Spory biznes, można powiedzieć, gdyby s. Andrzeja Biała CSL, dyrektor wydawnictwa, nie wzdragała się na takie dictum. – Wydawanie książek i miesięczników to przede wszystkim sporo pracy i duży wysiłek – mówi s. Biała. A celem wydawnictwa nie jest komercja, lecz chwała Boża i dobro czytelnika. Wydawnictwa Sióstr Loretanki mają bronić i promować wartości.
Gdy przychodzi materiał na książkę, zadają sobie przede wszystkim pytania dla kogo jest przeznaczona, jaką rolę może spełnić, czy przybliża człowieka do Pana Boga i czy jest zgodna z doktryną Kościoła. Następnie, w jakiej formie powinna zostać wydana, potem długo nic i dopiero, ile trzeba na nią wydać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wzór Matki Bożej
Reklama
Ks. Ignacy Kłopotowski, dziś błogosławiony Kościoła, a w 1920 r. założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek, w słowie drukowanym widział narzędzie ewangelizacji. Dlatego głównym zadaniem wspólnoty, która w duchowości miała wzorować się na Matce Bożej, była praca wydawnicza. Siostry pracowały w drukarni ks. Kłopotowskiego przy warszawskim Krakowskim Przedmieściu. Były zecerkami, introligatorkami i kolporterkami wydawanych przez siebie książek i broszur. Niektóre te role pełnią do dziś. Siostry Loretanki utrzymywały ochronki i przedszkola, organizowały kolonie letnie dla dzieci z uboższych rodzin, prowadziły działalność charytatywną. Jednak zasadniczym nurtem działalności sióstr była zawsze i jest do dziś praca wydawnicza i drukarska. W 1927 r. przy warszawskiej Tamce powstała Drukarnia Loretańska. Drukowała pisma i broszury religijne. O programie wydawnictwa i treści publikacji decydował Założyciel.
Usamodzielnienie Wydawnictwa Sióstr Loretanek nastąpiło dopiero po śmierci ks. Kłopotowskiego w 1931 r. Siostry przeniosły drukarnię na ul. Sierakowskiego na warszawskiej Pradze. Tu, przez ponad 60 lat, działało ich wydawnictwo i drukarnia. Potem przeniosły się do nowego kompleksu w Warszawie-Rembertowie.
Katechizm poręczny
Gdy kilka tygodni temu ukazała się książka ks. Piotra Pawlukiewicza „Katechizm poręczny”, Siostry nie kryły radości. Także dlatego, że siedem lat „pracowały” nad znanym kaznodzieją i rekolekcjonistą, żeby wydał w ich wydawnictwie zapis audycji, które – pod takim właśnie tytułem – ukazywały się w Radiu Józef. Praca była benedyktyńska. Najpierw trzeba było audycje spisać z płyt kompaktowych, skorygować, prosić ks. Pawlukiewicza o niezbędne modyfikacje i poprawki, a potem poddać redakcji. Było warto, bo efekt jest... piorunujący.
Reklama
– Wydaliśmy książkę w 3 tys. egzemplarzy – co dziś jest bardzo dużym nakładem – a i tak liczymy się z dodrukiem. Wydaliśmy ją z numerkiem jeden, bo przewidziane są kolejne tomy. Drugi jest już w przygotowaniu – mówi s. Biała. Ta książka to wydarzenie, choć takich wydarzeń w ostatnich latach było sporo, a katalog wydawnictwa np. z zeszłego roku obejmuje kilkadziesiąt pozycji, pogrupowanych m.in. w kategorie „Serie wydawnicze”, „Modlitewniki”, „Dla dzieci”, „Dla młodzieży”, „Rodzina i wychowanie”, „Literatura popularnonaukowa” i „Miesięczniki”.
Trzy miesięczniki są ważne, choć ich regularnie wydawanie to duży wysiłek – nie ukrywa s. Biała – bo każdy ma trafiać do innego, ważnego czytelnika. – „Anioł Stróż” wychodzi po to, żeby dzieci w wieku szkolnym miały dobre pismo katolickie, „Tak rodzinie”, by łatwiej było budować dobre relacje rodzinne, a „Różaniec” zachęca do modlitwy – wylicza Siostra.
Wszystko omodlone
Są na wysokim poziomie edytorskim – tak jak wszystkie wydawnictwa Loretanek. Znane są z sumiennego opracowywania książek, sprawdzane są dokładnie przypisy, daty itp. Słyszą potem o książkach, że są przygotowane przyzwoicie, a jak już się je weźmie do ręki, można być pewnym, że są zgodne z doktryną Kościoła. – Przez 25 lat, od kiedy pracuję w wydawnictwie, nikt nie mógł zarzucić nam nigdy błędu w tym względzie – mówi s. Biała. – Pewnie także dlatego, że wszystkie nasze prace omadlamy.
Modlitwa to stały i nieodłączny element pracy Loretanek w redakcji i drukarni. – Prawie cały proces wydawniczy i drukarski obsługują Siostry. W tym, że pracują w drukarni i wydawnictwie, kryje się głębszy sens – nasza praca jest zanurzona w modlitwie. Wiemy i wierzymy, że Bóg posługuje się bardzo słabym narzędziem – mówi s. Andrzeja.
Jakie są bliższe i dalsze plany wydawnicze Loretanek? – Nie planujemy – mówią. – Pan Bóg już nam wszystko zaplanował.