Niektórym komentatorom zdawało się, że niedawny szczyt NATO w Warszawie, a już na pewno wizyta amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy to wydarzenia, które kręciły się wokół polskiego sporu o Trybunał Konstytucyjny. Nie! Szczyt dotyczył zapewnienia bezpieczeństwa tzw. wschodniej flance Sojuszu, potwierdził jedność sojuszników, od strony politycznej i organizacyjnej, co jest już zasługą Polski. Zakończył się pełnym sukcesem.
Prezydent Obama pogratulował Polsce najstarszej konstytucji w Europie, długiej drogi do niepodległości i wolności oraz odrodzenia demokracji i pluralizmu po okresie zimnej wojny. – Określają one (demokracja i pluralizm – przyp. M. S.) wartości uniwersalne, a centralną zasadą amerykańskiej polityki zagranicznej jest wspieranie tych wartości na całym świecie, także u naszych sojuszników. W tym duchu wyraziłem prezydentowi Dudzie nasze zaniepokojenie, związane z pewnymi działaniami i impasem w zakresie Trybunału Konstytucyjnego – zaznaczył amerykański przywódca.
Skąd bije źródło „pewnych działań” oraz kto jest autorem impasu, Obama nie określił, bo też nic mu do tego. Może miał na myśli obecną opozycję i prezesa Rzeplińskiego? Sławomir Sierakowski z lewicowej „Krytyki Politycznej” poczuł się, na wszelki wypadek, zawstydzony, co wzmocnił powszechnie używanym w niektórych kręgach wulgaryzmem. No cóż, jaka krytyka, taki wstyd!
Pomóż w rozwoju naszego portalu