Reklama

Niedziela Podlaska

Przed Panem Bogiem wszyscy jesteśmy równi

Z ks. Tadeuszem Syczewskim o istocie Wielkiego Postu rozmawia Edyta Hartman

Niedziela podlaska 9/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

Wielki Post

Ks. Marcin Gołębiewski

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Syczewski – rektor WSD w Drohiczynie, wykładowca na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Syczewski – rektor WSD w Drohiczynie,
wykładowca na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EDYTA HARTMAN: – Już w tę środę kolejny raz w naszym życiu usłyszymy słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Tymczasem żyjemy w świecie, który spycha śmierć na margines, a obowiązującym nakazem jest czerpać z życia pełnymi garściami – bez względu na konsekwencje. Zresztą po prawdzie, słuchanie o śmierci wcale nie jest przyjemne. W związku z tym moje pytanie. Czy przypominanie, że „prochem jesteś...” ma sens?

KS. TADEUSZ SYCZEWSKI: – Jak najbardziej. Przywoływanie tych słów ma głęboki sens. To swoiste przypomnienie jest koniecznym elementem pokuty i nawrócenia. Słuchając tych słów, dociera do nas prawda o kruchości i skończoności ziemskich dzieł, w których często – niestety – upatrujemy sens naszego życia. Przytoczone słowa: „Prochem jesteś...” przypominają nam, że życie człowieka tu, na ziemi, jest tylko etapem, że jest coś ważniejszego – rzeczywistość, która przeciwnie – nie kończy się, nie jest prochem.

– Proszę wyjaśnić, na co ma zwrócić naszą uwagę obrzęd posypania głów popiołem w Środę Popielcową. Choć w tym dniu, tak jak w Pasterkę, tłumnie stawiamy się w naszych świątyniach parafialnych, dla wielu nie jest to wcale takie oczywiste...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Środa Popielcowa w tradycji polskiej nazywana Popielcem rozpoczyna w sposób uroczysty czas Wielkiego Postu. Obrzęd posypania głów popiołem, od którego wzięła się ludowa nazwa tego dnia, wyraża prawdę, że przed Panem Bogiem wszyscy jesteśmy równi. U pierwotnych ludów posypywanie głów popiołem oznaczało żałobę, ból i żal. Popiół jest symbolem oczyszczania, przemijania, ale także i zmartwychwstania. W Starym Testamencie symbol popiołu pojawia się wielokrotnie. Księga Mądrości do niego przyrównuje serce grzesznika. Podobnie Izajasz grzesznika określa mianem „zjadacza popiołu”. Obrzęd poświęcenia popiołu i posypywania nim głów jest jedynie pozostałością po uroczystych obrzędach, które dawniej odprawiał biskup nad publicznymi pokutnikami. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa posypywano popiołem głowy tylko publicznych pokutników, następnie musieli oni wyjść ze świątyni, nie brali udziału w Eucharystii i nie mogli przychodzić do Kościoła aż do Wielkiego Czwartku. W następnych wiekach (od X) posypywano głowy wszystkim wiernym, królom i cesarzom, na znak, że wszyscy są grzesznikami i potrzebują nawrócenia. Kapłan błogosławił popiół otrzymany z poświęconych w ubiegłym roku gałązek palmowych (od XIV wieku).

– Wielki Post to w powszechnej świadomości 40 dni pokuty, umartwienia i odmawiania sobie przyjemności. Po co nam te wyrzeczenia? Skoro Bóg jest Miłością i kocha każdego z ludzi, to powinien chcieć dla nas tylko tego, co przyjemne, nieprawdaż?

– Paradoksalnie droga do szczęścia i tego, co określa się mianem „przyjemne”, w rzeczywistości wiedzie przez trudy. Proponowane przez Kościół dni umartwienia są okazją do uwolnienia się od wielu niekoniecznych przyzwyczajeń, szczególnej walki ze swoimi grzechami i słabościami. To taki wytężony czas pracy duchowej. Trudności wielkopostne są odczuwalne, bo prowadzą do dobra, a – jak uczy nas życie – dobro kosztuje. Ponadto nie zapominajmy, że wiele z tego, co „przyjemne”, nie jest pożyteczne – parafrazując św. Pawła.

– Wielki Post przypomina nam o niewyobrażalnym wręcz po ludzku cierpieniu i śmierci Bożego Syna. Czy naprawdę były one konieczne, by Bóg mógł nam wybaczyć nasze grzechy?

– Odpowiedzi na to pytanie udziela nam św. Paweł w Liście do Hebrajczyków (9. rozdział), gdzie wskazuje, jak ważna i konieczna dla naszego oczyszczenia była ofiara Jezusa. Ofiara Wcielonego Słowa była celem Jego przyjścia na ten świat – taka była wola Ojca Niebieskiego (mówią o tym Dzieje Apostolskie, 3. rozdział). To pytanie – po ludzku – wydaje się zasadne, bo rzeczywiście ogrom męki Jezusa nas przytłacza, ale spróbujmy spojrzeć na nią nie jak na triumf sadyzmu, ale triumf miłości – miłości Jezusa do każdego z nas.

– A czy Ksiądz lubi czas Wielkiego Postu?

– Bardzo lubię, ponieważ jest to dobra okazja do zamyślenia także nad swoim powołaniem, nad wiarą.

– W jednej z bardzo popularnych wielkopostnych pieśni śpiewamy, że „zbawienie przyszło przez krzyż i że każde cierpienie ma sens, bo prowadzi do pełni życia”, co niejako jest istotą naszej wiary. Te słowa przecież wcale nie są atrakcyjne, a jednak docierają do rzesz, w tym młodych ludzi, czego przykład mieliśmy chociażby podczas zeszłorocznych Światowych Dni Młodzieży. W czym tkwi ich siła?

– Tkwi w nadziei, że warto podejmować trud umartwienia, różnego rodzaju wyrzeczenia. Mają one sens dlatego, że przez krzyż idzie się do nieba. Mówią o wartości krzyża i cierpienia, są to swego rodzaju drogowskazy do naszego zmartwychwstania, do życia z Panem Bogiem na wieki. Droga naśladowania Jezusa – choć trudna – przynosi wielkie owoce i to odkrywają młodzi, zaangażowani w życie duchowe ludzie. Proszę zauważyć, jak wielką czcią cieszył się w Polsce krzyż ŚDM. Dla młodych nie był to znak klęski, ale znak miłości. Tu właśnie młodzież uczy nas, że element pasyjny – piękny i bardzo wartościowy nie może przesłonić nam sensu męki Jezusa, a tą jest miłość.

– Wielki Post – czas pokuty i nawrócenia. Co zrobić, by słowa te nie pozostały pustym frazesem i w związku z tym, jak dobrze przeżyć i wykorzystać te 40 dni. Jakieś rady?

– Okres Wielkiego Postu ma za zadanie przygotować wiernych do obchodzenia Paschy. Są to dni intensywniejszego niż zwykle słuchania Słowa Bożego, czas nawrócenia, pokuty, refleksji nad własnym życiem. Dobrze jest w tym czasie częściej się modlić, robić rachunek sumienia, podjąć jedną, dwie praktyki, ale konsekwentnie je realizować i – jak pokazuje to praktyka – dobrze jest mieć konkretny plan – nie ogólnie „będę się więcej modlił”, ale „co drugi dzień 15 minut poświęcam na czytanie ze zrozumieniem Słowa Bożego”. Konkretny program jest dobrym sposobem na lenistwo.

– Czy wielkopostne postanowienia mają sens? Jakie powinny być, by spełniły swe zadanie? Czy mają one swoje źródło gdzieś głębiej?

Reklama

– Postanowienia wielkopostne – jeśli czynione są z miłości do Pana Boga, mają wielki sens. Nie zapominajmy, że jednym z uczynków zbawiennych – obok modlitwy i postu jest jałmużna, stąd dobrze jest jako postanowienie podjąć się pomocy drugiemu. Aby były owoce – na to jest tylko jeden sposób: konsekwentna realizacja i otwartość na Ducha Świętego.

– Droga Krzyżowa, coraz częściej odprawiana na naszych ulicach, i „Gorzkie żale” to nabożeństwa ściśle związane z tym okresem liturgicznym. Czy można właściwie przeżyć ten czas bez uczestnictwa w nich?

– Droga Krzyżowa i „Gorzkie żale” są to bardzo ważne i piękne nabożeństwa. Do uczestnictwa w nich bardzo mocno zachęca Kościół. One dopomagają w głębszym i owocniejszym korzystaniu z darów duchowych, jakie w sobie zawierają. Trudno sobie wyobrazić, żeby człowiek wierzący chociaż kilka razy nie wziął w nich udziału.

– Nie wszyscy wiedzą, że „Gorzkie żale” są tradycją wyłącznie polską. Jak zrodziła się tradycja tego nabożeństwa?

– Zwyczaj śpiewania „Gorzkich żali” rozpowszechniali przede wszystkim misjonarze św. Wincentego a Paulo (w historii naszej diecezji zakon ten działał m.in. w Siemiatyczach). Pierwsze nabożeństwo tego typu odbyło się w warszawskim kościele pw. Świętego Krzyża. Dobrą okazja do rozpowszechniania tego nabożeństwa stały się misje ludowe i prowadzone przez nich seminaria duchowne. W całej Polsce nabożeństwo to było już znane w XIX wieku. „Gorzkie żale” były znane także i poza granicami Polski. Nabożeństwo to odbywało się we wszystkie niedziele Wielkiego Postu, a w Wielki Piątek przy grobie Bożym. „Gorzkie żale” przetrwały do naszych czasów bez zasadniczych zmian co do treści układu. Zanikł natomiast zwyczaj procesji z Najświętszym Sakramentem w czasie odprawiania tego nabożeństwa, a śpiew „Gorzkich żali” zredukowano zasadniczo do jednej tylko części. W niektórych parafiach, w czasie adoracji w Wielki Czwartek przy ołtarzu wystawienia czy w Wielki Piątek przy grobie Pańskim, śpiewa się trzy części „Gorzki żali”.

– Dlaczego – jak naucza Kościół – święta wielkanocne są ważniejsze od pełnego uroku i magii Bożego Narodzenia?

– Przede wszystkim nie używajmy określenia magia. Magii raczej się wystrzegajmy. To prawda, że święta Bożego Narodzenia są pełne uroku i przyjemnej atmosfery, jednak głębia i sens naszego chrześcijaństwa tkwią w tajemnicy Zmartwychwstania. Cała wiara Kościoła zawarta jest w słowach: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11, 25-26). Kościół tego dnia przeżywa ogromną radość i jeśli rzeczywiście owocnie przeżyjemy Wielki Post i wejdziemy w misterium Triduum Paschalnego, te święta mogą być równie urocze jak Boże Narodzenie. Tu kluczową rolę odgrywa też moda – święta Bożego Narodzenia są bardzo komercyjne, Wielkanoc z Misterium Męki – nie. Proszę zauważyć, że tak jak choinka czy żłóbki pojawiają się w przestrzeni sklepów czy miejsc publicznych, tak krzyż zastępuje się króliczkami. Cierpienie jest niedochodowe.

– I na koniec. Wierzy i głosi Ksiądz, że Chrystus umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Skąd czerpie Ksiądz tę pewność i wiarę?

– Tak, mocno wierzę. Grób Chrystusa jest pusty. On naprawdę zmartwychwstał. Jest moją nadzieją i sensem mojego życia.

2017-02-22 14:15

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sposób na życie

Niedziela wrocławska 15/2017, str. 5

[ TEMATY ]

Wielki Post

Archiwum rodzinne

Artur i Beata Skowronowie

Artur i Beata Skowronowie

O herbacie z Panem Bogiem, jałmużnie z czasu i o konkretnej dawce modlitwy z Arturem Skowronem rozmawia Adrianna Sierocińska

ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Jaki jest dla Ciebie tegoroczny Wielki Post, jak go przeżywasz?

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję