Reklama

Niedziela Przemyska

Domowy Kościół przy stole słowa (16)

Piotrowe myśli

Niedziela przemyska 15/2016, str. 6

[ TEMATY ]

Domowy Kościół

Archiwum rodzinne

Teresa i Marek Marcinkowie z Tarnawy Górnej

Teresa i Marek Marcinkowie z Tarnawy Górnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„(...) trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów” (Dz 5, 27b-32. 40b-41).

Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz mnie?». Zasmucił się Piotr, że Mu po raz trzeci powiedział: czy kochasz mnie? I rzekł do niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». (...) „Pójdź za mną” (J 21, 1-19).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzisiaj przewodnikiem na drogach naszej refleksji uczyńmy św. Piotra. Może nam wiele powiedzieć i uciszyć naszą niecierpliwość. Trzeba było 38 miesięcy, aby stał się apostołem, a po drodze zasmucić się, by przestać bać się ludzi. Powołany nad Jordanem, wrócił z bratem Andrzejem i Jezusem do swojego Kafarnaum, będąc po drodze świadkiem cudu w Kanie Galilejskiej. Tamto wydarzenie napełniło go z pewnością euforią. Kiedy przybyli do Kafarnaum, Jezus uzdrowił jego teściową i, jak czytamy u św. Jana, zostawił ich w swojej wiosce, a sam udał się dalej, samotnie. Kolejne powołanie dokonało się właśnie w Kafarnaum, kiedy to Jezus przybył nad Jezioro Galilejskie i zastał ich sfrustrowanych po nieudanym nocnym połowie. Na brzegu było sporo ludzi. Jezus wsiadł do łodzi Piotra i nauczał. Piotra znowu opanowała pycha. Pewnie myślał: „Widzicie? Ja prawie na równi z Nim. Co prawda nie przemawiam, ale pilnuję stabilności łodzi”. Jezus szybko leczy Piotra z tej pychy: „Wypłyń na głębię i zarzuć sieci”. Piotr już wie – będzie totalna klęska. Tam są rybacy. I ja i oni wiemy – ryb nie łowi się w południe. Nie łowi się na głębi. Wreszcie kilka godzin byliśmy tutaj i nie ma tu ryb. A jednak, jeszcze te Jezusowe słowa: „Odtąd ludzi łowić będziesz”. Potem były mroczne dni, mroczne chwile i noc zdrady. I potem te trzy pytania i niefrasobliwe odpowiedzi na dwa z nich. Tak, jak czasem wyglądają nasze spowiedzi. Dopiero to trzecie jakby uświadomiło mu, że Jezus pyta: „Piotrze, czy mimo zdrady, o której wiem, kochasz mnie bardziej?”. No i wreszcie się zasmucił. Ten smutek spowodował szczere wyznanie: „Panie, Ty wiesz, Ty wszystko wiesz”. Piotr uwolnił się od koszmaru przeszłości.

Mali ludzie
Tak szeptała mi moja pycha
Wobec małych ludzi
Wyparłem się Mistrza
Potem mały człowiek we mnie
Ścigał mnie po bezdrożach pychy
I wreszcie dopędził mnie On
Irytowały mnie jego kolejne pytania
O miłość
Widziałem w oczach braci
Błyski ironii, tryumfu
Wreszcie skapitulowałem
ZASMUCIEŁEM SIĘ
I tylko o to chodziło
By stać się godnym
Miłowania Go nad życie

Reklama

Ten przewodnik, św. Piotr, chce nam powiedzieć, jak ważni na drodze naszego życia są ludzie i zasmucenia. To ludzie na dziedzińcu Piłata, wstyd przed nimi, doprowadziły Piotra do zdrady. Wielu z nas, podczas liturgii Wielkiego Piątku, pewnie zgorszyło się Piotrem. Czy słusznie? Ileż to razy, bojąc się ludzi, małych ludzi, jak to zaznaczyłem w wierszu, zapieramy się Chrystusa i siebie? Przed paru laty w jednej z przemyskich wyższych uczelni pewien wykładowca ironizował na tematy wiary, Kościoła. Oświetloną wieżę katedralną przyrównał do Mauzoleum Lenina. O dziwo jego ironia znajdowała poklask u wielu studentek. To bardzo dziwiło, a nawet gorszyło studentów z Ukrainy. Szczególnie aktywna z tych przyklaskujących była jedna, mieszkająca niedaleko Przemyśla. Kiedyś spotkałem jej proboszcza i wyraziłem mu współczucie. Zrobił wielkie oczy i zdziwioną minę. „To niemożliwe – zaprzeczył – to jakaś pomyłka! Przecież ona chodzi na pierwsze piątki…”. Tak, to ludzie sprawili, że chcąc się im przypodobać, deklarowała się jako ateistka. Może nie tak spektakularnie, ale, jak sądzę, wielu z nas doświadczyło presji małych ludzi, ot choćby wstyd przed uczynieniem znaku krzyża w pociągu czy w autobusie, czy na ulicy, kiedy mijamy kościół. Tu pewnie należałoby wykropkować i pozostawić P.T. Czytelnikom miejsce na osobistą refleksję.

Co takiego wydarzyło się w życiu Piotra, że ten, bojący się odźwiernej, głosi wobec Sanhedrynu, że trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi? Z pewnością był to dar Pięćdziesiątnicy. Ale istotne było też to, co ją poprzedziło – owe trzy pytania Jezusa, które ktoś określił mianem spowiedzi Piotra. W Kairosie na Palmową Niedzielę przywołałem postać Jerzego i konsekwencje jego zatrzymania się w Soarze, czyli próby sprawdzenia się, czy potrafi pić w sposób kontrolowany. Kosztowało go to przeszło 20 lat poniewierki i upokorzenia. Ale to nie koniec opowieści. Zapytałem go, jak to się stało, że w końcu uwolnił się od tego zniewolenia. Odpowiedział: „Widzisz, stałem nad przepaścią. Nikt mnie już nie chciał, żadne ośrodki terapeutyczne czy zamknięte oddziały odwykowe. Wszyscy odmawiali przyjęcia. Znalazł się jednak człowiek, który podał mi dłoń. Powiedział: „Jurku, możesz być u mnie kilka dni. Sam wiesz, że terapeutyczne metody już nie działają. Spróbuj sobie poszukać jakiegoś księdza i odpraw przed nim spowiedź z całego życia”. Tak zrobiłem. Spowiedź trwała przeszło cztery godziny. I stał się cud. Minęło już 21 lat, kiedy nie piję. A co jeszcze ważniejsze, pogodziłem się ze swoją przeszłością, która przed tą spowiedzią była istotnym katalizatorem mojego picia. Mam nadzieję, że na trzeźwo dobiję do brzegu i ufny w miłosierdzie Boże prawie jestem pewny, że Pan Bóg nie odmówi mi miejsca w niebie, do którego pewnie zawezwie mnie słowami, które nakreślił w „Zbrodni i karze” Dostojewski: „Jurku, ty pijanico, wejdź i ty do mojego królestwa”.

Przestańmy się bać ludzi i nie zdradzajmy swojej wiary. A może i nam trzeba przejść przez Piotrowe zawstydzenie, by otrzymawszy Ducha Świętego, żyć w przekonaniu, że bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi.

2016-04-07 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodziny to żywy Kościół

Niedziela toruńska 30/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

rekolekcje

Domowy Kościół

Beata Pieczykura/Niedziela

W rekolekcjach Domowego Kościoła w Częstochowie brały udział także rodziny z diecezji toruńskiej. Tak to miejsce, które na 15 dni stało się jak oaza na pustyni, wspominają uczestnicy

Otworzyli drzwi swojego serca Chrystusowi i w tym duchu pod hasłem: „Ecclesia. Mater Ecclesia” przeżywali rekolekcje III stopnia Domowego Kościoła w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie w dniach od 28 czerwca do 14 lipca. Rodziny z 6 diecezji: toruńskiej – organizator formalny, częstochowskiej, łomżyńskiej, lubelskiej, gdańskiej, łódzkiej (czyli 40 osób, w tym 21 dorosłych, 2 dzieci pod sercem matki, 1 kapłan, 1 diakon i 1 kleryk z diecezji toruńskiej) doświadczyły powszechności wspólnot Domowego Kościoła. Z radością i wdzięcznością pragną służyć w Kościele, całym życiem ewangelizować, pokazywać w parafii, że warto wzrastać w tej duchowości.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy światowy dzień pamięci o „boskim influenserze” Carlo Acutisie

2025-10-14 08:15

[ TEMATY ]

św. Carlo Acutis

światowy dzień pamięci

boski influenser

Materiały prasowe/Rafael

Pięć tygodni po kanonizacji Carla Acutisa Kościół katolicki na świecie po raz pierwszy obchodził w niedzielę 12 października liturgiczne wspomnienie tego świętego młodzieży, organizując nabożeństwa, procesje i spotkania młodzieży, w tym kilkudniowy festiwal „Santi con Carlo” w jego rodzinnym Mediolanie. Kulminacyjnym punktem uroczystości była Msza św. w Santuario della Spogliazione - kościele Matki Bożej Większej w Asyżu, gdzie jest pochowany Acutis. Przy jego grobie sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał Pietro Parolin, oddał hołd 15-letniemu Włochowi nazywając go „nową perłą tego miasta świętych i wielkim darem dla Kościoła”.

W homilii podczas Mszy św. kard. Parolin podkreślił, że centralnym punktem życia wiarą Acutisa była Eucharystia, którą ten młody święty określił jako „specjalną autostradę, wolną od opłat drogowych, korków i wypadków”.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania różańcowe z orędziami Maryi

2025-10-14 20:56

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Córko moja, z polecenia Boga mam ci być w sposób wyłączny i szczególny matką, ale pragnę, abyś i ty szczególnie była mi dzieckiem. Pragnę, córko moja najmilsza, abyś się ćwiczyła w trzech cnotach, które mi są najdroższe, a Bogu są najmilszymi: pierwsze – pokora, pokora i jeszcze raz pokora. Druga cnota – czystość; trzecia cnota – miłość Boża. Jako córka moja musisz szczególnie jaśnieć tymi cnotami. Polska 1937, słowa Maryi wypowiedziane do św. Faustyny Kowalskiej.

TAJEMNICE CHWALEBNE
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję