Szanowna Pani Aleksandro!
Sama wychowuję córkę, która ma 12 lat, jest mi bardzo ciężko. Mieszkamy w bloku. Wzięłam pożyczkę na zakup mieszkania oraz na lodówkę i pralkę. Raty są wysokie, nie stać mnie na zakup żywności, na opłaty za media, mam też zadłużenie w opłatach za mieszkanie. Pożyczyłam od znajomych ponad 2 tys. zł. Boję się, że komornik zabierze nam mieszkanie i nie będziemy mieć dachu nad głową. Moja córka często choruje, jeśli to możliwe, prosiłabym o nowy inhalator, bo ten, który mamy, popsuł się. Bardzo bym prosiła o artykuły spożywcze, chemiczne, przybory szkolne. Jeśli ktoś ma – również laptop, drukarkę, telewizor oraz komórki, bo niestety córce się zepsuła, a moja jest stara (pożyczyłam od znajomej, ale muszę jej oddać). Jeśli ktoś może wysłać doładowania za 40 zł do Plusa, to proszę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Może ktoś życzliwy zechce nas zaprosić do siebie na święta i wakacje, bo nigdzie nie jeździmy – nie stać nas, gdyby też ktoś chciał zostać babcią czy ciocią mojej córki...
Bardzo proszę o pomoc finansową lub jakąkolwiek inną. Przyjmę każdą, bo znalazłam się w bardzo trudnej sytuacji.
Zrozpaczona samotna matka
Reklama
Nie chcę być okrutna, ale akurat w ostatnim czasie (czy to ze względu na jesienną porę i zbliżający się okres Bożego Narodzenia?) wiele osób nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji zaciągania pożyczek – że może nie mieć możliwości, by je spłacić. A jeśli nie wystarcza na raty, to życie codzienne się wali. I nie ma co się dziwić, że nasza Korespondentka ma nawet takie prozaiczne potrzeby, jak te, które wymienia w liście.
Nie wiem, co mogę poradzić. W konkretnych sytuacjach kryzysowych trzeba szukać pomocy prawnej, by znaleźć drogi wyjścia – zmiany wysokości i liczby rat. Trzeba poszukać pomocy „na teraz”.
Również sąsiedzi widzą takie sytuacje. Jeśli sami nie są w stanie wiele zrobić, to mogą chociaż zgłosić te rodziny do akcji „Szlachetna Paczka”.
Aleksandra