcia święceń kapłańskich. Świadczy o tym fragment błogosławieństwa, jakie mu dał na nową drogę życia: „wierzę, że stan tak piękny i wzniosły ciągnie Ciebie i ciągnie z każdym dniem więcej. I dlatego nie waham się powiedzieć Ci, idź i pracuj na tej drodze trudnej, a nadto umiałeś być dobrym synem i bratem, żebym wątpić mógł, że będziesz dobrym i miłym Bogu sługą”. Atmosfera i doświadczenia nabyte w domu rodzinnym miały ogromny wpływ na charakter i osobowość Kardynała, który przecież niejeden raz w późniejszym życiu musiał podejmować trudne decyzje i działać w obronie pokrzywdzonych oraz bronić Ojczyzny i Kościoła.

– Z tego pięknego życia, z tej służby Ojczyźnie i Kościołowi pozostały w krakowskim archiwum pamiątki. Czy zachowało się ich wiele?

Reklama

– Spuścizna aktowa kard. A. S. Sapiehy liczy 6 metrów bieżących. I jest podzielona na 42 teki. To dla historyków nieocenione źródło wiedzy na temat działalności kard. Sapiehy i czasów, w których wypadło mu żyć i kierować Kościołem krakowskim, a momentami również Kościołem w Polsce. Na pierwszą część spuścizny (pierwsze 6 tek) składają się akta dotyczące młodości (odpis metryki urodzenia, świadectwa szkolne, dokumenty dotyczące pracy i pobytu we Lwowie), wczesne lata posługi Kościołowi krakowskiemu przedstawiają dokumenty dotyczące I wojny światowej i działalności Książęco-Biskupiego Komitetu Pomocy. Teki kolejne, od VII do XV, zawierają dokumenty dotyczące sytuacji Kościoła w Polsce w 20-leciu międzywojennym i odzwierciedlają zmaganie o właściwy kształt niepodległej Rzeczypospolitej. Znaleźć tu można między innymi dokumentację dotyczącą plebiscytu na Śląsku, Warmii i Mazurach, akta ukazujące zmagania między Kościołem a Państwem o zawarcie i kształt konkordatu ze Stolicą Apostolską. Teka XVI to sprawy związane ze śmiercią i pogrzebem Józefa Piłsudskiego oraz historie tzw. Konfliktu Wawelskiego, który abp Sapieha przypłacił załamaniem się stanu zdrowia. Kolejne teki, XVII-XXI, zawierają akta dotyczące sytuacji Polaków za granicą i Instytutów Polskich w Rzymie i Loreto. W tekach XXVI -XXVIII odnajdziemy dokumenty odzwierciedlające działalność kard. Sapiehy w czasie II wojny światowej.

– To te dokumenty, które pokazują niezłomność Księcia Kardynała?

– Tak. Właśnie ta jego szeroka działalność dobroczynna (Rada Główna Opiekuńcza, Arcybiskupi Komitet Pomocy) i na polu międzynarodowym na rzecz okupowanego kraju przyniosła mu największą sławę i miano księcia niezłomnego. Tutaj możemy między innymi odnaleźć słynne oświadczenie Kardynała z 6 marca 1950 r., w którym napisał: „W razie gdybym był aresztowany, stanowczo niniejszym ogłaszam, że moje złożone tam wypowiedzi, prośby i przyznania się są nieprawdziwe, nawet gdyby one byłyby wygłoszone wobec świadków nie są one wolne i nie przyjmuję je za swoje”, a teki od XXIX do XXXVII zawierają między innymi bulle papieskie biskupów podległych Metropolicie Krakowskiemu.

– Pamiątki po kard. Sapieże to nie tylko dokumenty, to też osobne zbiory jego najbardziej osobistych rzeczy....

– W zbiorach naszego Archiwum i w posiadaniu archidiecezji krakowskiej jest szereg muzealiów pozostałych po Księciu. Jest to np. jego zastawa stołowa z herbem, czy rzeczy osobiste, jak piuska, biret czy pas. Jest budzik, który stał przy jego łóżku, obrazki bliskie jego sercu, przybory z biurka, tłoki pieczętne, których używał do pieczętowania ważniejszych dokumentów wychodzących spod jego ręki. Pozostały też modlitewniki, z których korzystał czy pamiątki lub dyplomy przyznane w uznaniu jego zasług szczególnie na polu dobroczynności. Mimo 150 lat od jego urodzin i ponad 60 lat od śmierci zainteresowanie jego życiem i działalnością wcale nie słabnie. Nasila się przy okazji kolejnych jubileuszy. Jubileusze były też okazją do powstawania różnych ciekawych prac. I tak w 1976 r. na 25-lecie śmierci, z inicjatywy ówczesnego metropolity krakowskiego kard. K. Wojtyły, została wydana Księga Sapieżyńska. Jedna z najważniejszych ksiąg.

2017-05-10 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Razem czy osobno?

Niedziela łódzka 21/2023, str. I-II

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum prywatne

Dr hab. Sławomir Sowiński

Dr hab. Sławomir Sowiński

Kluczowe jest, aby wszyscy obywatele, także dziś, mogli przekonywać się za naszą sprawą, że obecność chrześcijaństwa w życiu publicznym Polski ma wymiar dobra wspólnego – powiedział dr hab. Sławomir Sowiński w rozmowie z Niedzielą.

Kl. Michał Wodzicki: Panie profesorze, w ostatnich latach dużo się mówi o Polskiej Konstytucji, proszę nam powiedzieć, jaki właściwie model relacji Państwo-Kościół przyjęto w ustawie zasadniczej oraz prawie wyznaniowym? Dr hab. Sławomir Sowiński: Istotą tego modelu jest uznanie, ze wszystkimi tego praktycznymi konsekwencjami, prawno-publicznego, a nie prywatnego z jednej strony czy państwowego z drugiej, statusu Kościoła. Mówiąc innymi słowy, państwo i Kościół, podkreślając swą wzajemną autonomię i niezależność, zobowiązują się do współpracy na rzecz dobra wspólnego wszystkich obywateli, przy poszanowaniu ich wolności. Jest to więc rozwiązanie odmienne, zarówno od modelu ostrej separacji i prywatyzacji Kościoła praktykowanego przede wszystkim od 1905 r. we Francji, jak i od – coraz rzadziej spotykanego – modelu Kościoła państwowego, który wpisany jest na przykład do Konstytucji Królestwa Danii. Zapisany w Konkordacie – i potwierdzony w Konstytucji RP z 1997 r. – kształt relacji między państwem a Kościołem katolickim, to dominujące w Europie rozwiązanie nazywane modelem „przyjaznego rozdziału” lub „autonomii i współpracy”. Wolę używać tego drugiego określenia, gdyż wprost nawiązuje ono do zapisów Konkordatu i Konstytucji, które to dokumenty – co warto zauważyć – pojęcia „rozdział” Kościoła i państwa, expressis verbis nie używają.
CZYTAJ DALEJ

Barbarzyństwo obok wiary. Czy arcybiskup Gądecki ma rację?

2025-01-11 19:03

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Jednym tchem przeczytałam książkową nowość pt. „O życiu, powołaniu, wierze i Kościele” stanowiącą wywiady z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przeprowadzone przez ks. prof. Leszka Gęsiaka. Mocno zapadło mi w pamięć stwierdzenie wieloletniego przewodniczącego Konferencji Episkopatu, że największym problemem współczesności jest „kultura odarta z odniesienia do Boga”, która w dodatku szybko się rozprzestrzenia i pozbawia nas duchowego dziedzictwa i bogactwa. „Ślepe włączenie się w ten nurt rodzi wielkie wynaturzenia i buduje taki model Polski, który ostateczne zniszczy naszą przyszłość, ponieważ stworzenie bez Stwórcy zanika”. Mocne to słowa, smutna konstatacja.

Dobrze pamiętam, jak Ksiądz Arcybiskup zwracał uwagę na ten problem także podczas wieloletnich spotkań Zespołu ds. mediów, podkreślał, że kiedy człowiek zapomni o Bogu i żyje tak, jakby Go nie było, to szybko zaczyna postrzegać świat jako odwieczną i bezcelową grę materii. Nie ma wtedy przesłanek ku temu, by życie ludzkie mogło mieć w takim świecie jakiś cel ostateczny. Jeśli media taki obraz świata propagują, to przyczyniają się do propagowania antychrześcijańskiej wizji świata i człowieka. Przypominam sobie również, jak abp. Gądecki podkreślał, że nie można wykreślić rzeczywistości Boga i oczekiwać, że wszystko pozostanie dalej po staremu. Znamienne, że takie słowa również padają na łamach wywiadu-rzeki. Widać, że jest to wyraźna troska rozmówcy księdza Gęsiaka.
CZYTAJ DALEJ

Papież: rocznica chrztu to nasze drugie urodziny

2025-01-12 13:09

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Dzisiejsze święto Chrztu Pańskiego zaprasza nas do kontemplowania oblicza i głosu Boga, które się objawiają w człowieczeństwie Jezusa – powiedział Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Przyznał, że lubi przywoływać słowa hymnu liturgicznego, który podaje, że Jezus przeszedł do Jana po chrzest „z ogołoconą duszą i boso”.

Rozważając ewangeliczną scenę chrztu w Jordanie, Papież zauważył, że podczas tego wydarzenia objawił się Duch Święty, a Bóg objawił swe oblicze i głos. Franciszek wyjaśnił następnie, że Bóg nie tylko objawił w Jezusie swe oblicze, ale ustanowił je uprzywilejowanym miejscem dialogu i komunii z ludzkością. Mówiąc z kolei o głosie, Papież zwrócił uwagę na słowa, które wypowiedział Bóg Ojciec: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję