Z okazji Roku świętego Miłosierdzia ludzie świata rozrywki, pracownicy lunaparków i obsługujący karuzele, wędrowni artyści przybyli 16 czerwca br. na spotkanie z Papieżem w Auli Pawła VI. Do Franciszka doprowadzono 10-miesięcznego tygrysa z cyrku, który podszedł do papieskiego fotela. Ojciec Święty pogłaskał tygrysa, a także małą czarną panterę.
W przemówieniu skierowanym do cyrkowców, wędrownych artystów i ludzi rozrywki Ojciec Święty podkreślił, że padają oni niekiedy ofiarami różnego rodzaju uprzedzeń. – Potraficie wywołać uśmiech u dziecka, rozświetlić spojrzenie osoby samotnej, zbliżyć ludzi do siebie, ale umiecie też przestraszyć Papieża, każąc mu głaskać tygrysa, jesteście potężni – powiedział. Franciszek przywołał film „La Strada” Federico Felliniego, z którego muzyka zabrzmiała w watykańskiej auli, oraz zauważył, że cyrkowcy „czynią dobro, nie wiedząc o tym”. Przed Papieżem wystąpili akrobaci z cyrku w Kenii przy muzyce z filmu „Blues Brothers”.
Papież senior Benedykt XVI jest jednym z autorów książki poświęconej kard. Giacomo Biffiemu (1928 – 2015), byłemu arcybiskupowi Bolonii. Informując o tym, włoskie media przypomniały, że od chwili ustąpienia z urzędu w lutym 2013 r. papież Ratzinger bardzo rzadko wypowiada się publicznie. W marcu br. ukazał się wywiad, w którym po raz pierwszy wypowiedział się o papieżu Franciszku – swym następcy. Benedykt XVI napisał w książce, że kard. Biffi „był wzorowym pasterzem Kościoła Bożego w burzliwych czasach”. Papież senior życzyłby sobie, aby w Kościele nigdy nie brakowało „tak wielkich osobowości”.
Prezentacja książki pod łacińskim tytułem „Ubi fides ibi libertas” (Tam, gdzie wiara, jest także wolność) odbyła się 14 czerwca br. w Bolonii. Kard. Biffi był tam arcybiskupem w latach 1985 – 2003. W Kolegium Kardynałów i we Włoskiej Konferencji Biskupów uchodził za czołową postać skrzydła konserwatywnego.
Jedna ze złośliwych anegdot mówi, że na konklawe w kwietniu 2005 r. kard. Biffi dziwił się w rozmowie z jednym z siedzących obok niego kardynałów, iż w każdym głosowaniu otrzymuje tylko jeden głos, i miał powiedzieć: „Jeśli się dowiem, kto uwziął się, żeby mnie wybrać, sprawię mu lanie”. Na to sąsiad kardynała odpowiedział, że ten głos oddawał niewątpliwie kard. Ratzinger, tak więc to „lanie” powinien dostać Papież senior.
KAI
Pogrzeb bezdomnego
Miał na imię Adam
W rzymskim kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika odbył się pogrzeb kolejnego polskiego bezdomnego. Zmarły mężczyzna miał na imię Adam i od wielu lat egzystował bez dachu nad głową w okolicach Placu św. Piotra w Rzymie. Zgon nastąpił już ponad miesiąc temu, jednakże procedury prawne związane z potwierdzeniem jego tożsamości nie pozwoliły na wcześniejszy pochówek. W modlitwę za zmarłego włączył się Ojciec Święty.
Reklama
W imieniu papieża Franciszka pogrzebowej Eucharystii przewodniczył jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski. Podkreślił, że szczególnie w Roku Świętym Miłosierdzia bardzo ważne jest pełnienie uczynków miłosierdzia. Do nich należy także grzebanie umarłych.
RV
Audiencja generalna
Ewangelia ciągle aktualna
Podczas audiencji generalnej w Watykanie 15 czerwca br. papież Franciszek dokonał refleksji nad opisanym w Ewangelii według św. Łukasza (18, 35-43) cudem przywrócenia wzroku niewidomemu żebrzącemu przy drodze. Powiedział: – Przejście Pana jest spotkaniem miłosierdzia, które wszystkich jednoczy wokół Niego, aby umożliwić rozpoznanie, kto potrzebuje pomocy i pociechy. Ojciec Święty podkreślił uniwersalny charakter tego wydarzenia, gdyż postać ślepca reprezentuje wiele osób, które także dziś są usuwane na margines z powodu upośledzenia fizycznego lub innego rodzaju. Papież odniósł się też do naszych zachowań. – Ileż razy my, widząc wielu ludzi stojących na ulicy, potrzebujących, chorych, głodujących, odczuwamy uciążliwość. Ileż razy, znajdując się w obliczu wielu imigrantów i uchodźców, odczuwamy uciążliwość... To pokusa stojąca przed każdym z nas, nawet przede mną. Dlatego słowo Boże nas poucza. Obojętność i wrogość powodują ślepotę i głuchotę, przeszkadzają w dostrzeżeniu braci i nie pozwalają, aby rozpoznać w nich Pana.
RV
Ojciec Święty do Polaków
Zachęta do wrażliwości
Reklama
Witam polskich pielgrzymów. Kochani, na drodze naszego ziemskiego pielgrzymowania często możemy spotkać ludzi, którzy z różnych powodów zostali zepchnięci na margines społeczny i – często bez słów – wołają o ratunek, pomoc, odrobinę zainteresowania, współczucia, gest solidarności i włączenie w życie społeczne. Niech nam nigdy nie zabraknie wrażliwości i chęci wyjścia naprzeciw tym osobom, aby nasze słowa i czyny były skutecznym znakiem miłosierdzia Bożego. Z serca błogosławię wam i waszym rodzinom! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Audiencja generalna, 15 czerwca 2016 r.
RV
Z twittera papieża Franciszka
Przyszłość każdego ludu wymaga owocnego spotkania ludzi młodych i starszych.
Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona
na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii
pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju.
Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół
i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie
widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów.
Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności
obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość
dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć,
energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa
europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe.
Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości
ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących.
Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła
swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście,
Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził
życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni
byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja
rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy
życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji
Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina,
umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie
lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała,
że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem
a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności
i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii
i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była
wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie,
gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze
większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna
osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie
- Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy
wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc,
czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi
jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby "
wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą
ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława
Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety,
chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach
powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się
do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do
księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier
i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby
zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie
chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej
robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl
o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza
XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną
i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami
pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj,
przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie
czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje
mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy
Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na
twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze
30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób
życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc
odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie
zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy
są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić
z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością
i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne.
Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców
katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało
być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna
pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański,
dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy
się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział
apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił
do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI
starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy
zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która
trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna
umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego
Mistrza.
Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.
Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.