Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.
Jan Paweł II - Nowy Jork, sesja ONZ - 1979 r.
"Rok temu Zarząd Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia zaczął dyskutować, czy i jak próbować chronić prawo do życia w negocjacjach z Unią Europejską. Obecny rząd polski nie stoi po stronie życia, więc
droga negocjacyjna jest bardzo trudna. Tymczasem te rozstrzygnięcia będą miały ogromny wpływ na kondycję moralną i psychiczną polskiej rodziny, bo sytuacja w UE w kwestii poszanowania prawa do życia oraz
właściwego rozumienia i traktowania rodziny zmienia się na złe.
Ubiegły rok był katastrofalny. Parlament Europejski przyjął 3 lipca rezolucję, domagającą się aborcji we wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz kandydujących do niej, a pod koniec roku raport,
który domaga się wprowadzenia związków homoseksualnych jako równych normalnemu małżeństwu.
W rezolucji zamieszczono też zalecenie wprowadzenia do szkól edukacji seksualnej. We Francji i Anglii od dawna rozdaje się w szkołach prezerwatywy, co pociąga za sobą wzrost ciąż u nieletnich uczennic
oraz zakażeń chorobami wenerycznymi. Już parę lat temu w Stanach Zjednoczonych media informowały: prezerwatywa nie chroni przed AIDS, a nas do dziś okłamuje się, że chroni.
2 lata temu laickie gazety w Anglii pisały o horrorze rozdawania 11-letnim uczennicom pigułki wczesnoporonnej RU-486 - dzieci zabijały dzieci za państwowe pieniądze. Podobnie było we Francji, ale
tam na szczęście władze oświatowe się opamiętały. Generalnie dopuszczono ją do użytku w 11 krajach. Ostatecznie w Wielkiej Brytanii Sąd Najwyższy zakazał rozpowszechniania pigułki. Rozdawanie prezerwatyw
jest kontynuowane. W polskim dążeniu do Unii musimy więc patrzeć na moralny aspekt, a nie tylko ekonomiczny. W przeciwnym razie - z czego większość Polaków nie zdaje sobie sprawy, a przed czym nie ostrzegają
liberalne media - za 2-3 lata nasze dzieci i wnuki będą nam przynosiły prezerwatywy albo pigułki wczesnoporonne ze szkoły. To nie jest straszenie, lecz realia. Na początków rządu Jerzego Buzka, Marii
Król z ministerstwa edukacji udało się powstrzymać wysyłanie do szkół przygotowanych już pudeł z prezerwatywami.
W styczniu ub. r. zarząd Federacji Ruchów Obrony Życia wystosował do władz RP list, z prośbą o dołączenie do traktatu akcesyjnego z UE klauzuli zapewniającej nadrzędność prawodawstwa polskiego nad
regulacjami prawnymi obowiązującymi w UE w dziedzinach ochrony życia człowieka, ochrony małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz praw rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci. Federacja
powołała się tu na przykład Irlandii.
W Stanach nie ma ustawy aborcyjnej. Jest jeszcze gorzej: mocą decyzji Sądu Najwyższego z 1973 r. dokonuje się drastycznych zabójstw 9-miesięcznych dzieci w czasie porodu. Takich zbrodni jest ok. 40
każdego dnia, a "zwykłych" aborcji ok. 4 tys. W tej kwestii prezydent George Bush, obrońca życia, nic nie może zrobić, gdyż członkowie Sądu Najwyższego są nienaruszalni do emerytury. G. Bush zrobił więc
inny krok: odciął 40 mln dolarów na finansowanie programów aborcji i antykoncepcji w różnych agendach ONZ i organizacjach międzynarodowych, m.in. aborcji pod przymusem policyjnym w Chinach. UE znalazła
tę kwotę w funduszach własnych.
Cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu