W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym wykonano w ubiegłym roku 7 przeszczepów nerki, co stawia go na drugim miejscu w Polsce, za Warszawą. W całym kraju takich przeszczepów było 60. To dramatycznie mało – w innych krajach, szczególnie w krajach skandynawskich, Holandii czy Stanach Zjednoczonych przeszczepy rodzinne stanowią 50%. A przeszczep rodzinny to m.in. krótszy czas rekonwalescencji zarówno dawcy jak i biorcy, małoinwazyjny zabieg i co najważniejsze organ od dawcy żywego jest zawsze lepszy od organu dawcy zmarłego. – Przeszczep od dawcy żywego jest o wiele lepszy. Nerka od dawcy zmarłego jest przechowywana kilkadziesiąt godzin zanim dojdzie do przeszczepu. Śmierć mózgu wywołuje także w organizmie burzę hormonalną, stan zapalny, który w pewien sposób uszkadza narząd. Suma tych dwóch urazów kumuluje się i sprawia, że narządy od dawcy zmarłego są gorsze niż od dawcy żywego– wyjaśnia dr Dorota Kamińska z Kliniki Nefrologii USK we Wrocławiu.
Małoinwazyjnie i bezpiecznie
Reklama
Warto podkreślić, że przeszczep w żadnym stopniu nie obniża komfortu życia dawcy, tym bardziej, że ma on zagwarantowaną dziesięcioletnią bezpłatną opiekę medyczną. Sam zabieg jest dziś wykonywany metodą laparoskopową, małoinwazyjną, z kilkucentymetrowym nacięciem o charakterze kosmetycznym. – Musimy pamiętać, że to jest naprawdę bezpieczna procedura – podkreśla dr Kamińska. – Jeżeli dawca przejdzie u nas wcześniej całą procedurę badań, to jesteśmy pewni, że nie zaszkodzimy mu w żaden sposób. Jeśli ktoś biegał półmaratony, będzie mógł biegać dalej, a jeżeli nie biegał do tej pory, będzie mógł zacząć. Kobiety mogą urodzić dzieci, nie zmienia się w żaden sposób aktywność zawodowa tych osób, ich pasje, ich zaangażowania. Zwykle przeszczepy rodzinne robimy we wtorki, a już w czwartek dawca jest gotowy do wyjścia do domu. Procedura krótsza niż przy wycięciu wyrostka robaczkowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szansa na normalne życie
Co zyskuje biorca? Szansę na normalne życie. – Życie z przeszczepioną nerką a nieustanne życie na dializach, to zupełnie różne sprawy, nie ma nawet co porównywać. Pacjent dializowany musi przyjeżdżać do szpitala trzy, cztery razy w tygodniu na czterogodzinny zabieg. Plus dojazd i wychodzi nam praca na pół etatu, nie mówiąc o różnych fizycznych dolegliwościach. A dializy mogą zapewnić pacjentom tylko około 10% funkcji normalnej nerki. Przeszczep to powrót do stanu sprzed niewydolności nerek, do normalnego życia, mimo obowiązku przyjmowania leków immunosupresyjnych, przeciwodrzutowych. Pacjent będzie żył znacznie lepiej i trzy razy dłużej, niż żyłby na dializie. Przeszczep nerki to tak naprawdę zabieg ratujący życie. Dawca nie tylko poprawia jakość życia biorcy, ale znacznie je przedłuża – mówi dr Kamińska.
Nie tylko rodzina
Reklama
Dawcą w przeszczepach rodzinnych mogą być nie tylko najbliżsi członkowie rodziny, ale także dalsza ciocia, ojciec chrzestny czy nawet zupełnie niespokrewniona przyjaciółka. Sytuacje są bardzo różne, obecnie na oddziale Kliniki Nefrologii badana jest pani, która chce oddać nerkę swojej szwagierce. Anna Gromek, pacjentka Kliniki Nefrologii USK, nerkę dostała od swojej mamy. – Przeszczep odbył się 11 września 2006 r. Błyskawicznie wszystko wracało do normy, w ciągu tygodnia mogłam wrócić do domu. Mama również czuła się świetnie, do tej pory jest zdrowa, ma książkowe wyniki, żyje pełnią życia. Brak nerki w niczym jej nie przeszkadza – podkreśla pani Ania. – Dzięki mojej mamie dostałam kolejne 10 lat normalnego życia. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. To bezcenny dar.
Ofiarować cząstkę siebie
W Roku Miłosierdzia warto zastanowić się nad ideą przeszczepów rodzinnych, zwłaszcza jeżeli mamy kogoś z niewydolnością nerek w rodzinie i możemy pomóc. Wsparcie dla dzieła transplantologii okazał abp Józef Kupny, który w połowie marca wystosuje w tej sprawie specjalny list, jako że w porównaniu z Europą Zachodnią procent przeszczepów nerek od żywych dawców w naszym kraju jest dramatycznie niski.
Nie czekajmy, aż ktoś poprosi nas o pomoc. To bliscy chorego powinni zaczynać rozmowę o przeszczepie, a nie czekać aż chory o ten dar życia poprosi. Zwłaszcza że choremu często trudno jest prosić najbliższe osoby o oddanie nerki. Jak podkreśla dr Dorota Kamińska, nerka od żywego dawcy to najlepszy sposób na powrót do normalnego życia. – Tym bardziej, że możemy zapewnić zarówno dawcę jak i biorcę, że taki przeszczep nie skróci ich życia ani o minutę – dodaje. – Wszyscy po przeszczepie podkreślają, że życie nabiera nowego sensu i że warto ofiarować cząstkę siebie drugiej osobie.