Reklama

Głos z Torunia

Bóg jest uśmiechnięty

Z ks. prał. dr. Romanem Sadowskim, misjonarzem miłosierdzia, rozmawia Helena Maniakowska

Niedziela toruńska 14/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

misjonarz

Helena Maniakowska

Ks. prał. dr Roman Sadowski

Ks. prał. dr Roman Sadowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

HELENA MANIAKOWSKA: – Od papieża Franciszka otrzymał Ksiądz mandat ważnej posługi na czas trwania Roku Miłosierdzia. Jak Ksiądz widzi to w całości swojego kapłaństwa?

Reklama

KS. PRAŁ. DR ROMAN SADOWSKI: – Z perspektywy prawie 45 lat lepiej się dostrzega, widząc sens w tym przemijaniu czasu, często ukryty, stąd warto zaufać Bożej Opatrzności. Słowa „Jezu, ufam Tobie” dziś uczą mnie, przynaglają, zachęcają, by we wszystkich okolicznościach życia, umieć ufać Panu w ciemno. Doświadczam tego, że naprawdę warto. Warto zaufać Bożej Opatrzności, Jego Miłosierdziu! A misjonarz? Od lat seminaryjnych interesowałem się tematyką misyjną, stąd późniejsze studia w zakresie misjologii w Rzymie, a po powrocie z Rzymu do macierzystej diecezji chełmińskiej, pełniąc posługę ojca duchownego i prefekta studiów w seminarium w Pelplinie, praca w Papieskich Dziełach Misyjnych, Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, w końcu w watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów przy Piazza di Spagna oraz w podległym Kongregacji Collegio Urbano, pełniąc posługę ojca duchownego na Gianicolo, przygotowującego do kapłaństwa seminarzystów pochodzących z krajów misyjnych. Dodam, że wezwaniem zarówno wspomnianego Collegio Urbano, jak i seminarium toruńskiego, gdzie obecnie posługuję, jest „idąc, nauczajcie”, nie ustawajcie, pozwólcie się zaskakiwać, bądźcie gotowi pójść jak misjonarze w nieznane, stając się dziś misjonarzem miłosierdzia. Tak to się wydarzyło, wszystko jest łaską Pana. Nie widząc w tym żadnej mojej osobistej zasługi, powtarzam: Jezu, ufam Tobie!

– W bulli „Misericordiae vultus” papież zachęca do medytacji tajemnicy miłosierdzia, określając je jako najwyższy i ostateczny akt, podstawowe prawo i drogę, która łączy Boga z człowiekiem. Czy odczuwa Ksiądz szczególną radość z tej posługi, podczas której gorzeć będzie ogrom Bożej Miłości?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Tak, radość, ale też i odpowiedzialność, by nie przesłaniać pięknego Boskiego Oblicza. Myślę tu o tej doskonałej radości, przeżywanej w duchu św. Franciszka z Asyżu. Dla niego była ona owocem krzyża i ofiary, którą przeżywa każdy z nas, kto rozeznał, pokochał swoje życiowe czy zawodowe powołanie. Jest to radość trudna i dlatego także jedynie prawdziwa. Radość, która jest owocem spotkania z Osobą. Wracam do prorockich słów papieża Benedykta XVI: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” („Deus caritas est”, 1). Nie wystarczą wiadomości, idee o Bogu, a więc i same studia teologiczne, bo i demony wierzą i drżą (por. Jk 2,19). Sprawdzianem, że spotkałem Osobę – też jako ksiądz – jest moje życie. Należy zadać sobie samemu pytanie, w jakiego Boga wierzę i jaki obraz Boga noszę w swoim sercu. Pytanie to jest ważne, ponieważ zafałszowanemu wizerunkowi Boga odpowiada pewna religijność nieautentyczna, a więc też i niebezpieczna.
Ks. Jan Twardowski przed śmiercią mówił, że Bóg jest uśmiechnięty, że nieskończenie kocha i nie patrzy na nasze brudy. A my musimy tylko uwierzyć w Jego miłość. Wspomina się, że do konfesjonału ks. Twardowskiego ustawiały się kolejki. Niektórzy żartowali, że ksiądz jeszcze zanim wysłucha, już daje rozgrzeszenie. A chcąc ujrzeć Jezusa, to Jego Boskie i zarazem ludzkie, uśmiechnięte Oblicze, najpierw należy pozwolić, by On sam nas zobaczył. I tu konieczna jest modlitwa, kontemplacja, by ogarnęło nas to Jego spojrzenie: serdeczne, czułe, pełne wyobraźni, kochające, uśmiechnięte. Owocem takiego spotkania z Jezusem Chrystusem, który jest obliczem miłosierdzia Ojca, może być – i to dla każdego z nas – tylko ten ogrom Bożej miłości!

– Papież wskazuje dalej, że „miłosierdzie jest ukazane jako siła, która zwycięża wszystko, która wypełnia serce miłością i pociesza przebaczeniem”, w tę siłę ubogaceni po sakramencie pojednania powinniśmy być radośni i głosić Boże Miłosierdzie w naszej codzienności. Jak to Ksiądz widzi?

– Czy w moim, naszym, spojrzeniu można odkryć tych, którzy widzieli Pana, spotkali żywą Osobę? To pytanie, które powinno należeć do codziennego rachunku sumienia. Kapłani mają być świadkami bliskości Boga i Jego sposobu miłowania, który różni się od naszej miłości, pamiętając przy tym o swojej grzeszności. Tylko ten, kto czuje się grzesznikiem i prosi Pana o przebaczenie, umie też i przebaczać. To kolejne pytanie z miesięcznego rachunku sumienia: o moją ostatnią, kapłańską spowiedź? I wracam do słów papieża Franciszka, że osoba, która do ciebie przychodzi, szuka otuchy, przebaczenia, pokoju w swej duszy. Niech spotka ojca, który ją obejmie i powie: „Bóg cię kocha”. I niech da jej to odczuć, zwłaszcza, kiedy wstyd odbiera mowę i pozostaje język gestów. Obyście pomogli otworzyć drzwi serc – przypominał papież Franciszek i nie tylko misjonarzom miłosierdzia – żeby przezwyciężyć wstyd i nie uciekać od światła. Niech wasze ręce błogosławią, pocieszają jak ojcowskie dłonie i leczą rany.

* * *

W diecezji toruńskiej mandat papieski na misjonarza miłosierdzia otrzymali: ks. prał. dr Roman Sadowski, Toruń, pl. ks. Stefana W. Frelichowskiego 1, tel. (56) 658-46-05; o. Maciej Ziębiec CSsR, Toruń, ul. św. Józefa 23/35, tel. (56) 654-47-62, 512-426-636

2016-03-30 12:23

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla Bożej chwały i potęgi

Niedziela sosnowiecka 6/2021, str. V

[ TEMATY ]

wywiad

dzwon

Archiwum

Jakub Mucha podczas inwentaryzacji dzwonów

Jakub Mucha podczas inwentaryzacji dzwonów

Z Jakubem Muchą, lektorem w kolegiacie św. Wojciecha i św. Katarzyny w Jaworznie, pasjonatem tematyki ludwisarskiej, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

ZT: Skąd zainteresowanie tematyką związaną z dzwonami?
CZYTAJ DALEJ

To ja zobaczyłem, że to już koniec… - wspomnienia z momentu śmierci św. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

W rocznicę śmierci św. Jana Pawła II prezentujemy wzruszający fragment książki Magdaleny Wolińskiej-Riedi „Zdarzyło się w Watykanie”, w którym moment odejścia Ojca Świętego opisuje Massimiliano – ówczesny sanitariusz w Poliklinice Gemelli w Rzymie.

– Prawie dwadzieścia lat temu watykańska służba zdrowia organizowała specjalną ekipę do opieki nad coraz bardziej schorowanym Janem Pawłem II. Pracowałem wtedy w Poliklinice Gemelli w Rzymie. Kilkakrotnie zdarzyło mi się opiekować papieżem podczas jego pobytów w tym szpitalu. Kolega, z którym tam współpracowałem, wymienił moje nazwisko, kiedy kompletowano wspomnianą ekipę. Kilka miesięcy później, w 2002 roku, trafiłem do Watykanu. Był to bez wątpienia trudny czas. Najtrudniejszy w mojej medycznej karierze. W Gemelli, gdzie pracowałem od 1990 roku, kiedy miewałem do czynienia z Ojcem Świętym, to jedynie przez kilka godzin, najwyżej kilka dni. Tutaj ta opieka miała być na stałe, a przy tym nabrała zupełnie innego, bardzo osobistego charakteru.
CZYTAJ DALEJ

Jezus mnie nie potępia, ale bardzo pragnie, abym się zmienił na lepsze

2025-04-02 14:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

źródło: wikipedia.org

"Chrystus i jawnogrzesznica", Nicolas Poussin (1653 r.)

Chrystus i jawnogrzesznica, Nicolas Poussin (1653 r.)

Ważne jest, aby w każdej sytuacji kryzysowej, którą przeżywam, zaprosić Jezusa. On jest pomocą, światłem i On udziela łaski, aby z trudności wyjść i stać się lepszym czy mądrzejszym.

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję