Reklama

Zofia Miller in memoriam

30 lipca 2016 r. w wieku 81 lat, opatrzona sakramentami świętymi, odeszła Zofia Miller, z domu Szyma, pianistka, wieloletni pedagog Zespołu Szkół Muzycznych w Częstochowie, w którym prowadziła klasę fortepianu

Niedziela Ogólnopolska 34/2016, str. 30-31

Archiwum ZSM im. M. J. Żebrowskiego w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była absolwentką częstochowskiej szkoły muzycznej w klasie fortepianu prof. Wacławy Sakowicz (1960). Po ukończeniu szkoły na rok podjęła pracę w Społecznym Ognisku Muzycznym w Częstochowie (1960/1961). Następnie odbywała studia pianistyczne w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Katowicach (obecnie Akademia Muzyczna im. K. Szymanowskiego) w klasach prof. Władysławy Markiewiczówny i prof. Andrzeja Jasińskiego (także częstochowianina), który wówczas był asystentem Markiewiczówny, później zaś prowadził własną klasę fortepianu. Pod jego kierunkiem Zofia Miller uzyskała w 1967 r. dyplom ukończenia studiów i tytuł magistra sztuki.

Bezpośrednio po studiach pianistka rozpoczęła pracę pedagogiczną w Częstochowie. W latach 1967-73 pracowała w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia, następnie – od 1973 do 1977 r. – w Wyższej Szkole Pedagogicznej (obecnie Akademia Jana Długosza), a w latach 1977-92 ponownie w szkole muzycznej (wówczas będącej już Zespołem Szkół Muzycznych).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W uznaniu zasług przyznano jej wiele nagród i odznaczeń: odznakę Zasłużony Działacz Kultury (1985), Złoty Krzyż Zasługi i Nagrodę Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Częstochowie (1988), Nagrodę Dyrektora ZSM za całokształt działalności (1991).

Reklama

Profesor Zofia Miller była znaczącą postacią częstochowskiego szkolnictwa muzycznego. Do jej wychowanków należą m.in.: Jarosław Baliński, Luiza Barańska-Grabara (doktor nauk humanistycznych w zakresie historii sztuki, absolwentka WSP w Częstochowie oraz Konserwatorium im. Komitasa w Erewaniu), Monika Knapik-Dobosz, Katarzyna Mąka (z domu Sankowska, absolwentka Instytutu Muzyki WSP w Częstochowie i Podyplomowych Studiów Emisji Głosu w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, dyrygentka chóralna i pedagog na ziemi kłodzkiej), Katarzyna Marzec-Salwinski (absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie fortepianu oraz muzykologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, studia kontynuowała w Stanach Zjednoczonych), Beata Młynarczyk (z domu Gajos, absolwentka teorii muzyki w warszawskiej Akademii Muzycznej im. F. Chopina, pedagog macierzystej szkoły w Częstochowie, gdzie pełniła funkcję zastępcy dyrektora, była również wieloletnim dyrektorem Filharmonii Częstochowskiej), Małgorzata Zuzanna Nowak (z domu Wardziak, absolwentka muzykologii w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, obecnie UKSW, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”), Agnieszka Sanecka (z domu Buńko, ukończyła teorię muzyki w łódzkiej Akademii Muzycznej, po studiach podjęła pracę w macierzystej szkole muzycznej, gdzie pełniła również funkcję zastępcy dyrektora); Krzysztof (Krystof) Srebrakowski (ukończył Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w katowickiej Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego, prowadzi działalność artystyczną w Stanach Zjednoczonych), Arkadiusz Twarożek, Ewa Warzecha (z domu Banaszczyk, obecna dyrektor Zespołu Szkół Muzycznych im. M. J. Żebrowskiego, absolwentka klasy fortepianu w Akademii Muzycznej w Katowicach), Marta Uchacz (z domu Raczkowiak, po studiach pianistycznych wróciła do macierzystej szkoły muzycznej, w której prowadzi klasę fortepianu).

Pani profesor Zofia Miller przez osiem lat była również moją nauczycielką fortepianu: przez dwa lata w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia, następnie w Państwowym Liceum Muzycznym (w latach 1985-91). Nie wypada mi pisać o sobie, bowiem to wspomnienie miało być poświęcone Pani Profesor. Chciałbym jednak na własnym z konieczności przykładzie (bo inne świadectwa nie są mi znane) ukazać, jakim była pedagogiem i człowiekiem.

Podczas nauki w liceum miałem z Panią Profesor bliski kontakt. Mogę powiedzieć, że była to swego rodzaju artystyczna przyjaźń, jaka łączy mistrza z uczniem (tak to wtedy odczuwałem).

Cieszyła się autorytetem, wzbudzała respekt, ale także zaufanie. Nie tolerowała bylejakości – na lekcję należało przyjść perfekcyjnie przygotowanym. Była pedagogiem wymagającym i nieskorym do kompromisów, lecz życzliwym.

Jeśli coś było źle – mówiła wprost, że jest źle. Pilnowała, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ważny był każdy dźwięk, każdy odpowiednio postawiony palec. Bywało, że się na mnie denerwowała, ale nigdy nie wyrzuciła mnie za drzwi. Metodycznie (acz nie bez nerwów, często podniesionym głosem) tłumaczyła dany problem do końca lekcji – aż uczeń zrozumiał. Tę pracę dobrze ilustruje tytuł cyklu Etiud op. 72 Maurycego Moszkowskiego – „Per aspera ad astra”, z których kilka „przerobiłem” w klasie prof. Zofii Miller.

Reklama

Gdy było dobrze – doceniała, nagrodą zaś była pochwała po egzaminach czy audycjach, często połączona z rozmową na temat tego, co było dobrze, a co trzeba poprawić. Z sukcesu ucznia potrafiła być dumna. Radość w jej oczach była zapłatą za wszystkie lekcje, które „źle poszły”.

Miała duże doświadczenie pedagogiczne. To ona pokazała mi muzykę Bacha, Haydna, Beethovena, Chopina, Schumanna, a także Grażyny Bacewicz, która potem – dzięki temu doświadczeniu – stała się jednym z moich ulubionych kompozytorów. Pani Zofii Miller dedykowałem swoją młodzieńczą „Fantazję” na fortepian i orkiestrę, której prawykonania w Filharmonii Częstochowskiej (ze szkolną orkiestrą pod dyrekcją prof. Bolesława Ociasa) w 1990 r. była świadkiem.

Dziś, po latach, doceniam tamte chwile. Wyniesioną z lekcji wiedzę wykorzystuję we własnej pracy i z satysfakcją podkreślam, że przekazała mi ją pani profesor z liceum muzycznego.

Po przejściu na emeryturę w 1991 r. (ostatni absolwenci ukończyli jej klasę w 1992 r.) poświęciła się pracy pozamuzycznej: prowadziła znany w Częstochowie sklep z dewocjonaliami przy ulicy Siedmiu Kamienic. Do dziś nad moim biurkiem wisi kopia ikony Matki Bożej Częstochowskiej, którą otrzymałem od pani Miller na pamiątkę nauki w szkole. Wspierała wraz z mężem Adamem świątynię pw. Świętych Pierwszych Męczenników Polski w Częstochowie, której była parafianką.

Jej praca w sklepie z dewocjonaliami także była swego rodzaju pracą na rzecz Kościoła i pielgrzymów. Zapewne niewielu z nich wiedziało, że kupując różaniec, rozmawiają z pianistką i wieloletnim pedagogiem.

Reklama

Była osobą zawsze elegancką, a przy tym na swój sposób tajemniczą. Nie zabiegała o zaszczyty ani o sławę, pozostała skromna.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 2 sierpnia 2016 r. w kościele parafialnym pw. Świętych Pierwszych Męczenników Polski w Częstochowie. Po Mszy św. żałobnej doczesne szczątki śp. Zofii Miller złożono na cmentarzu św. Rocha. W nekrologu pogrążona w żalu rodzina napisała o niej: „Gorąca patriotka, nasza rodzinna przewodniczka, zawsze serdeczna i oddana”.

„Requiescat in pace! ”.

2016-08-17 08:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Św. Ambroży obrońca Bożego Prawa

Niedziela łowicka 49/2002

[ TEMATY ]

święty

św. Ambroży

pl.wikiepdia.org

7 grudnia Kościół katolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła, jedną z największych postaci Kościoła Zachodniego w IV w. Dane o wcześniejszym jego życiu są skąpe, natomiast biografia od chwili wybrania go na biskupa jest bardzo bogata.

Ambroży urodził się około roku 340 w Trewirze (dzisiejsze Niemcy), jako syn prefekta Galii. Otrzymawszy staranne wykształcenie w Rzymie, rozpoczął karierę państwową na terenie dzisiejszej Jugosławii. Około roku 370 został mianowany zarządcą - prefektem północnej Italii, mieszkając w Mediolanie. W roku 374 w Mediolanie zmarł tamtejszy biskup. Zapowiadał się burzliwy wybór nowego biskupa, gdyż dwie partie: jedna prawowierna, druga sympatyzująca z arianizmem, wysuwały swoich kandydatów, ale ponieważ głosy były równomierne, wybory się przeciągały. Ambroży, podejrzewając, że może dojść do zamieszek, nie chcąc do nich dopuścić, z urzędu udał się do katedry. Kiedy tam się znalazł, z tłumu jakieś dziecko zwołało: "Ambroży biskupem". Zebrani uznali to za znak opatrznościowy i mimo tego, że Ambroży - choć należał do rodziny chrześcijańskiej - nie był nawet ochrzczony i opierał się, wymogli na nim zgodę. Dla wybierających nie stanowiło to żadnej przeszkody. Wiedzieli, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bardzo odpowiedzialnym, a to wystarczyło, by mógł być dobrym biskupem. Przyszłość potwierdziła, że mieli rację. W ciągu ośmiu dni Ambroży przygotował się, przyjął chrzest i pozostałe sakramenty, a 7 grudnia 374 r. został konsekrowany na biskupa Mediolanu. Nowy biskup wiedział, jak małe kompetencje posiada w zakresie znajomości Pisma Świętego i prawd objawionych, dlatego swoje duszpasterzowanie rozpoczął od gruntownego studiowania Biblii i literatury chrześcijańskiej. Miało to służyć jego przepowiadaniu. Wnet zasłynął jako kaznodzieja; podziwiał go św. Augustyn. Św. Ambroży żył i działał w okresie, kiedy dopiero zaczynały się kształtować stosunki Kościoła z państwem (władzą cesarską). Jego postawa i poczynania w tej dziedzinie miały znaczący wpływ na przyszłość tych stosunków. Inicjatywy biskupa Mediolanu były też próbą określenia miejsca Kościoła w społeczeństwie. Z tego też punktu widzenia należy oceniać słynne "potyczki" Ambrożego z władzą cesarską. Najgłośniejszym był konflikt Ambrożego z cesarzem Teodozjuszem. Powodem była rzeź dokonana z rozkazu cesarza w Tessalonikach. Podczas lokalnych zamieszek zginął tam jeden z oficerów rzymskich. W odwecie cesarz zarządził masakrę ludności; mieszkańców zgromadzonych w cyrku zaatakowali żołnierze. Zginęło prawie 700 osób. Wówczas biskup Ambroży nałożył na cesarza obowiązek odbycia pokuty. O dziwo, Teodozjusz uznał swój grzech i zgodził się na określoną przez biskupa pokutę, co było wyrazem wielkiego autorytetu biskupa Ambrożego. Za jego sprawą świat zrozumiał, że władca w Kościele jest tylko wiernym - niczym więcej - i obowiązują go te same zasady Bożego Prawa, które normują życie wszystkich. Sprecyzowane przez św. Ambrożego ustawienie władcy wobec Bożego Prawa, na straży którego stoi biskup, stało się normą w Kościele katolickim i obowiązuje do dziś. Potknął się o tę normę w XVI w. Henryk VIII, który po popełnieniu grzechu, nie chcąc pokutować, wolał oderwać cały Kościół angielski od biskupa Rzymu. Ten zaś, stając na straży Bożego Prawa, nie mógł przyjąć innego rozwiązania. Wspomnienie postaci św. Ambrożego przypomina bardzo trudne zagadnienie relacji Kościoła do państwa, zwłaszcza wtedy, gdy władzę w państwie sprawuje katolik. Ten bowiem jako wierzący musi się nieustannie liczyć z Bożym Prawem. Nie chodzi tu tylko o decyzje, ale i o zachowanie Bożego Prawa w życiu osobistym, które dla podwładnych jest niepisaną normą postępowania. Stąd do historii św. Ambroży przeszedł nie tyle jako teolog, ile jako odważny biskup, wzywający władców (dzisiaj sprawujących władzę na różnym szczeblu życia demokratycznego) do zachowania Prawa Bożego. Św. Ambroży zmarł w Wielką Sobotę 4 kwietnia 397 r. Został pochowany w Mediolanie. Do dziś pozostaje postacią wręcz symboliczną dla tego miasta. Zdumiewała jego aktywność, co podkreślił biograf, notując z podziwem, że po śmierci Ambrożego, jego obowiązki katechetyczne musiały być podzielone między pięciu kapłanów.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

2025-12-07 12:29

Diecezja Sosnowiecka

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

w związku z dalszym biegiem postępowania dotyczącego ks. Jacka K.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję