Światowe Dni Młodzieży w Krakowie przeszły już do historii. Dla młodych z całego świata był to niezwykły czas modlitwy, refleksji słuchania słów papieża Franciszka, ale i zabawy, poznania nowych osób i naszej ojczyzny. Miałem niezwykłą możliwość bycia wolontariuszem podczas wydarzeń centralnych w Krakowie, wykonując zdjęcia dla potrzeb Komitetu Organizacyjnego ŚDM. Były to moje drugie Światowe Dni Młodzieży. Poprzednie, jako uczestnik, przeżywałem bardzo osobiście w Rio de Janeiro. Chcąc podziękować za ten niezwykły czas w Brazylii, postanowiłem dać z siebie coś innym, i zgłosiłem się do wolontariatu na spotkanie młodych w Krakowie. Wbrew pozorom nie była to łatwa praca. Mimo że uwielbiam robić zdjęcia, służba podczas ŚDM wymagała ode mnie bycia w wielu miejscach jednego dnia, szybkiego przesyłania materiału do redakcji, reagowania na nowe potrzeby i zadania, a do tego strasznie skracała czas na sen. Ten tydzień minął bardzo szybko, a ja poznałem nowych, wspaniałych ludzi, tak jak ja kochających Boga, drugie o człowieka i fotografię. Nasz zespół był zgrany, pomagaliśmy sobie nawzajem, inspirowaliśmy się, a przede wszystkim wymienialiśmy doświadczeniami. Fotografując, miałem możliwość być blisko serca wydarzeń i widzieć przebieg wszystkich spotkań i liturgii. Byłem także blisko papieża Franciszka, gdy przechodził, pełen zadumy i ze skupioną twarzą, wzdłuż pomnika pamięci w obozie koncentracyjnym Birkenau. Widok rozmodlonego i zamyślonego Ojca Świętego na długo zapewne zostanie w mojej pamięci. Zapamiętam także słowa Papieża skierowane do nas na Błoniach, odnośnie służby drugiemu człowiekowi i wyzbyciu myślenia o sobie samym.
Cały tydzień spędzony w Krakowie był bardzo intensywny, dni wypełnione pracą, potem krótki sen, i kolejny dzień. I nie miał znaczenia skwar na Campus Misericordiae, czy oberwanie chmury podczas pożegnania Papieża na lotnisku. Starałem się wykonywać swoją pracę jak najlepiej umiałem, a przy okazji czerpać jak najwięcej dla siebie. Ale dzięki temu czułem, że mogę swój czas, pasję i umiejętności podarować innym. A to najbardziej buduje! Widząc te tysiące młodych ludzi na ulicach, uśmiech sam pojawiał się na twarzy. Codziennie wypełniali oni ulice Krakowa, tańcząc, śpiewając i zarażając innych młodzieńczym entuzjazmem wiary. Cieszę się, że i ja mogłem stać się częścią ŚDM Kraków 2016 i ofiarować swoją służbę innym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu