Reklama

Niedziela Przemyska

Domowy Kościół przy stole słowa (24)

Podwędzić skarb

Niedziela przemyska 31/2016, str. 6

[ TEMATY ]

Ewangelia

Archiwum rodzinne

Alicja i Marian Prucykowie z synem Michałem

Alicja i Marian Prucykowie z synem Michałem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko marność. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. (Koh 1,2; 2,21-23)

Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko] , życie jego nie jest zależne od jego mienia». I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole…»” (Łk 12,13-21).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To bardzo niebezpieczne, co dzisiaj słyszymy. Ubierając się w „kaftan bezpieczeństwa”, możemy wyłączyć się z refleksji nad słowami Koheleta i Łukasza. Ten pierwszy jakby sugeruje zaniechanie jakiegokolwiek wysiłku, bo „wszystko jest marnością”. Niepokój wywołany słowami z Ewangelii wg św. Łukasza staramy się zniwelować twierdzeniem, że nie jesteśmy właścicielami aż tak obfitych spichlerzy. Wyjdźmy z bunkrów lęku przed prawdą o sobie.

Reklama

Księga Koheleta ma swój, może niezrozumiały dla nas, koloryt. Jej wyjaśnieniem jest dzisiejsza Ewangelia. Zauważmy, że na początku Jezus nie gani bogacza. Stwierdza jedynie fakt, że obrodziło mu pole. Nie sugeruje, że człowiek ów zdobył bogactwo nieuczciwością. Dopiero w sytuacji, kiedy bogacz eliminuje z horyzontu swojego bogactwa tych, którzy mogliby być jego prawdziwymi przyjaciółmi – biednych, potrzebujących – wtedy padają owe słowa: „głupcze”.

Św. Ambroży, żyjący w IV wieku, napisał bardzo aktualne dzisiaj i aktualne w życiu każdego z nas dzieło „O Nabocie”. Piętnuje w tej opartej na biblijnym wydarzeniu książce bezduszność bogaczy i ujawnia, jak ci, którzy mogliby być przyjaciółmi bogatych, czyli biedni, doprowadzani są do desperacji wskutek ubóstwa. Ojciec kilku synów, doprowadzony do ubóstwa i nędzy, decyduje się na sprzedanie jednego z synów. W biedaku budzi się jednak ojcowska czułość i rozważa: „Którego sprzedam najpierw? Wiem bowiem, że nie wystarczy pieniędzy za jednego, aby wyżywić pozostałych. Któregoż poświęcę? Który wywrze korzystniejsze wrażenie na handlarzu zbożem? Poświęciłbym pierworodnego, lecz on pierwszy zawołał na mnie «ojcze». Sprzedam więc najmłodszego. Lecz przecież tak bardzo go kocham. Pierwszego wstydzę się, drugi budzi mą litość”. Parę akapitów dalej Ambroży wkłada w usta jednego z synów, który ofiarował się za innych, wstrząsające słowa: „Ojcze, sprzedaj mnie, ale pod tym warunkiem, że nie kupią mnie bogacze”. W swojej narracji św. Ambroży prowadzi nas wreszcie do bogacza i pokazuje, że ten też jest nieszczęśliwy.

Reklama

Św. Bazyli Wielki, grecki doktor Kościoła, żyjący mniej więcej w tym samym czasie co Ambroży, dopowiada, jak boleje bogacz: „Boleje w sercu pożerany przez troskę. Co innych cieszy, to chciwca martwi. Nie raduje się on tym, że ma w domu wszystkiego pod dostatkiem, ale duszę jego dręczy bogactwo wokół płynące i przelewające się z komór. Dręczy go obawa, by nie wyszło ono jakoś na zewnątrz i nie stało się środkiem wspomożenia dla potrzebujących”.

Każdy z nas jest bogaczem. Choć może nie mamy kont, nie budujemy spichlerzy, ale jesteśmy bogaci bogactwem przywiązań, grzechów, które sprowadzają na bliskich stan boleści, czasem gorszy od bólu ojca opisywanego przez św. Ambrożego.

W jednej z opowieści z życia Jezusa, Pan Jezus ze św. Piotrem odwiedza pustelnika. Ten przyjmuje ich godnie, podaje posiłek, odstępuje miejsce w swojej pustelni, a sam kładzie się spać na zewnątrz. Zanim to jednak uczynił, odpowiadając na zadziwienie Piotra, że jest tak ubogi, wyjawił, że pochodzi z bardzo bogatej rodziny. Sprzedał wszystko i poszedł na pustelnię. Wziął jednak ze sobą kosztowny puchar wysadzany brylantami. Trzymał go pod swoją pustelniczą pryczą. Rano, kiedy szykowali się do drogi, Piotr zauważył, że Jezus wrzucił do worka ów puchar. Zasmuciło go to. Uczynił Mistrzowi zarzut. Jezus nic nie odpowiedział, ale sprawił, że Piotr mógł widzieć stan ducha pustelnika. Ten odkrył „kradzież” i wprowadziło go to w wielki smutek. Jednak po trzech dniach na jego twarzy pojawił się uśmiech i jakby uczucie ulgi. „Widzisz – odezwał się Jezus – do tej pory on kilka razy w dzień i w nocy zaglądał pod łóżko, czy nikt mu nie zabrał pucharu. Przez te trzy dni jakoś pogodził się ze stratą, a nawet odkrył, że ogarnęła go wielka ulga, pokój. Zajrzymy pod łóżka naszych sumień. Może jest tam jakiś puchar. Pomódlmy się, żeby i nas odwiedził Jezus i zwyczajnie „podwędził” nam ten „skarb”.

* * *

Udręka

Męczące sny
Oczy czerwone
Od śledzenia giełdy
Koszmarne zwidy
Że wszystko wymyka się z rąk
Zamiast porannej modlitwy
Sieroce kołysanie
Nad „modlitewnikiem” konta
Wokół coraz mniej przyjaciół
Których zastąpili
Kontrahenci
Czekający okazji
Do okradzenia oszukania
Takim krezusem
Jest każdy z nas
Bogaty w swoje wady
Które ubożą nas
Przed Bogiem
Wróćmy do radości
spokojnego snu
I radości z przyjaźni.

2016-07-27 14:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela

Słowa Ewangelii według św. Marka (krótsza perykopa: Mk 10, 2-12 lub dłuższa: Mk 10, 2-16)

CZYTAJ DALEJ

Kim był Jeffrey Edward Epstein?

Urodził się w 1953 r. w żydowskiej rodzinie w dzielnicy Coney Island w Nowym Jorku. Jego ojciec był ogrodnikiem, a matka gospodynią domową. Chociaż nigdy nie ukończył studiów, pracował jako nauczyciel fizyki i matematyki w Dalton School, w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. W pracy poznał Alana Greenberga, menedżera „Bear Stearns” – słynnej nowojorskiej firmy inwestycyjnej. Greenberg był pod tak wielkim wrażeniem jego inteligencji, że zaoferował mu stanowisko młodszego asystenta w swojej firmie. Epstein bardzo szybko piął się po szczeblach zawodowej kariery, dlatego już w 1982 r., dzięki szerokim znajomościom w świecie finansów, mógł założyć własną spółkę finansową: J. Epstein & Co., która później przekształciła się w Financial Trust Company. Amerykańskie media przedstawiały Epsteina jako nowego Gatsby’ego, który zbudował swoją fortunę od zera, człowieka pełnego tajemnic, tak jak w większości nieznani byli jego klienci, którzy powierzali mu swoje kapitały, oprócz jednego – Lesliego Wexnera, właściciela firmy odzieżowej Victoria’s Secret. – Inwestuję w ludzi, niezależnie od tego, czy są to politycy czy naukowcy – powiedział kiedyś Epstein o swoich prestiżowych znajomych i klientach. Wśród ludzi zaprzyjaźnionych z finansistą byli Bill i Hillary Clintonowie, a także brytyjski książę Andrzej, brat księcia Karola. Wśród jego znajomych był również obecny prezydent USA Donald Trump.
CZYTAJ DALEJ

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję