Reklama

Głos z Torunia

Maturzyści 2016 na Jasnej Górze

Niedziela toruńska 11/2016, str. 8

[ TEMATY ]

maturzyści

Marian Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest w nich tęsknota. Szukają swojej życiowej drogi. Szukają czegoś więcej. Szukają Tego, który jest najważniejszy. Światłem w tych poszukiwaniach jest Jasna Góra. Tam, w domu Matki, maturzyści diecezji toruńskiej wraz z duszpasterzami, dyrektorami szkół, wychowawcami, nauczycielami i katechetami otwierali serca na głos Boga, na Jego miłość, aby dzielić się nią z braćmi, odnowili swoje przyrzeczenia chrzcielne i jeszcze raz wybrali Jezusa Chrystusa jedynym Panem i Zbawicielem. Tegoroczna pielgrzymka maturzystów na Jasną Górę była wyjątkowa. Odbyła się bowiem w Roku Miłosierdzia, Światowych Dni Młodzieży w Krakowie i jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski pod hasłem: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7). Ze zgromadzonymi w jasnogórskim wieczerniku łączył się duchowo bp Andrzej Suski, który obejmuje młodych swą pasterską troską.

Miłość, wiara i radość

Młodzi (ok. 1850) oraz 37 kapłanów otoczyli ołtarz Pana i wsłuchiwali się w Dobrą Nowinę podczas koncelebrowanej Mszy św. pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego, który modlił się w ich intencji w najważniejszym momencie życia oraz wygłosił homilię. W tym świętym miejscu mówił maturzystom o pragnieniu miłości, o nawróceniu, o drodze do świętości. Zachęcał ich, by pytali siebie o to, z kim chcą układać własne życie i dla kogo żyją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Odpowiedzi na te pytania Biskup Józef znalazł w Liturgii Słowa w Księdze Ozeasza: „Miłości pragnę, a nie krwawej ofiary” (por. Oz 6, 1-6). To znaczy, że Bóg nie odmówi pomocy tym, którzy o nią proszą, proszą o dary do dobrego życia czy o to, by On uleczył serca. Przyjęcie miłości poprzedza nawrócenie, szczere, całkowite, bowiem przed oczami Boga liczy się miłość, która daje zbawienie, liczy się to, co każdy z nas otrzymuje od Niego, liczy się świętość z Jezusem, a nie litera prawa czy pycha. Podkreślając, że miłość musi być stała, a nie jak chmury o świtaniu albo rosa, która zniknie, Ksiądz Biskup powiedział: – Chcecie modlić się o to, aby ta decyzja tu podjęta pogłębiała się, bo miłość powinna wyrażać pragnienie całego życia, powinna być cierpliwa, wytrwała bardziej niż złożenie jakiejkolwiek ofiary. Bp Józef Szamocki radował się liczną obecnością młodzieży wynikającą z wolnego serca, która chce przyjąć miłość Pana Boga oraz nauczyć się ją dawać, zwłaszcza w przyszłości zarówno niedalekiej, jak i tej, która będzie potem, kiedy młodzi będą decydować o własnych losach, swoich bliskich, a może nawet ojczyzny czy Europy. Na dalsze życie jako drogowskaz pozostawił zebranym wyjaśnienie: – Dojrzałość polega na tym, że wyjedziesz z pielgrzymki jako człowiek, który zacznie robić we własnym sercu porządek, rachunek z miłości do Pana Boga i na ile w swoim życiu umiał ją przyjąć.

Maturzyści zawierzali Matce Bożej czas egzaminów oraz całą swoją przyszłość. O dobry wybór zawodu i stanu modlili się nie tylko w czasie Eucharystii, lecz także nabożeństwa różańcowego w Kaplicy Cudownego Obrazu, a idąc za Jezusem podczas Drogi Krzyżowej na wałach odkrywali, że w krzyżu Jezusa jest zbawienie i łaska życia. Oprawę liturgiczną Mszy św. w Bazylice przygotowała młodzież Wąbrzeźna i Lubawy, muzyczną z Torunia, nabożeństwa różańcowego w Kaplicy Cudownego Obrazu – z Nowego Miasta Lubawskiego), Drogi Krzyżowej na wałach – z Brodnicy. O doświadczeniu Boga w swoim życiu, Boga Wszechmocnego, który kocha za darmo, o wolności, nawróceniu i radości w Panu opowiadał Marcin Jakimowicz, dziennikarz.

Znak przynależności

Ks. dr Artur Szymczyk – diecezjalny duszpasterz młodzieży wyjaśnia, że tegoroczna pielgrzymka nawiązywała do ważnych wydarzeń, którymi są Rok Miłosierdzia, Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w dniach 26-31 lipca i wcześniej (20-25 lipca) we wspólnocie toruńskiej i jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. Dodatkowym elementem było odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. – To wyznanie wiary było czytelnym znakiem przynależności do Chrystusa – podkreśla duszpasterz młodzieży i dodaje, że to wydarzenie ma dla młodych ogromne znaczenie, ponieważ jest świadomym wyborem, opowiedzeniem się za Jezusem. Zapraszał wszystkich do udziału w ŚDM. Tam bowiem, w Krakowie, młodzi będą świętować radość bycia z Chrystusem, przy Chrystusie wraz z młodymi z całego świata.

2016-03-10 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maturzyści diecezji świdnickiej na Jasnej Górze

[ TEMATY ]

maturzyści

Bożena Sztajner / Niedziela

Około 2,5 tys. maturzystów ze szkół średnich z terenu diecezji świdnickiej dziesiąty raz pielgrzymowali na Jasną Górę 28 marca, aby powierzyć swoją przyszłość Bogu i modlić się o pomyślne zdanie egzaminów. Tegorocznej pielgrzymce przewodniczył bp Ignacy Dec.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak oszukać zegar biologiczny?

2024-11-16 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy wie, że coś/kogoś po sobie zostawił.

Te pragnienia i próby zachowania życia są jednak złudne i nietrwałe. Czy ludzkie próby zatrzymania czasu są odpowiedzią na tęsknotę za życiem wiecznym? Wydaje się, że im jesteśmy starsi tym bardziej tęsknimy do czegoś co nie przemija. Chcemy uczestniczyć w czymś co będzie trwać, chcemy zostawić coś po sobie. Czy wiara daje nam odpowiedź na to pragnienie nieśmiertelności i nieskończoności?
CZYTAJ DALEJ

Wszyscy jesteśmy Chrystusami - rozmowa z byłym gangsterem

2024-11-16 17:55

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

nawrócony gangster

Wszyscy jesteśmy Chrystusami

Adobe Stock

Rozmowa z byłym gangsterem

Rozmowa z byłym gangsterem

– Za moje upadłe życie powinna mnie spotkać kara śmierci. Ale Jezus wziął tę hańbę, wziął tę karę na siebie - opowiada nam Wojtek Zdrojewski, który sięgnął życiowego dna, doświadczając życia gangsterskiego, alkoholu, wielokrotnego pobytu w więzieniu, w końcu bezdomności.

– Moja historia rozpoczęła się w rodzinnym domu w Gdańsku. Ojciec był alkoholikiem, była u nas brutalna przemoc i kompletny brak miłości. Wzrastając w takim środowisku, szybko przeżyłem okres buntu, który zaprowadził mnie do więzienia. Zacząłem żyć jak bandyta, żyłem w kulcie przemocy i w otoczeniu gangsterów. Wtedy byłem człowiekiem bardzo wulgarnym, agresywnym. Myślałem, że to jest mój sposób na życie. Okazało się to jednak drogą do nikąd i w życiu zostałem bankrutem, który wylądował w kryzysie bezdomności – zwierza się Wojtek.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję