Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

W trosce o prawdę historyczną na Pomorzu

Powojenna historia Polski naznaczona jest wieloma trudnymi wyznacznikami budowania państwa opartego na suwerenności, tożsamości narodowej, demokracji i szacunku dla dorobku minionych pokoleń. Jest również dotknięta piętnem komunizmu, służb specjalnych i współpracy z tymi służbami. Od 19 stycznia 1999 r. funkcjonuje Instytut Pamięci Narodowej, który zajmuje się wieloma aspektami dziedzictwa PRL i niełatwej dla wielu osób historii, tworzonej po II wojnie światowej. Niedawno nowym dyrektorem Oddziału IPN w Szczecinie został dr hab. Krzysztof Kowalczyk, którego poprosiliśmy o rozmowę.
Z dr. hab. Krzysztofem Kowalczykiem – dyrektorem Oddziału IPN w Szczecinie – rozmawia ks. Robert Gołębiowski

Niedziela szczecińsko-kamieńska 14/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

IPN

Archiwum IPN

Dr hab. Krzysztof Kowalczyk - dyrektor Oddziału IPN w Szczecinie

Dr hab. Krzysztof Kowalczyk - dyrektor Oddziału IPN w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ROBERT GOŁĘBIOWSKI: – Gratulując nominacji, bardzo proszę o przybliżenie czytelnikom „Niedzieli” postaci nowego Dyrektora Oddziału IPN w Szczecinie.

Reklama

DR HAB. KRZYSZTOF KOWALCZYK: – Jestem mieszkańcem Szczecina od urodzenia. Ukończyłem II LO im. Mieszka I w Szczecinie, ucząc się w klasie o profilu humanistycznym. Po maturze studiowałem historię na Uniwersytecie Szczecińskim. Na tym Uniwersytecie w 2002 r. obroniłem doktorat z zakresu najnowszej historii Polski, a temat dotyczył stosunków Państwo – Kościół na Pomorzu Zachodnim w latach 1945-56. Natomiast habilitowałem się na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu w 2013 r. z zakresu nauki o polityce. Jestem również profesorem w Instytucie Politologii i Europeistyki US. Przez wiele lat działałem w towarzystwach naukowych, równolegle będąc członkiem redakcji dwóch czasopism naukowych. Swoją pracę w IPN traktuję jako misję i swoisty dług wdzięczności do spłacenia wobec tych, którzy oddali życie, czy poświęcili się dla walki o niepodległą Polskę. Bardzo dużą wagę przywiązuję także do kontaktów z organizacjami kombatantów podziemia niepodległościowego oraz osób represjonowanych w PRL. Swoje umiłowanie do historii wywodzę pewnie z atmosfery domu, gdyż chociażby moja mama pochodzi z Wilna i została zmuszona do przesiedlenia się na nasze ziemie. Ja w swojej warstwie mentalności uważam się za „piłsudczyka”, stąd też wybór historii jako ukoronowanie osobistych przemyśleń oraz jako przekonanie, że po 1989 r. zbyt mało uwagi poświęcano tym ludziom, którzy walczyli o wolną Polskę w okresie nazizmu i komunizmu. Mogę jeszcze dodać, że jestem pasjonatem gór i uwielbiam długie po nich wędrówki.

– Panie Dyrektorze, przybliżmy naszym czytelnikom misję działalności Instytutu Pamięci Narodowej. Jakie jest jego główne posłannictwo?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Misją IPN jest przede wszystkim zachowanie pamięci o historii narodu polskiego, w szczególności o jego ofiarach i stratach poniesionych w okresie II wojny światowej oraz po jej zakończeniu, jak również o patriotycznych zmaganiach z totalitaryzmami, czyli nazizmem i komunizmem. Prowadzimy działania wynikające z ustawy o IPN, tj. badania nad historią Polski w okresie lat 1939-90, w tym nad aparatem władzy komunistycznej. Do naszych zadań należy także gromadzenie, opracowanie i udostępnianie dokumentów organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-90, ściganie zbrodni przeciw ludzkości, nazistowskich i komunistycznych. Jednym z ważnych zadań jest funkcja lustracyjna, czyli prowadzenie rejestru oświadczeń lustracyjnych, wszczynanie postępowań lustracyjnych, opracowywanie katalogów: funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, władz partyjno-państwowych PRL i osób inwigilowanych przez służby. IPN prowadzi również ekshumacje żołnierzy podziemia niepodległościowego.

– Niezwykle trudnym tematem jest kwestia zbrodni komunistycznych oraz represji związanych z motywów politycznych, jakich dopuścili się funkcjonariusze komunistycznych organów ścigania lub wymiaru sprawiedliwości. Jak realizowane jest to zadanie?

Reklama

– Śledztwa w zakresie zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego realizowane są przez prokuratorów Oddziałowych Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Szczecińscy prokuratorzy mają w tym zakresie duże osiągnięcia. Przykładowo IPN oskarżył komendanta wojewódzkiego MO gen. Jarosława Wernikowskiego o bezprawne internowanie działaczy „Solidarności” w grudniu 1981 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie w 2014 r. skazał go na 2 lata bezwzględnego więzienia. Wyrok był prawomocny, ale skazany odwołał się do Sądu Najwyższego i 2 lutego obecnego roku właśnie ten sąd skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy. Inny przykład z 2015 r., kiedy to prokurator IPN skierował do Sądu Rejonowego w Sieradzu akt oskarżenia przeciw komendantowi wojewódzkiemu MO Sławomirowi O. w sprawie bezprawnego aresztowania działaczy „Solidarności”. Wyrokiem z 21 grudnia 2015 r. sąd uznał go winnym zarzucanych mu czynów i skazał na karę łączną 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat próby. Dlaczego podkreślam te przykłady? Z nich jasno wynika, że w tamtych czasach zamykano ludzi nawet bez dekretów o wprowadzeniu stanu wojennego. Nikt na to nie zwracał uwagi, gdyż była to dyktatura, ale po latach dostrzegamy, jak bardzo były naruszane chociażby regulacje władzy PRL i jakich dopuszczano się zbrodni.

– Najwięcej emocji wzbudza do tej pory temat lustracji. To temat dotykający w pewnej formie wrażliwości sumienia. Na ile posiadane zasoby są wiarygodne, tak aby nie zniszczyć ludzkiej godności, nie zszargać dobrego imienia i aby nie dochodziło do sprzecznych w swojej treści wyroków, których wiele razy byliśmy świadkami?

Reklama

– Jeśli chodzi o wiarygodność dokumentów zgromadzonych w zasobach IPN, to z całą stanowczością można powiedzieć, że są one prawdziwe, mimo że na przełomie lat 80. i 90. niszczono je na szeroką skalę, a zawartość wielu teczek jest niekompletna. Przez minione 25 lat stale obecne były w życiu publicznym kwestie związków znanych osób z tajnymi służbami PRL oraz ujawniania dokumentów operacyjnych tych służb. Obecnie emocje te odżyły po ujawnieniu dokumentów dotyczących współpracy Lecha Wałęsy z SB. Wracając do lustracji, trzeba wspomnieć, że kierując sprawę do sądu, prokurator pionu lustracyjnego IPN ma nierzadko do dyspozycji jedynie zapisy ewidencyjno-kartoteczne, które świadczą o możliwości współpracy z SB osoby lustrowanej. Mimo że nie posiada teczki personalnej i teczki pracy, zapisy te świadczą o tym, iż dana osoba była zarejestrowana przez SB i wykorzystana do tajnej współpracy. Udowodnienie tego przed sądem jest bardzo trudne, gdyż prokurator nie posiada najważniejszych dokumentów, czyli donosów tajnego współpracownika, które znajdowały się w teczkach pracy osobowego źródła informacji. Jednakże przypadkowa rejestracja osoby przez SB jest mało prawdopodobna. Historycy pionu lustracyjnego w trakcie postępowania analizują szereg innych dokumentów wytworzonych przez SB. Często zdarza się, że odnajdują się dodatkowe informacje świadczące o współpracy osoby lustrowanej z organami bezpieczeństwa państwa. Są to głównie analizy funkcjonariuszy SB dotyczące teczek personalnych i pracy danego osobowego źródła. Takie informacje potwierdzają tajną współpracę, a dla sądu jest to wiarygodne. W momencie kwestionowania wiarygodności tych dokumentów przez osoby lustrowane prokurator powołuje świadków oraz biegłych, którzy są w stanie wykazać, iż zgromadzony materiał dowodowy jest autentyczny. Jeśli natomiast chodzi o orzeczenia sądów to są one różne. Jak wiemy, w Polsce sądownictwo jest niezawisłe. Wyroki sądów mogą się znacząco różnić od siebie. Dlatego też rolą prokuratorów i historyków pionu lustracyjnego jest rzetelne i skrupulatne przygotowanie sprawy do sądu tak, aby nie miał on wątpliwości przy wydawaniu wyroku. Jednakże w sprawach lustracyjnych sąd jest ostatnim ogniwem, które decyduje, czy w jego ocenie dana osoba pełniąca funkcję publiczną złożyła zgodnie z prawdą oświadczenie lustracyjne, czy też zataiła współpracę z organami bezpieczeństwa PRL.

– W związku z lustracją warto uświadomić, na czym mogłaby polegać procedura, gdyby ktoś chciałby obecnie móc wejrzeć do istniejących o nim dokumentów?

– Zgodnie z Ustawą IPN, każda osoba ma prawo do wglądu do swoich dokumentów. Udostępnienie dokumentów odbywa się po maksymalnie 4 miesiącach od złożenia wniosku. Różnica polega na tym, że osobie rozpracowywanej (pokrzywdzonej) przez organy SB udostępnia się oryginalne dokumenty, a osobie, na temat której zachowały się dokumenty świadczące o jej tajnej współpracy z organami SB, udostępnia się dokumenty świadczące o jej tajnej współpracy z Organami bezpieczeństwa państwa i są to kopie dokumentów. Osoba, która według dokumentów zgromadzonych w zasobie archiwalnym IPN podjęła współpracę z Organami bezpieczeństwa państwa, otrzymuje decyzję administracyjną od IPN, w której informuje się ją o tym, że udostępnione dokumenty świadczą o tym, iż była współpracownikiem. Warto również dodać, że osoba pokrzywdzona może domagać się udostępnienia na pisemny wniosek bliższych danych, które identyfikują tożsamość osób, które przekazywały o nich informacje oraz danych funkcjonariuszy tych organów.

Reklama

– Ogromny temat działalności IPN to relacja pomiędzy władzami a Kościołem katolickim i związkami wyznaniowymi w latach 1945-89. Jak w największym skrócie możemy podsumować całokształt prac, które były dotąd prowadzone?

– Niewątpliwie w badanym przez nas okresie Kościół katolicki odegrał kluczową rolę w zachowaniu polskiej tożsamości narodowej. Kwestie te doczekały się bardzo dobrych opracowań takich historyków, jak Jan Żaryn czy Antoni Dudek. Opracowane zostały również monografie dotyczące niektórych regionów kraju w relacjach Państwo – Kościół jak również polityka państwa wobec niektórych zakonów, np. ostatnio Dominikanów. Dodam, że szczeciński Oddział IPN ma w tym zakresie duże osiągnięcia, gdyż został wydany cykl prac zbiorowych dotyczący tych relacji na obszarze Pomorza Zachodniego i ziemi lubuskiej. Publikacje te będą kontynuowane i do nich odsyłam czytelników, a zapraszam już teraz na konferencję o relacjach Państwo – Kościół w latach 1956-72, która odbędzie się we współpracy z Wydziałem Teologicznym US w listopadzie bieżącego roku.

– IPN prowadzi wielowątkową działalność edukacyjną i wydawniczą. Na czym polega meritum tego kierunku działalności?

Reklama

– IPN prowadzi szeroką działalność edukacyjną skierowaną do różnych pokoleń Polaków, począwszy od przedszkolaków, a skończywszy na seniorach. Chodzi nam o budowanie wspólnoty wszystkich Polaków, a zdajemy sobie sprawę z tego, że w takiej postmodernistycznej rzeczywistości, w której obecnie żyjemy, ważne są aktywne formy przekazu. Dla najmłodszych jest to tzw. Historia w kolorach, gdzie kredkami rysuje się symbole i barwy narodowe. Inna forma to ferie z IPN, kiedy dzieci przychodzą z rodzicami na zajęcia edukacyjne. Dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych skierowany jest np. „Turniej debat oksfordzkich” o puchar prezesa IPN. Warto zwrócić uwagę na spotkania młodych ze świadkami historii, kiedy przychodzą żołnierze AK, Sybiracy, Wyklęci i dostrzegamy emocje wśród młodych, co przyczynia się do renesansu postaw patriotycznych. Poza tym prowadzimy tematyczne portale internetowe, a dużym wzięciem cieszą się również gry planszowe IPN.

– Panie Dyrektorze, nasze społeczeństwo jest podzielone w opiniach o działalności Instytutu. Wiele środowisk postuluje o zakończenie prac. Jak jest więc przyszłość IPN-u? Czy jest wyobrażalne całkowite rozliczenie przeszłości PRL?

Reklama

– Nie ulega wątpliwości, że bez pamięci historycznej nie da się podtrzymywać tożsamości narodu i państwa. Naród pozbawiony elementarnej wiedzy o swojej historii karleje i umiera. IPN ma w tym zakresie ogromną rolę do spełnienia. Pomysł jego likwidacji uważam zatem za absurdalny i nie widzę dzisiaj w parlamencie środowiska politycznego, które by go popierało. Oczywiście, zabrakło po roku 1989 jednoznacznego rozliczenia PRL w wymiarze instytucjonalnym, personalnym, symbolicznym czy nawet moralnym. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma jednej daty, która by wyznaczała tę cezurę pomiędzy PRL a III RP. Rozliczenie PRL w wymiarze historycznym oznacza opracowywanie i wydawanie obiektywnych prac o tej epoce bez prób jej gloryfikacji. Czekam zatem np. na kolejne monografie komitetów wojewódzkich PZPR czy struktur wojewódzkich UB i SB, choć jest to, oczywiście, żmudna praca. Konieczne są także działania edukacyjne i informacyjne. Zwróćmy też uwagę na to, że dopiero kilka lat temu przywrócono pamięć o Żołnierzach Wyklętych, co jest niewątpliwie zasługą śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wiele wysiłków wymaga także tłumaczenie niektórym mediom i politykom z zagranicy, że nie było „polskich obozów koncentracyjnych”. Tu jest do spełnienia wielka rola dziennikarzy, historyków, duchownych i polityków. Wszyscy bowiem odpowiadamy za narodową pamięć i spuściznę naszych przodków.

– Na koniec, Panie Dyrektorze, bardzo proszę o podzielenie się najbliższymi planami związanymi z działalnością szczecińskiego Oddziału IPN i Pana jako odpowiedzialnego za niego.

– W najbliższej perspektywie chciałbym, aby był realizowany konkurs wiedzy o najnowszej historii Pomorza Zachodniego pomiędzy 1945-89 z Gryfem Pomorskim w tle. Będzie on adresowany do młodzieży szkół ponadgimnazjalnych. Ponadto zamierzam opracować i wydać popularnonaukową historię Pomorza Zachodniego z okresu 1945-89, adresowaną do uczniów, młodzieży i wszystkich mieszkańców regionu. Wspomnę także o dwóch wydarzeniach, najpierw o 35. Zjeździe Żołnierzy Kresowych AK, który odbędzie się w październiku w Międzyzdrojach, a także o 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, który dla wielu osób łączy się z bardzo traumatycznymi przeżyciami.

– Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę i w imieniu czytelników „Niedzieli” życzę wszelkiej pomyślności w pełnieniu tej tak odpowiedzialnej społecznie funkcji.

2016-03-30 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: odpowiedź na postępującą liberalizację - umacniać wiarę

[ TEMATY ]

wywiad

abp Stanisław Gądecki

Krzysztof Świertok

Obserwujemy postępującą liberalizację, do której przyczyniają się również politycy, przyznający się do katolicyzmu - charakteryzuje wydarzenia z ostatniego roku, w trakcie której przewodniczył Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. W rozmowie z KAI metropolita poznański stwierdza, że najważniejszym zadaniem w tej sytuacji jest umocnienie wiary. Mówi też o swoim udziale w Synodzie o rodzinie, podróży do Iraku oraz realizacji programów duszpasterskich przez Komisję, której przewodniczy.

Abp Stanisław Gądecki: Przygotowywaliśmy się do obrad Synodu o rodzinie, dwa tygodnie byłem w Rzymie na obradach. U części obserwatorów wkradł się niepokój, dotyczący tematów obrad w związku z czym obudziło się wielu katolików, którym zależy na rodzinie. Otrzymałem blisko 13 tys. głosów poparcia dla mojego stanowiska co do oceny obrad. Wiele osób zgodziło się z moim stanowiskiem, że Kościół powinien zajmować się i wspierać normalne rodziny, a nie tylko te, które mają problemy. Realizujemy i systematycznie wdrażamy program opracowany przez Komisję Duszpasterstwa, której przewodniczę. Jako informację zwrotną otrzymuję dość dobre opinie dotyczące propozycji, opracowywane przez Komisję. Realizacja jej założeń zależy od gorliwości duszpasterskiej poszczególnych księży - jedni ją mają, inni zaś nie, ale w parafiach, które wizytuję, słyszę o sposobach realizacji programu. W tym roku przebiega on pod hasłem "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" i widzę, że są one prawdziwą inspiracją dla duszpasterzy. To dla mnie radość, że programy, opracowane przez Komisje nie pozostają bezowocne.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Andrzeja Mastalerza: Kościelny ślub po 17 latach. Dlaczego?

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

Bliżej Życia z wiarą

Bliżej Życia z wiarą /Archiwum Andrzeja Mastelarza

W codzienności staramy się patrzeć na tę drugą osobę nową miłością – wyznaje Andrzej Mastalerz, który miłość małżeńską w kościele ślubował po wielu latach trwania w związku cywilnym.

Kościelny ślub po 17 latach. Dlaczego? W którymś momencie trzeba podjąć konkretną decyzję. Dobrą decyzję, bardziej poważną i zobowiązującą. I chociaż oboje deklarowaliśmy, że jesteśmy osobami wierzącymi, to równocześnie obojgu nam w pewnym sensie brakowało odwagi, aby taką decyzję podjąć. Przyszedł moment, że wiedzieliśmy, iż chcemy zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Trwało to dość długo, ale lepiej później niż wcale.
CZYTAJ DALEJ

Polska policja uruchamia punkt kontaktowy dla ofiar przestępstw seksualnych duchownych

2024-11-08 11:32

[ TEMATY ]

policja

seksualność

Adobe Stock

W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach powstał punkt kontaktowy dla pokrzywdzonych, a także osób posiadających informacje na temat przestępstw seksualnych, których sprawcami są duchowni.

Informacje można przesyłać na adres: pomagamy@ka.policja.gov.pl – podały w piątek śląska policja i Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję