Reklama

Samolotem z kolędą przez świat...

W niezwykłą podróż przez świat w poszukiwaniu najpiękniejszych kolęd i tradycji bożonarodzeniowych 17 stycznia br. udali się uczestnicy XXII Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie. Na pokładzie „samolotu”, za który posłużyło sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu na będzińskim Osiedlu Syberka, znalazło się niemalże 2,5 tys. osób z ordynariuszem diecezji sosnowieckiej – bp. Grzegorzem Kaszakiem na czele

Niedziela Ogólnopolska 5/2016, str. 55

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miejsce pilota zajął aktor Dariusz Wiktorowicz, reżyser koncertu finałowego. Za sterem nie mogło zabraknąć dyrektora artystycznego festiwalu – ks. Piotra Pilśniaka, zaś w rolę stewardów wcielili się konferansjerzy, Jarosław Ciszek oraz Anna Benduska. Podczas wyprawy organizatorzy podróży zapewnili moc atrakcji w postaci śpiewów, a nawet tańców w wykonaniu laureatów oraz prezentacji filmowych, które przenosiły publiczność do dalekiego Ekwadoru, Boliwii czy Liverpoolu. Motyw przewodni tegorocznej gali nawiązywał bowiem do zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

Finałowy start, czyli wielka gala laureatów

Wielką galę rozpoczął występ Kingi Rutkowskiej z Gorzewa, zdobywczyni ubiegłorocznego Grand Prix. Preludium należało również do laureatów tegorocznego finału, których występ stanowił przedsmak muzycznej uczty. I przyszedł czas na ogłoszenie werdyktu jury. Tradycyjnie dokonał tego przewodniczący komisji – prof. dr hab. Wiesław Delimat z Akademii Muzycznej w Krakowie. Ogromne brawa publiczności i żywiołowy, spontaniczny odzew zespołów na ogłoszenie zajętych miejsc oraz wyróżnień laureatów były zapowiedzią, że na tegorocznej gali będzie się działo, oj będzie! I tak też było... Na specjalnie przygotowanych scenach kilkadziesiąt najpiękniejszych aranżacji kolęd i pastorałek zaprezentowali soliści, zespoły, schole oraz chóry. Perłą XXII Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie okazał się Zespół Pieśni i Tańca Gminy Pruszcz Gdański „Jagódki”, który wyśpiewał Grand Prix i odebrał nagrodę w wysokości 5 tys. zł, ufundowaną przez Związek Miast Polskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Festiwal spełnionych marzeń

Przewodniczący jury – prof. Wiesław Delimat, który po raz pierwszy pełnił tę rolę na Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie, przed ogłoszeniem protokołu wyznał: – Gdy przyjechałem tu, do Będzina, najpierw zdziwiłem się siłą i rozmachem tego festiwalu, a dziś moje zdziwienie zmieniło się w podziw. To festiwal marzeń, i to marzeń spełnionych, który ma tak wspaniałą organizację, który jest hołubiony przez wszystkie władze. Owe spełnione marzenia to fakt, że wszyscy, którzy występują na tym festiwalu, są zwycięzcami. To wzbudza podziw i uznanie! Gratuluję i uczestnikom, i organizatorom. (...) Jury zauważyło wszystkich uczestników konkursu. Jeśli nie znaleźli się na tej liście, to tylko z uwagi na ograniczoność miejsc.

Szczęśliwie zakończony lot

Blisko 3,5-godzinną podróż, która obfitowała i w przejmujące, refleksyjne pieśni bożonarodzeniowe, i w niezwykle energetyzujące występy, zakończył jej pilot, „spiritus movens” festiwalu – ks. Piotr Pilśniak, który zaznaczył, że był to rok niełatwy – ważyły się losy festiwalu, bo pojawiło się wiele problemów, głównie finansowych, jednak znaleźli się ludzie, którzy pomogli, by 22. edycja stała się rzeczywistością. – Co będzie za rok? Proszę o wsparcie modlitewne i o każdy grosz na organizację kolejnej uczty duchowej. Zaczynamy już od jutra... – powiedział. – Tego wieczoru serca wszystkim mocniej zabiły i się rozrzewniły. Wszyscy kolędy śpiewali i fantastycznie grali – zaznaczył humorystycznie w słowie końcowym główny pasażer lotu – bp Grzegorz Kaszak, który chcąc dodać motywacji do organizacji kolejnej edycji, zwrócił się do ks. Piotra: – Trudnościami się nie przerażaj i dalej wspaniałe pomysły i idee w życie wdrażaj. Lot zakończył się wspólnym odśpiewaniem kolędy „Bóg się rodzi”. Szczęśliwi pasażerowie, naładowani niezwykłymi, duchowymi emocjami, powoli opuszczali miejsca na pokładzie. W podróży tej odnaleźli najpiękniejsze kolędy i poznali bożonarodzeniowe tradycje różnych zakątków świata. To, czy w przyszłym roku wyruszą znowu, czy festiwal przetrwa trudny czas, zależy tylko od ofiarnych serc...

2016-01-27 09:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję