Często pytali mnie ludzie: dlaczego św. Józef chciał oddalić Maryję, przecież byli zaślubieni – nie kochał Jej?
W tamtych czasach małżeństwo przebiegało w dwóch wyraźnie odróżniających się fazach. Pierwsza polegała na uroczystości zaślubin w domu panny młodej i pociągało to za sobą zmianę sytuacji kobiety. Chociaż zamieszkiwała nadal w swoim domu przez okres około roku, była już „małżonką” swego przyszłego męża i przez to każda niewierność była uznawana za cudzołóstwo. Druga faza obejmowała uroczyste obchody zaślubin z radosną przeprowadzką do domu męża, odbywającą się w żywej scenerii świateł, śpiewów, tańców, uczty, o jakiej mówił sam Jezus w przypowieści o pannach mądrych i głupich (Mt 25, 1-13).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po zwiastowaniu Maryja udała się do swojej krewnej Elżbiety, jest w stanie błogosławionym. Józef stanął przed koniecznością dramatycznego wyboru, ponieważ Maryi groziło ukamienowanie (Pwt 22, 23-24). Ponieważ był człowiekiem prawym, musiał wykonać prawo rozwodowe, ale jego prawość skłoniła go, by zrobić to delikatnie, nie procesowo – chciał potajemnie wręczyć list rozwodowy Maryi, by nie narazić Jej na zniesławienie.
Co nam to wydarzenie pokazuje? Dlaczego zwiastowanie miało miejsce po zaślubinach, a nie po wspólnym zamieszkaniu – byłoby normalne, że dziecko się poczęło, nie byłoby tych wszystkich trudności?
Reklama
Dla naszego pouczenia. Wiele razy w różnych sytuacjach życiowych jesteśmy bezradni, nic nie da się zrobić, jest sytuacja patowa, nawet wytłumaczyć niczego nie można. Wtedy powinniśmy zwracać się w modlitwie do Maryi i Józefa, którzy taką sytuację przeżyli i przyjdą z pomocą. Bóg najlepiej potrafi rozwiązać skomplikowane sprawy.
Jest jeszcze inne pouczenie: postawa Maryi, Jej wiara, że Bóg wie lepiej, co będzie dla Niej dobre, jest odpowiedzią na grzech Ewy – matki żyjących, matki rodzącej dzieci grzechu. Maryja jest nową Ewą, urodziła nowego Adama – Jezusa. To ma głęboki związek z nami, ponieważ wszyscy uczestniczymy w grzechu Adama. Nie tylko przez dziedziczenie, ale też wtedy, gdy nie wierzymy, że kocha nas Bóg, i sami decydujemy o tym, co będzie dobre dla nas, dla żony, męża, dzieci. Kto np. pyta Pana Boga: ile urodzić dzieci? Jakie podjąć decyzje? Bardzo często podobni jesteśmy do Achaza z pierwszego czytania, czynimy przykrość ludziom, Bogu samemu, a najczęściej sobie.
„Jest Ewangelia (Dobra Nowina) o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym przez powstanie z martwych – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym”.
Jak ona może się spełnić w nas? Tak jak w Maryi, kiedy chcemy słuchać słowa Bożego, jak Ona odpowiadać na nie: „Niech mi się stanie według słowa twego!”.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” liturgię na każdy dzień
Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze