Tuż przed lądowaniem na lotnisku w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej – Bangi papież Franciszek napisał na Twitterze: „Przybywam do Republiki Afryki Środkowej jako pielgrzym pokoju i jako apostoł nadziei”. Pięć godzin później – taka częstotliwość „ćwierkania” na papieskim koncie nie ma precedensu – pojawi się kolejny wpis: „Gdzie panuje przemoc i nienawiść, chrześcijanie są powołani do dawania świadectwa Bogu, który jest Miłością”. A po godzinie jeszcze jeden: „Jubileusz Miłosierdzia przypomina nam, że Bóg czeka na nas z otwartymi ramionami, jak ojciec marnotrawnego syna”. Podkreślało to wagę ostatniego etapu pielgrzymki, nazwanego we włoskiej prasie sercem afrykańskiej podróży Ojca Świętego. Franciszek jest pierwszym papieżem, który odwiedził państwo będące w stanie wojny – konfliktu mającego podłoże religijne, w którym walczą chrześcijanie z muzułmanami. Jest to konflikt krwawy. Jeszcze na kilka tygodni przed pielgrzymką, gdy doszło do eskalacji konfliktu – zginęło ok. 100 osób – wydawało się, że może ona zostać odwołana ze względów bezpieczeństwa. Zagrożenie wzrosło jeszcze bardziej po zamachach w Paryżu z 13 listopada. Ojciec Święty był jednak zdecydowany odbyć pielgrzymkę. Anulowanie jego wizyty w RŚA tak naprawdę na żadnym etapie nie wchodziło w grę.
Reklama
Kilka godzin po przybyciu papieża Franciszka 3 osoby zginęły w chwili, gdy próbowały wyjść z prowadzonej przez kombonianów parafii Matki Bożej Fatimskiej w Bangi. Znajduje się ona w stołecznej dzielnicy Km 5, zamieszkanej przez muzułmanów (miasto jest podzielone na dwie części). Zamordowani ukrywali się na terenie parafii z obawy przed bojówkami muzułmańskiej organizacji terrorystycznej Seleka. Ojciec Święty dowiedział się o tym, gdy jadł obiad, i chciał zaraz udać się na miejsce zbrodni, ale okazało się to niemożliwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pokój w grze
Cel dla pielgrzymki do RŚA był jasny. Gra toczyła się o pokój w tym państwie, ale i w wielu innych miejscach na świecie, gdzie religia jest nadużywana i wykorzystywana w stworzonej przez ludzi karykaturze dla uzasadnienia przemocy. – Nazbyt często młodzi ludzie są radykalizowani w imię religii, by siać niezgodę i strach, a także by wręcz rozdzierać strukturę naszych społeczeństw – ostrzegł papież Franciszek przedstawicieli różnych wyznań i religii w Nairobi. Zachęcił też, aby wszyscy byli prorokami i apostołami pokoju.
W RŚA Ojciec Święty mówił o zachowaniu różnorodności, która może i powinna być nie źródłem podziałów, lecz bogactwem. Zaraz na początku swojej wizyty w tym kraju odwiedził obóz dla uchodźców – w RŚA swoje domy musiało opuścić milion osób. Później spotkał się z protestantami. Odwiedził również meczet oraz w bezprecedensowym geście otworzył Drzwi Święte Roku Miłosierdzia w katedrze w Bangi, aby zdroje łaski wylały się na ludność tego kraju i przyniosły jej pokój. – Bo wszyscy jesteśmy braćmi, dlatego macie prawo żyć w pokoju – mówił uchodźcom z RŚA Papież.
Najważniejsze słowa
Reklama
Podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Afryki Ojciec Święty wygłosił kilka homilii i kilkanaście przemówień. Wiele z jego nośnych sformułowań zapadło w pamięć goszczącym go Kenijczykom, Ugandyjczykom i obywatelom Republiki Środkowoafrykańskiej, zresztą nie tylko im. Trudno wybrać najważniejsze słowa. Tych ważnych było po prostu zbyt wiele, szczególnie że Ojciec Święty kilkakrotnie częściej niż podczas innych podróży odchodził od przygotowanego wcześniej za biurkiem tekstu i mówił od serca, przepraszał tylko, że mówi w swoim ojczystym języku. Oto kilka subiektywnie wybranych zdań z papieskich przemówień i homilii na Czarnym Lądzie: „Dialog ekumeniczny i międzyreligijny nie jest luksusem” (spotkanie ekumeniczne i międzyreligijne w Nairobi). „Chciałbym w pierwszej kolejności przywrócić te wartości, które praktykujecie, wartości, które nie są notowane na giełdzie, wartości, którymi się nie spekuluje i które nie mają ceny rynkowej”. „Czuję się, doprawdy, jak u siebie w domu” (slumsy Kangemi w Nairobi). „Trzeba płakać nad własną niewiernością, płakać z powodu bólu świata, nad ludźmi odrzuconymi, nad opuszczonymi starcami, nad zabitymi dziećmi, płakać z powodu rzeczy, których nie rozumiemy” (przemówienie do osób konsekrowanych w Nairobi). „Jest tylko jedno lekarstwo, aby wydostać się z tych doświadczeń: czynienie tego, czego nie otrzymałem. Jeśli nie otrzymaliście zrozumienia, starajcie się rozumieć innych; jeśli nie otrzymaliście miłości, kochajcie innych; jeśli odczuliście ból samotności, zbliżcie się do tych, którzy są sami. Ciało leczy się ciałem!” (przemówienie do kenijskiej młodzieży w Nairobi). „Szczególnie dziękuję za to, że uczycie dzieci i młodzież, jak się modlić, gdyż to właśnie jest bardzo ważne: uczyć dzieci modlitwy” (spotkanie z katechetami i nauczycielami w Munyonyo w Ugandzie). „Kościół w Ugandzie, aby być wiernym tej pamięci, musi nadal być świadkiem. Nie powinien żyć z kapitału” (spotkanie z duchowieństwem w Kampali w Ugandzie).
Afryka nadzieją świata
Papież w swych przemówieniach poruszył wiele tematów. Spotkał się z różnymi grupami społecznymi, z młodymi i starszymi, z rządzącymi i rządzonymi, z owczarnią Kościoła, ale też z braćmi odłączonymi – zarówno z tymi, którzy wierzą w Chrystusa, jak i z tymi, którzy Go nie uznają. Podczas przemówienia do ugandyjskich władz, w drugim etapie pielgrzymki, wypowiedział jedno zdanie, w które – gdy spojrzy się na afrykańskie kłopoty, czyli: szerzącą się biedę mimo posiadanych bogactw naturalnych i wdrażanych programów pomocowych; wybuchające co rusz zbrojne konflikty mimo nieustannych apeli o pokój; szalejącą korupcję, która jest głównym grzechem władzy w afrykańskich krajach – trudno uwierzyć. Papież stwierdził mianowicie, że „świat patrzy na Afrykę z nadzieją”.
Mądrość ubogich
Co dzisiejsza Afryka może dać światu? Odpowiedź na to pytanie znalazłem w dwóch przemówieniach skierowanych do biednych. Podczas pobytu w ośrodku opieki nad biednymi i chorymi w Kampali Franciszek powiedział: – Patrząc uważnie na otaczający nas świat, można odnieść wrażenie, że w wielu miejscach upowszechnia się egoizm i obojętność. Jak wielu naszych braci i sióstr pada ofiarą dzisiejszej kultury „użyj i wyrzuć”, powodującej pogardę zwłaszcza wobec dzieci nienarodzonych, młodzieży i osób starszych! Na pewno ta diagnoza dotyczy nie tylko Afryki. Globalizacja egoizmu i obojętności dociera do każdej, nawet największej światowej „dziury”. Czy mamy stać i czekać, aż ogarnie wszystkich i wszystko? Nie”. W dalszej części tego samego przemówienia Papież podkreślił, a nawet wykrzyczał, że coś musi się zmienić: – Nasze rodziny muszą stać się jeszcze bardziej oczywistymi znakami cierpliwej i miłosiernej miłości Boga, nie tylko dla naszych dzieci i starszych, ale też dla tych wszystkich, którzy są w potrzebie. Jednym z miejsc, gdzie ten opisywany przez papieża Franciszka świat może pobrać lekcje zmiany, są slumsy z ich mądrością. Nieprzypadkowo Ojciec Święty, który odwiedził kenijskie slumsy Kangemi, mówił, że czuje się tam jak w domu. Nie ze względu na biedę, ale na wartości, różne od tych światowych, przed którymi bieda i ubóstwo – lub bardziej precyzyjnie: brak przywiązania do wartości materialnych – tych ludzi ochroniły. – Chcę się odnieść do mądrości dzielnic ubogich. Mądrości, która wypływa z „konsekwentnego oporu ze strony tego, co autentyczne” (encyklika „Laudato si’”, 112), z wartości ewangelicznych, o których społeczeństwo dobrobytu, otumanione nieokiełznaną konsumpcją, wydaje się zapominać. Potraficie „nawiązać relacje przynależności i współistnienia, przekształcające przeludnienie w doświadczenie wspólnoty, w którym pękają mury własnego «ja» i pokonywane są bariery egoizmu” (tamże, 149). W skład „mądrości dzielnic ubogich” wchodzą: solidarność, ofiarowanie swojego życia za innych, preferowanie narodzin a nie śmierci, danie chrześcijańskiego pochówku swoim zmarłym, zaproponowanie chorym miejsca w swoim domu, dzielenie swego chleba z głodnym... Wartości znajdujące się w każdym człowieku są ważniejsze niż bożek pieniądz. Dziękuję, że nam przypominacie, iż istnieje inny możliwy rodzaj kultury – zakończył ten wątek Ojciec Święty.
Ja modlę się za was, wy módlcie się za mnie
Papież Franciszek apelował o pomoc ubogim. Upominał się o nich u bogatego świata – który dzięki jego wizycie zechciał spojrzeć na ten zwykle zapominany kawałek ziemi – o należne mieszkającym tam umęczonym ludziom prawa. Ojciec Święty w Afryce mówił wyjątkowo często o modlitwie. Zachęcał do niej duchownych i osoby konsekrowane. Namawiał do niej gorąco młodzież, która przedstawiła mu swoje problemy. Dziękował za jej uczenie katechetom i nauczycielom. Zapewniał też przedstawicieli władz o swojej modlitwie, a biednych, których odwiedzał na każdym etapie swojej pielgrzymki, prosił zawsze o modlitwę w jego intencji. Naprawdę gorąco prosił.