Już w przyszły weekend 12 i 13 grudnia do wielu rodzin w całej Polsce dotrą wolontariusze „Szlachetnej Paczki”. W tych dniach przewidziany jest finał akcji, która od piętnastu lat, z roku na rok, coraz bardziej się rozrasta. Jak informują organizatorzy na swojej stronie internetowej: „W ciągu 14 lat trwania projektu, „Szlachetna Paczka” dotarła łącznie do blisko 90 tys. rodzin. Tylko w 2014 r. pomoc otrzymało aż 19. 580 rodzin, to aż 76.746 osób. W piętnastej, jubileuszowej edycji, „Paczka” chce dotrzeć z pomocą do około 20 tys. rodzin w potrzebie”.
Reklama
21 listopada została otwarta baza rodzin w potrzebie i w ten sposób „Szlachetna Paczka” została zainicjowana po raz piętnasty. Od tego dnia można było zostać darczyńcą i przygotować pomoc dla konkretnej, wybranej przez siebie rodziny z listy publikowanej na www.szlachetnapaczka.pl. Rodziny korzystające z pomocy „Paczki” są wcześniej typowane przez wolontariuszy, którzy szczegółowo opisują jakiego wsparcia najbardziej potrzebują. Rafał Faryniarz, wolontariusz „Paczki” rejonu Tarnobrzega i okolice, wyjaśnia: – Najpierw przygotowaliśmy historię rodzin potrzebujących pomocy, potem wolontariusze odwiedzają taką rodzinę i rozmawiają o jej sytuacji. Po spotkaniu to wolontariusze decydują czy włączyć rodzinę do bazy potrzebujących. Wtedy umawiamy się na drugie spotkanie i rozmawiamy o ich potrzebach. Powstaje skrócony opis rodziny, a informacje przechodzą przez kilka etapów weryfikacji i zaakceptowania i jeśli wszystko jest pozytywnie przyjęte, to wiadomość o zapotrzebowaniach tej rodziny zostaje opublikowana na stronie „Szlachetnej Paczki”. Teraz zaczyna się etap poszukiwania darczyńcy. Darczyńca nie zna rodziny, której pomaga, ale jedynie dostaje od wolontariuszy listę rzeczy, których rodzina potrzebuje. Po raz drugi wolontariusz kontaktuje się z darczyńcą w celu uzgodnienia terminu dostarczenia paczek do magazynu. Ważne jest też, aby paczki były poprawnie zapakowane i zakodowane. To pozwoli uniknąć pomyłki – tłumaczy metodę działania przyjętą w „Paczce” wolontariusz Rafał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jedną z osób zaangażowanych już od czterech lat w to dzieło jest Agnieszka Żymek ze Stalowej Woli. – Powodem, dla którego się zgłosiłam, jest chęć bezinteresownej pomocy innym. Nie wymagam za to zapłaty. A dlaczego akurat „Szlachetna Paczka”? Bo to mądra pomoc, która trafia do konkretnych osób. Pomoc, dzięki której rodzina otrzyma impuls do zmiany. Dzieje się tak dlatego, że spotykają się ludzie, którzy bezinteresownie im pomagają. Podoba mi się to, że idę do rodziny, poznaję jej konkretne potrzeby i na te potrzeby odpowiada darczyńca. To jest bardzo fajne, że pomoc jest konkretna, że ja widzę tę rodzinę i wiem komu pomagam. W naszym rejonie mamy 36 rodzin objętych pomocą. W skład rejonu wchodzi lider, 16 wolontariuszy i 2 wolontariuszy wspomagających – wyjaśnia wolontariuszka rejonu Stalowa Wola i okolice.
Na terenie diecezji udało się zorganizować liderów i wolontariuszy w dwunastu miejscach: Stalowa Wola i okolice, Tarnobrzeg i okolice, Janów Lubelski i okolice, Nisko i okolice, Ostrowiec Świętokrzyski, Ożarów, Nowa Słupia, Sandomierz, gminy: Gościeradów, Staszów, Raków i Opatów.
Reklama
– Do „Szlachetnej Paczki” włączane są tylko te rodziny, które na to zasługują. Naszym celem jest mądra pomoc, czyli taka, która daje szansę na zmianę. Zwracamy dużą uwagę na historię rodziny i przyczyny jej trudnej sytuacji oraz na to, czy rodzina podejmuje jakieś kroki, by swoją sytuację zmienić. Wiemy, że prawdziwa bieda nie krzyczy i nie żąda pomocy, a wolontariusze właśnie do takich osób starają się dotrzeć. Święta już blisko – my, wolontariusze, staramy się, aby cud narodzin Bożej Dzieciny odczuł każdy z nas, ten który daje i obdarowany – mówi Dorota Baran, lider rejonu Stalowa Wola i okolice. Każdy, wchodząc na stronę internatową „Paczki”, a następnie na dane województwo i rejon, może wybrać rodzinę zapoznając się z jej historią. Ten wybór jest niejako zobowiązaniem do przekazania konkretnej pomocy, co wcześniej zweryfikowali wolontariusze. – W zeszłym roku udało się pomóc ok. 30 rodzinom z powiatu stalowowolskiego, w tym roku będzie to podobna, a może i większa liczba. Najczęściej potrzebna jest żywność i środki czystości, ponieważ te produkty są na co dzień potrzebne, a są drogie. Dzięki temu rodziny mogą zaoszczędzić, a pieniądze mieć na inne, konieczne wydatki. Czasami jest wskazywany konkretny sprzęt: pralka, lodówka, łóżko lub łóżeczko i artykuły dziecięce – mówi Majka Piekarz, która cztery lata działa przy tej inicjatywie. Jak zaznacza, jedną paczkę przygotowuje nawet kilkadziesiąt osób, często robią to szkoły, pracownicy różnych firm i instytucji. W zeszłym roku średnio jedną paczkę przygotowywało ok. 36 osób, a średnia wartość takiego prezentu to 2-3 tys. zł, a nieraz nawet i więcej – informuje Joanna Piechuta ze Stalowej Woli.
– Czynienie dobra i bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi to priorytetowe cele dzieci i młodzieży uczęszczającej do Zespołu Szkół w Bodzechowie, którzy pod opieką Małgorzaty Szemraj po raz drugi włączają się w „Szlachetną Paczkę”. Jestem dumna z naszych dzieciaków za ich wrażliwe serca – mówi pani Małgorzata. – Dzięki takim akcjom nasi uczniowie w praktyce uczą się pokory, wyrozumiałości, otwartości na ludzką krzywdę.
– W tym roku rejon Tarnobrzeg i okolice ma 32 wolontariuszy, 93 histori rodzin, z czego ok. 65 rodzin będzie włączone do projektu – wylicza liderka Beata Grzywacz. – Mamy nadzieję, że dla wszystkich znajdą się darczyńcy. Już nie możemy doczekać się tej eksplozji radości i potoku łez, które płyną z oczu rodzin, darczyńców, wolontariuszy i moich, jako liderki. – przyznaje Beata.
– W tym roku po raz drugi podjęłam się tego zadania, ponieważ uważam, że jest to piękna i szlachetna akcja, która daje mnóstwo satysfakcji z dobrze wypełnionego zadania – cieszy się Beata.
I może jeszcze jedna historia. Tak swoją przygodę z „Paczką” opisuje Lucyna Wilczyńska z Raniżowa: – Zostałam wolontariuszką ponieważ bardzo spodobało mi się to, że konkretni ludzie pomagają konkretnym osobom. Że nie są to osoby przypadkowe, tylko ludzie rzeczywiście potrzebujący pomocy, często jednorazowej, takiego impulsu. Chcąc zrobić paczkę mogę wybrać konkretną rodzinę, poznać jej sytuację życiową i potrzeby, więc prezent jest dopasowany do konkretnej rodziny. Jeśli zastanawiam się czasem czy to wszystko warto robić przypominam sobie historię z pierwszego roku bycia wolontariuszką. Pojechałam z paczkami do rodziny i pani domu, mama, bardzo ucieszyła się, że dostała galaretki w proszku, bo będzie mogła upiec ciasta na święta dla rodziny. W tym roku nie będę wolontariuszką, ale wraz z przyjaciółmi robimy paczkę dla rodziny z naszej okolicy. Przy niewielkich nakładach finansowych, jeśli składa się cała paczka przyjaciół, można zrobić wspaniały prezent dla rodziny, która tego potrzebuje – mówi Lucyna.
Chcesz zrobić prezent świąteczny najbardziej potrzebującym rodzinom? Wybierz jedną z nich. Przyłącz się do tegorocznej akcji „Szlachetna Paczka”.