Reklama

Niedziela Wrocławska

To Teatr czy teatr?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gwałt i zgorszenie. Takie słowa przychodzą mi na myśl, kiedy czytam i rozmawiam o najnowszym spektaklu Teatru Polskiego we Wrocławiu. Kolejne skojarzenia to smutek i poczucie bezradności – bo aż trudno uwierzyć, że mimo sprzeciwu tak wielu osób i środowisk nikt nie był w stanie przerwać poczynań teatru.

Najpierw miasto oplakatowano afiszami o wysoce wątpliwej wartości artystycznej. Wrocławianie musieli znieść fotografię, której nie sposób odczytać jako artystyczny przekaz – zwyczajnie niesie zgorszenie. Co konkretnie? Obraz i tekst, który informuje: „Przedstawienie jest przeznaczone dla widzów NAPRAWDĘ dorosłych i zawiera sceny seksu”. Jest też informacja o wykorzystaniu w spektaklu światła stroboskopowego – gwałtu dla zmysłu wzroku i równowagi. Codziennie, przemierzając miasto, afisz ogląda młode pokolenie; turyści zaś widzą, że Wrocław nazywany tyglem kultury w niektórych przypadkach wręcz tę kulturę przekracza. I tu zaskoczenie: jeden z portali społecznościowych (wcale nie cieszący się opinią obrońcy moralności) dokonuje swojej własnej cenzury plakatu i dwukrotnie blokuje profil Teatru Polskiego. Dopiero czarny prostokąt przykrywający fragment plakatu staje się przepustką do wypuszczenia informacji o spektaklu dalej w świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Powinno też zastanowić nazwisko autorki dramatu: w 2004 r. głośno było o kontrowersjach, jakie towarzyszyły nadaniu jej literackiej Nagrody Nobla. Przestrzegając bezskutecznie gremium Akademii Szwedzkiej przed skandalizującą twórczością pisarki, jeden z jej członków na znak protestu zrezygnował z uczestnictwa w obradach. Oświadczył, że ta decyzja Akademii „rujnuje nagrodę”. Kiedy w mediach pojawił się wywiad z reżyserką spektaklu, czytelników czekało kolejne zgorszenie: najpierw pani reżyser przyznaje, że pisarka, której dramat będzie wystawiony we wrocławskim Teatrze Polskim jest autorką „przenikliwą, filozoficznie wyszukaną, a jednocześnie język, którego używa, sprawia, że podczas czytania mamy mdłości. Ten język w nas uderza, zachodzi za skórę, jest obsceniczny, wulgarny, dosadny”. Jakby tych zapowiedzi było mało, reżyserka zapowiada obsadzenie przedstawienia aktorami „porno” (z zagranicy, bo wśród polskich aktorów nie znaleziono chętnych) oraz – co dla mnie jest szczytem zgorszenia – występy trzech młodych pianistów w wieku: 29, 19 i 9 lat.

Organizatorzy przewidzieli protesty. Reżyserka od razu zapowiadała, że demonstracji nie będzie traktować jako brak akceptacji dla jej pracy, ale jako problem, jaki ma ze spektaklem ten czy inny widz. Dyrektor Teatru poszedł w wyjaśnieniach dalej, twierdząc, że problemem w odbiorze jest „katolickie wychowanie” społeczeństwa.

Spieszę jednak zapewnić, że nie czuję potrzeby – ani nikt z mojej rodziny czy znajomych i przyjaciół – żeby naszym wychowaniem zajęli się „specjaliści” z wrocławskiego Teatru Polskiego. Wprost przeciwnie, będziemy się trzymali (jak również nasze dzieci) z daleka od instytucji, które już dawno zaniechały przekazu prawdziwej kultury i sztuki na rzecz eksperymentów socjologicznych, przynoszących siew zgorszenia.

Sprawa skandalicznego spektaklu w Teatrze Polskim we Wrocławiu ma jeszcze trzy inne wymiary. Pierwszy jest polityczny – gdyż jego dyrektor jest posłem na Sejm obecnej kadencji z ramienia partii Nowoczesna. Drugi – finansowy, bo instytucja ta jest od lat regularnie zadłużana (mimo dofinansowania zarówno z funduszy ministerialnych, wojewódzkich jak i miejskich), jak wskazują radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Trzeci wymiar to bezkarność, która – na razie – uchodzi. Bronić czystej kultury, przekazu wolnego od zagrożeń możemy modlitwą, postem i dobrym przykładem. Powinniśmy też odszukać w pamięci definicję sztuki, która człowieka ubogaca, a nie depcze.

2015-12-03 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: aktor protestujący przeciwko "Golgota Picnic" zwolniony z pracy

[ TEMATY ]

spektakl

Maria Fortuna-Sudor

Marek Cichucki, aktor, który określił sztukę „Golgota Picnic” jako „bełkot” został 5 sierpnia zwolniony z pracy – dowiedziała się KAI. Od dyrektora Teatru Nowego w Łodzi usłyszał, że w teatrze „nie jest potrzebny drugi Chazan”.

Marek Cichucki zgłosił się 5 sierpnia rano do Teatru Nowego na próbę nowej, premierowej sztuki. Jednak inspicjentka przekazała mu informację, że wcześniej chce z nim rozmawiać dyrektor, Zdzisław Jaskóła. W trakcie rozmowy aktor otrzymał wypowiedzenie z pracy bez obowiązku jej świadczenia aż do końca listopada 2014 r. Jego przyczyną jest „utrata zaufania”, będąca bezpośrednim skutkiem postawy Cichuckiego wobec prezentacji w Łodzi tekstu sztuki „Golgota Picnic”. „Drugi Chazan jest mi w teatrze niepotrzebny” - usłyszał aktor od Jaskóły.
CZYTAJ DALEJ

Papież ogłosił List apostolski o kapłanach i ich tożsamości

2025-12-22 12:17

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Odnowa Kościoła w dużej mierze zależy od posługi kapłańskiej - przypomina Leon XIV w ogłoszonym dziś Liście apostolskim z okazji 60-lecia soborowych dekretów o kapłaństwie i formacji kapłańskiej. Cytując św. Jana Marię Vianneya podkreśla, że „’Kapłaństwo to miłość serca Jezusowego’ . Miłość tak silna, że rozprasza chmury przyzwyczajenia, zniechęcenia i samotności, miłość całkowita, która jest nam w pełni dana w Eucharystii. Miłość eucharystyczna, miłość kapłańska”.

List apostolski nosi tytuł “Una fedeltà che genera”. Są to pierwsze słowa dokumentu, w których Papież wskazuje, że „wierność, która rodzi przyszłość, jest tym, do czego kapłani są powołani również dzisiaj”. Leon XIV zauważa, że rocznica dekretów Optatam Totius oraz Presbyterorum ordinis stanowią okazję do ponownego rozważenia tożsamości i funkcji kapłańskiej posługi w świetle tego, czego Pan dziś wymaga od Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Wskazówki na święta Bożego Narodzenia. Poradnik

2025-12-23 16:06

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W świątecznym czasie często wraca temat prezentów – także tych nietrafionych. W jednej z opowieści poruszono wątek, jak różnie podchodzimy do obdarowywania i jak wielką różnicę robi uważność. Zamiast żartów o „dziwnych podarunkach” pojawiła się historia, która łączy pamięć o wojennych losach, powojenną troskę i współczesne, bardzo przemyślane wsparcie dla dzieci. To przykład, jak święta mogą inspirować nie tylko do celebrowania, ale i do mądrego działania na rzecz innych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję