Kiedy do rąk melomanów trafił album „Dusza w uszach” Michała Kulentego, wtajemniczeni wiedzieli o ciężkiej chorobie tego znakomitego kompozytora, multiinstrumentalisty, wirtuoza saksofonów i band leadera. Ale ta wiedza mieszała się z nadzieją, że Bóg pozwoli mu na kolejnych kilka lat pracy, na kolejne kompozycje, dawanie radości nie tylko muzyką, ale także mądrym słowem. Bo Michał Kulenty oprócz tego, że był artystą muzykiem przez wielkie „A”, był też filozofem, socjologiem kultury i estetą. Kiedy pierwszy raz słucha się tej nagranej przez Polską Orkiestrę Radiową pod dyrekcją Krzysztofa Herdzina płyty (on jest też aranżerem całego materiału) – to, co zachwyca najbardziej, to ład, piękno, artyzm. Warto dodać, że obok wspomnianych realizatorów albumu sekcję rytmiczną dopełniają Cezary Konrad (perkusja) i Robert Kubiszyn (kontrabas, gitara basowa); Herdzin zasiada za klawiaturami fortepianu i syntezatorów, sięga też do perkusjonaliów.
Aby zdać sobie sprawę, jak znakomity to album, warto przywołać tutaj niedawny laur Feniksa w kategorii muzyki chrześcijańskiej czy znakomite recenzje wpływowych krytyków, którzy nie szczędzą do dzisiaj słów uznania dla dzieła, które pozostawił po sobie Michał. Adam Baruch – światowej sławy krytyk z Izreala, wielki promotor polskiej sztuki, a w szczególności jazzu, podkreślił w recenzji słuszność nadania Kulentemu przez kolegów tytułu „poety saksofonu”, zachwycił się liryzmem i niemożnością zaszufladkowania tej muzyki. Choć wielu wpisuje ją w nurt jazzu, to zdecydowanie bliżej tutaj do komunikatywnej muzyki klasycznej, a za sprawą wolnych od wydumania improwizacji śmiało można wpisać to granie w modny nurt smooth jazzu. Jednak to, co odróżnia „Z Dalekiego Kraju” czy „Tempora Nostra” od typowego grania smoothjazzowego, to wartość artystyczna i duchowa tej muzyki. Może zabrzmi to pompatycznie, ale w tej muzyce jest coś, co śmiało można nazwać patriotyzmem. Ale to nie dziwi, skoro sam Kulenty mówi do nas słowami z okładki: „W muzyce interesuje mnie przede wszystkim strona duchowa, a ponieważ najbliższa mi jest moja Ojczyzna, gram muzykę polską”.
A nam zapadną w pamięć słowa z listu pożegnalnego od prezydenta RP Andrzeja Dudy, odczytanego w czasie Mszy św. żałobnej: „Twoja dusza pozostanie na zawsze w naszych uszach”. I tak się dzieje. Choć Michała nie ma już z nami, jego dzieło trwa i tak po ludzku za nie dziękuję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu