Uchodźcy czy raczej migranci ekonomiczni już wiosną zaatakują Europę trudno przewidywalną liczbą osób. Już wiosną Polską mają wstrząsnąć coraz liczniejsze manifestacje KOD-u. Tak brzmią najnowsze proroctwa. Czy się sprawdzą?
– Co do współczesnej wędrówki ludów nie mam żadnych złudzeń, że w najbliższym czasie nie uda się jej zatrzymać – stwierdził Pan Jasny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– A „kodowców”? – zapytał Niedziela.
Jasny właśnie spotkał kolegę w supermarkecie. Małżonki obu panów buszowały między drogeryjnymi półkami, więc oni mieli chwilę na swobodną pogawędkę.
– Komitet Obrony Demokracji nie umrze śmiercią naturalną. Będzie istniał jeszcze długo. Będzie się żywił frustracją przegranych „platformerów” i kroplówką w postaci sztucznie wykreowanej partii o pretensjonalnej nazwie .Nowoczesna – odpowiedział rzeczowo Jasny.
– Jak widzę koło siwego pana z kitką pana Petru i pana Schetynę, a obok znane ultrafeministki, to też nie mam wątpliwości, że to tylko rozpaczliwa próba współpracy ludzi z dawnego obozu władzy w obronie utraconych obfitych dochodów i przywilejów – przytaknął Pan Niedziela i dodał, śmiejąc się sardonicznie: – Oddolne poruszenie społeczne w obronie rzekomo zagrożonej demokracji... Ha, ha, ha...
Reklama
Ponieważ zaśmiał się dosyć głośno, kilka osób będących najbliżej gawędzących kolegów zwróciło na nich uwagę. Niedziela, widząc to, ściszył śmiech, ale nadal szczerzył zęby.
– Patrzysz na ludzi, jakbyś chciał ich pożreć – zażartował Jasny.
– Bo zastanawiam się, ilu z tych kupujących chodzi na manifestacyjki KOD-u z przekonania i świadomie, a ilu jest zmanipulowanych, tzn. niesamodzielnych w swych działaniach i poglądach. I tych drugich rzeczywiście bym trochę pokąsał, aby nieco zmądrzeli – odpowiedział już z poważną miną Pan Niedziela.
– Mówię ci, Niedzielny, że z nimi będzie jeszcze wiele kłopotów. Nie odpuszczą. Będą jątrzyć wewnątrz kraju i podpuszczać europejskie gremia, aby nękały Polskę i polski rząd – Jasny nie miał wątpliwości.
– Przecież nic się nie dzieje. Supermarkety, jak ten, w którym jesteśmy, pracują normalnie, tak jak wiele innych instytucji, przedsiębiorstw, urzędów... – Niedziela powiódł wzrokiem po alejkach sklepu.
– Właśnie i dlatego „kodowcy” będą szukać byle pretekstów, aby protestować, będą kreować nieprawdziwe fakty, zagrożenia... Będą manipulować opinią publiczną...
Jasny nie dokończył wywodu, ponieważ wszedł mu w słowo Pan Niedziela, który powiedział:
– Na szczęście nie ma już jednolitego frontu medialnej propagandy, jedynej słusznej telewizji, radia czy gazety. Dlatego ludzie powinni natychmiast zrzucić jarzmo dawnej światopoglądowej tresury, powinni zaufać własnemu rozsądkowi, a 40 proc. społeczeństwa, które nie chodzi na wybory, powinno wreszcie opowiedzieć się po czyjejś stronie, a nie tylko liczyć na ochłapy z pańskiego stołu i cieszyć się z wyjazdu na zarobek do obcych.
W tym momencie obu rozmówców zdybały małżonki i wręczyły im po jednym wyładowanym zakupami wózku. Tym samym interesująca rozmowa zyskała bardzo konkretne i praktyczne zakończenie.