Reklama

Wiara

„On cię przeprowadzi...”

Ojciec Józef Andrasz, jezuita, był spowiednikiem św. Siostry Faustyny.
Jego postać nie jest jednak tak znana, jak innego jej spowiednika – ks. Michała Sopoćki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Andrasz, którego 125. rocznica urodzin minęła w roku 2016, przez ponad pół wieku pozostawał w cieniu. Mimo że przez ostatnie dwa lata życia świętej był jej stałym spowiednikiem. Pod jego też okiem powstał znany już dziś na całym świecie obraz Jezusa Miłosiernego namalowany przez Adolfa Hyłę. O. Andrasz był również tym, który rozpoczął w Łagiewnikach nabożeństwo ku czci Miłosierdzia Bożego. Pod koniec lat 50. ubiegłego wieku jako pierwszy wydał książkę o kulcie miłosierdzia i o Siostrze Faustynie: „Miłosierdzie Boże... ufamy Tobie”. Miał przy tym „szczęśliwą rękę” do przyszłych błogosławionych. Dzięki niemu kilka zakonnic trafiło na ołtarze. Wśród nich bł. Aniela Salawa i bł. Maria Klemensa Staszewska.

W „Dzienniczku, Miłosierdzie Boże w duszy mojej” s. Faustyny Kowalskiej o. Józef Andrasz wymieniany jest blisko 60 razy. Po raz pierwszy w 1933 r. Za każdym razem przyszła święta miała poczucie, że słowa wypowiadane przez jezuitę płyną od samego Pana Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„(...) Z tą samą prostotą i zaufaniem mów do ojca Andrasza, jako mówisz do mnie” (215). „Córko moja, niech cię nic nie przeraża ani miesza, zachowuj głęboki spokój, wszystko jest w ręku moim, dam ci zrozumienie wszystkiego przez usta ojca Andrasza. Bądź jak dziecko wobec niego” (219). Kilkadziesiąt stron dalej „Boża sekretarka” tak pisała w „Dzienniczku” o o. Józefie: „Dziś byłam u spowiedzi u ojca Andrasza, u tego kapłana, który ma wielkiego ducha Bożego, który mi rozwiązał skrzydła do lotu – do największych wyżyn. Uspokoił mnie we wszystkim i każe mi wierzyć w Opatrzność Bożą – ufaj i idź śmiało. – Po tej spowiedzi udzieliła mi się dziwna moc Boża. Ojciec kładł nacisk, abym była wierna łasce Bożej, i powiedział: Jeżeli nadal zachowasz tę prostotę i posłuszeństwo, to nic ci się złego nie stanie. Ufaj Bogu, na dobrej drodze jesteś i w dobrych rękach jesteś – w Bożych rękach” (257). „Dziś ujrzałam ojca Andrasza w postawie klęczącej zatopionego w modlitwie i nagle stanął Jezus przy nim i wyciągnął obie ręce nad głową jego i rzekł do mnie: On cię przeprowadzi, nie lękaj się” (712).

Bardzo aktywny kapłan

To ledwie kilka cytatów z „Dzienniczka” Siostry Faustyny o ojcu Andraszu. Kapłanie, który przekazywał siostrze czy to bezpośrednie wskazówki od Pana Jezusa, czy też kierował duchowym życiem przyszłej świętej. Kim więc był ten nieco dziś zapomniany kapłan, któremu dane było doświadczyć tak wyjątkowego zadania, jakie postawił przed nim Jezus Chrystus?

Reklama

Urodził się u schyłku XIX wieku (1891 r.) w Wielopolu, niewielkiej wiosce blisko Nowego Sącza, w rodzinie wielodzietnej, której przodkowie przywędrowali niegdyś do Polski z Węgier. Jako ledwie 15-letni chłopak wstąpił do niższego seminarium jezuitów. Później, po złożeniu nowicjackich ślubów zakonnych, studiował filozofię i teologię, zarówno w kraju, jak i za granicą. Święcenia kapłańskie przyjął już w wolnej Polsce (1919 r.) i przez cały czas niepodległego bytu prowadził niezwykle intensywną działalność duszpasterską. Jak opowiadają świadkowie tamtych wydarzeń: „Ciągle go było pełno”. Spowiadał przede wszystkim siostry zakonne z kilku krakowskich zgromadzeń, podejmował też wiele innych, niezwykle czasochłonnych zajęć. Jak pisze s. Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, o. Józef Andrasz zaraz po święceniach rozpoczął pracę pisarza w Wydawnictwie Księży Jezuitów w Krakowie i „zaangażował się w szerzenie kultu Serca Jezusowego. Z jego inicjatywy powstała seria wydawnicza: «Biblioteka Życia Wewnętrznego», w której ukazało się ponad 40 tomów najwybitniejszych dzieł o tematyce ascetyczno-mistycznej. Oprócz tematyki dotyczącej życia duchowego o. Andrasz zajmował się pisarstwem związanym z popularyzacją kultu Serca Jezusowego, Apostolstwa Modlitwy oraz z Liturgią. Jego książeczka zatytułowana «Wspólnie z kapłanem», przybliżająca bogactwo Eucharystii, była bestsellerem i doczekała się aż 20 wydań. W 1930 r. został krajowym sekretarzem Apostolstwa Modlitwy oraz Dzieła Poświęcenia Rodzin, był dyrektorem tych dzieł w diecezji krakowskiej i częstochowskiej; funkcje te pełnił aż do 1953 r. Największym osiągnięciem w działalności duszpasterskiej o. Andrasza na tym polu było poświęcenie Sercu Bożemu nie tylko rodzin czy parafii, ale całego narodu, które dokonało się 21 października 1951 r. W latach 1923-28 redagował «Nasze Wiadomości» i opublikował w nich wiele artykułów na tematy historyczne. Przez 10 lat (1930-40) był redaktorem «Posłańca Serca Jezusowego» i przez rok dyrektorem Wydawnictwa Apostolstwa Modlitwy (1936-37). Dzięki jego staraniom wydano też nowe opracowanie Nowego Testamentu w przekładzie J. Wujka”.

Te kilka niemal encyklopedycznych zdań pokazuje, jak bardzo aktywnym kapłanem był o. Andrasz. Więcej warto przeczytać w znakomitej biografii o. Andrasza, napisanej przed 5 laty przez jego konfratra, profesora historii o. Józefa Cieślaka – „Kierownik duchowy św. Faustyny”. O działalności jezuickiego kapłana można się również nieco dowiedzieć ze wspomnianej na początku książki, napisanej przez samego o. Andrasza, a poświęconej Miłosierdziu Bożemu. Wydano ją w ubiegłym roku, po blisko 70 latach od jej powstania. Dzięki niej można poznać wiele mniej znanych szczegółów z życia świętej. O. Andrasz oraz współsiostry Faustyny zbierali na bieżąco świadectwa od jej bliskich – rodziny, sąsiadów.

Żywy święty

Dziś nazwisko spowiednika św. Faustyny pojawia się coraz częściej w mediach. Przede wszystkim na łamach prasy katolickiej. Organizowane są też sesje naukowe i konferencje poświęcone temu wyjątkowemu kapłanowi. Zasługa w tym niemała ojców jezuitów, ale i świeckich. Wielkim jego popularyzatorem jest nowosądecki przedsiębiorca Czesław Bogdański, od lat aktywnie propagujący w kraju i za granicą postać o. Andrasza. Jego marzeniem jest beatyfikacja, a później kanonizacja tego niezwykłego kapłana, urodzonego na ziemi sądeckiej. Początek zainteresowania przedsiębiorcy o. Andraszem nastąpił w Medjugorie, choć – jak mówi – „mieliśmy tego wielkiego spowiednika tuż pod ręką”. Najpierw jednak Czesław Bogdański wraz z małżonką i rodziną przyłączyli się do modlitw za kapłanów. Później przyszedł czas na lekturę „Dzienniczka”. Tu często pojawiało się nazwisko jezuity – o. Józefa. Zaintersował się nim tym bardziej, że pochodził on z pobliskiej wioski jego przodków. Z czasem spowiednik stał się dla przedsiębiorcy symbolem i wzorcem posługi kapłańskiej.

– Ale myślę, że wszystko zaczęło się jeszcze w Mystkowie, nieopodal Nowego Sącza – mówi Czesław Bogdański. – Tam właśnie rodziny moich pradziadków i dziadków poświęcały się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, tam chodziłem jako dziecko do kościoła. Tam, gdzieś w tle, podczas rozmów bliskich pojawiała się postać o. Andrasza. Kiedy w latach 80. ubiegłego wieku chodziłem do szkoły średniej w Nowym Sączu, lekcje religii prowadzili jezuici. Zapewne więc i oni wspominali o swoim współbracie. Ale tak świadomie zauważyliśmy o. Józefa i w niego „wsiąknęliśmy” po wizycie w Medjugorie. Później ułożyliśmy z gronem znajomych „Modlitwę do Boga Ojca Miłosiernego o wyniesienie do chwały ołtarzy o. Józefa Andrasza i udzielenie przez jego pośrednictwo potrzebnych łask”. Modlitwa otrzymała imprimatur Kurii w Tarnowie. To olbrzymia radość, bo o. Andrasz jest dla nas takim żywym świętym. Nie tylko tym „przywoływanym”, którego modlitwy leżą gdzieś na półce. Jest stąd i dlatego ciągle przywołujemy jego wstawiennictwa – mówi Czesław Bogdański.

2017-01-11 10:14

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muniek Staszczyk: spowiedź jest jak prysznic

[ TEMATY ]

spowiedź

Muniek Staszczyk

Biuro Prasowe FSM/ Adam Kołodziejczyk

Muniek Staszczyk

Muniek Staszczyk

O tym jak ważne są dla niego sakramenty, przede wszystkim spowiedź - mówił do młodzieży zgromadzonej na 38. Franciszkańskim Spotkaniu Młodych Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love. Do Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla przyjechało ok. 700 osób z całej Polski, które przez tydzień wspólnie modlą się, słuchają konferencji, biorą udział w warsztatach, nabożeństwach i koncertach.

Wśród gości tegorocznego FSM-u był Muniek Staszczyk. Jak wspominał, pochodzi z katolickiej rodziny, choć jego rodzice nie praktykowali regularnie. Jak zaznaczył, nigdy się Boga nie wyparł, choć był raczej daleko od Niego. Nawrócenie przeżył w 1998 r. Wcześniej jednak popadł w mocne uzależnienie od alkoholu, amfetaminy i marihuany
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Matka skazana za ostrzeganie przed lekarzem, który namawiał ją do aborcji wnioskuje o ułaskawienie

2025-12-13 20:29

[ TEMATY ]

aborcja

Fundacja Życie i Rodzina

Wniosek o zastosowanie prawa łaski złożyła wczoraj w Kancelarii Prezydenta RP matka skazana za publikowanie informacji na temat ginekologa, który miał ją namawiać do aborcji. Lekarz oskarżył ją o zniesławienie. Z apelem o ułaskawienie kobiety zwróciło się do Prezydenta Karola Nawrockiego m.in. Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka oraz Fundacja Życie i Rodzina.

O TEJ SPRAWIE INFORMOWALIŚMY TU: Starogard Gdański: Skandal! Sędzia skazał matkę za to, że ostrzegła przed aborterem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję